Krótko i na temat: w wydanym dziś wyroku Trybunał Sprawiedliwości orzekł, iż polski notariusz sporządzający akt poświadczenia dziedziczenia — na zgodny wniosek spadkobierców — nie jest „sądem”, a jego akt nie jest „orzeczeniem” — bo orzekanie oznacza rozstrzyganie sporów, zatem zawężenie kompetencji wyłącznie do zgodnych wniosków oznacza, że o orzekaniu nie ma mowy.
wyrok TSUE z 23 maja 2019 r. w sprawie WB (C-658/17)
1) Brak (…) powiadomienia przez państwo członkowskie o wykonywaniu przez notariuszy funkcji sądowych nie jest decydujący dla uznania notariuszy za „sąd”.
(…) Notariusza — sporządzającego akt poświadczenia dziedziczenia (…) na zgodny wniosek wszystkich uczestników postępowania poświadczeniowego — nie należy uznać za „sąd” w rozumieniu przywołanego przepisu, a w konsekwencji (…) takie poświadczenie dziedziczenia nie stanowi „orzeczenia” w rozumieniu tego przepisu.
2) (…) poświadczenie dziedziczenia sporządzane przez notariusza zgodnie z niespornym wnioskiem wszystkich uczestników postępowania poświadczeniowego stanowi „dokument urzędowy” w rozumieniu tego przepisu (…).
Orzeczenie dotyczyło poświadczenia dziedziczenia po zmarłym sporządzonego przez polskiego notariusza (ze Słubic). Ponieważ spadkodawca był przedsiębiorcą prowadzącym biznesy także w Niemczech, spadkobierczyni (córka) chciała wiedzieć czy są jakieś pieniądze w bankach niemieckich, wniosła więc o wydanie wypisu aktu dziedziczenia wraz z potwierdzeniem, iż akt notarialny jest orzeczeniem w sprawie dziedziczenia w rozumieniu prawa Unii (alternatywnie z zaświadczeniem, iż akt ten jest dokumentem urzędowym).
Notariusz odmówił wydania wypisu aktu dziedziczenia, wskazując, iż owszem, akt ten jest orzeczeniem w rozumieniu regulacji EU — ale ponieważ Polska nie dokonała wobec KE notyfikacji listy organów i zawodów prawniczych wykonujących funkcje sądowe w sprawach spadkowych, wydanie takiego zaświadczenia jest niemożliwe (a skoro jest orzeczeniem, to nie może być równocześnie dokumentem urzędowym).
Odpowiadając na wątpliwości sądu, do którego trafiło zażalenie spadkobierczyni, TSUE podkreślił, iż zgodnie z rozporządzeniem PE i Rady (UE) nr 650/2012 z dnia 4 lipca 2012 r. w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania i wykonywania orzeczeń, przyjmowania i wykonywania dokumentów urzędowych dotyczących dziedziczenia oraz w sprawie ustanowienia europejskiego poświadczenia spadkowego, „sądem” jest każdy organ sądowy oraz przedstawiciele zawodów prawniczych, którzy wykonują funkcje sądowe lub działają na podstawie przekazanych uprawnień, zapewniają bezstronność postępowania i możliwość wysłuchania stron, ich orzeczenia są zaskarżalne — zaś brak notyfikacji nie stoi na przeszkodzie uznania, iż dany organ nie jest „sądem” w rozumieniu tych regulacji. Ergo jeśli polscy notariusze spełniają w/w wymogi, to są „sądem” w myśl rozporządzenia 650/2012, nawet jeśli polskie władze nie dokonały notyfikacji.
Niezależnie od tego uzyskane w Polsce notarialne poświadczenie dziedziczenia nie jest „orzeczeniem” — a polscy notariusze nie są „sądem” — bo nie sprawują funkcji sądowych. Warunkiem przyjęcia, iż prawnik sprawuje funkcje sądowe jest bowiem kompetencja do rozstrzygania potencjalnych sporów — tymczasem polskie prawo daje notariuszom takie uprawnienie ale wyłącznie na „zgodne żądanie” spadkobierców (art. 95c par. 2 pkt 1 prawa o notariacie).
Natomiast skoro prawo polskie upoważnia polskich notariuszy do notarialnego poświadczenia dziedziczenia i akt taki jest formalnie rejestrowany jako dokument urzędowy — ze skutkiem w postaci prawomocnego postanowienia o nabyciu spadku (art. 95j ustawy) — to poświadczenie dziedziczenia wydane na niesporny wniosek spadkobierców stanowi dokument urzędowy w rozumieniu rozporządzenia 650/2012.
(Na marginesie: jak sądzę chodzi tu o tajemnicę bankową — którą uchylać może orzeczenie sądowe, ale nie dokument urzędowy nie będący orzeczeniem.)