A teraz coś z nieco innej beczki: czy odpowiedzialność z ubezpieczenia na życie może być skutecznie wyłączona jeśli poszkodowany uległ wypadkowi jadąc pojazdem, na który nie miał uprawnień? Czy jednak ubezpieczyciel nie może odmówić wypłaty z polisy jeśli nie uda mu się wykazać związku przyczynowego między brakiem prawa jazdy a wypadkiem? (wyrok Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2019 r., V CSK 623/17).
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu polisy na życie za śmierć ubezpieczonego podczas jazdy trójkołowcem zarejestrowanym jako motocykl. Kierujący wywrócił się na głębokich, nieoznakowanych koleinach, ale ubezpieczyciel odmówił wypłaty powołując się na OWU wyłączające odpowiedzialność jeśli wypadek był następstwem prowadzenia bez uprawnień — tymczasem poszkodowany nie miał prawa jazdy kategorii „A” (miał prawo na samochód osobowy i ukończony kurs na prawo jazdy na motocykl) — zatem uposażony wniósł sprawę do sądu.
(…) nie wypłaci Sumy ubezpieczenia, jeżeli Nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego Ubezpieczony zmarł, został spowodowany lub miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu mechanicznego lub innego środka transportu przez Ubezpieczonego, który nie był do tego uprawniony.
Sąd I instancji powództwo oddalił: skoro kierujący motocyklem nie miał stosownych uprawnień, to zachodzi przesłanka do wyłączenia odpowiedzialności — zaś takie zastrzeżenie nie jest klauzulą abuzywną.
W toku apelacji od wyroku powód zarzucił, iż: (i) klauzula wyłączająca odpowiedzialność stanowiła niedozwolone postanowienie umowne; (ii) trójkołowiec może być homologowany, w zależności od wyposażenia, albo jako motocykl, albo jako pojazd samochodowy, zaś taka kwestia jak uprawnienie nie powinno zależeć tylko od homologacji; (iii) jeszcze pół roku wcześniej ktoś z prawem „B” mógł prowadzić trójkołowce, więc należy zastosować zasadę ochrony praw nabytych; (iv) nie istniał związek przyczynowy między ew. brakiem prawa jazdy kat. „A” i wypadkiem; (v) poszkodowany jako osoba niepełnosprawna nie mógł przystąpić do egzaminu na prawo jazdy uprawniające do jazdy jednośladem, prawo wyklucza zdawanie egzaminu na trojce — co oznacza, że pojazd trójkołowy nie jest kwalifikowany jako motocykl.
Sąd II instancji zmienił wyrok i uwzględnił powództwo w całości: niezależnie od tego, że poszkodowany w wypadku nie miał prawa jazdy na typ pojazdu, jakim się poruszał, wykładnia spornej klauzuli w OWU pozwala wyłącznie na przyjęcie, iż warunkiem wyłączenia odpowiedzialności jest łącznie: (i) spowodowanie wypadku przez ubezpieczonego; (ii) związek przyczynowy między wypadkiem i faktem, że kierujący prawa jazdy nie miał. Przeciwna interpretacja prowadziłaby do konkluzji, iż strona pozwana naruszyła dyspozycję art. 385(1) kc.
Rozpatrując skargę kasacyjną wniesioną przez pozwanego ubezpieczyciela Sąd Najwyższy przypomniał, iż wykładnia umów nie powinna ograniczać się wyłącznie do wykładni językowej — w tym przypadku analizie literalnego brzmienia umowy wzbogaconej o deklarację, że dyrektywy wykładni (art. 65 kc) zostały zachowane, a postanowienia są zgodne z dobrymi obyczajami i zasadami współżycia społecznego (por. „Czy sąd może ustalić za strony treść niejasnej umowy — czy zawsze należy trzymać się jej literalnego brzmienia?”).
Tymczasem analiza spornego postanowienia nie pozwala na przyjęcie, iżby odpowiedzialność za nieszczęśliwy wypadek wymagała związku przyczynowego między brakiem uprawnień a zdarzeniem — zwrot „w następstwie” oznacza raczej skutek, konsekwencję zachowania ubezpieczonego polegającego na jeździe bez prawa jazdy, bez względu na to, czy zachowanie to doprowadziło do wypadku. SN zwrócił uwagę, że założenie przeciwne jest nielogiczne: sam fakt posiadania uprawnień nie chroni przed wypadkiem lub jego skutkami.
Uchylając zaskarżony wyrok SN podkreślił, iż nie przesądza wyników przeprowadzenia prawidłowej wykładni OWU — posługując się metodami systemowymi i celowościowymi sąd może dojść do wniosków, które będą podobne do wcześniejszych. Należy przy tym uwzględnić, że celem ubezpieczenia osobowego (art. 829 kc) nie jest wypłata odszkodowania za szkodę, lecz wypłata określonej sumy pieniężnej w razie zajścia przewidzianego zdarzenia.
Dla przypomnienia: przepisy o prowadzeniu trojki znów się zmieniły, por. „Kierowanie motocyklem trójkołowym na prawo jazdy kat. B”.