Czy operator komórkowy ponosi odpowiedzialność za ujawnienie billingu rozmów — i rozwód abonenta, bo żona się dowiedziała, że mąż ją zdradzał z inną kobietą? Czy do przypisania odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych wystarczy samo naruszenie tajemnicy telekomunikacyjnej — czy jednak niezbędny jest związek przyczynowy między tym co zrobił operator, skutkiem w postaci rozwodu? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 20 września 2018 r., sygn. akt I ACa 379/18).

Orzeczenie wydano w odpowiedzi na pozew abonenta, który zażądał od operatora telekomunikacyjnego 60 tys. złotych zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych (tajemnicy korespondencji i prywatności) — bo na zlecenie żony, która podejrzewała męża o niewierność małżeńską, udostępnił jej wykaz rozmów z jego telefonu, a później przyjął zlecenie zmiany kodu abonenckiego — finalnie „w gruzach legło małżeństwo”.
Klient złożył skargę, po przeprowadzonej kontroli operator wskazał, że zlecenie udostępnienia wykazu połączeń zostało złożone zgodnie z procedurami, a osoba składająca dyspozycje znała wszystkie dane identyfikacyjne abonenta, w tym, jego hasło; wadliwie natomiast zastosowano się do procedury w przypadku zmiany hasła abonenckiego (jako przeprośne operator zaproponował roczny upust w wysokości 50% opłaty abonamentowej).
Sąd I instancji oddalił powództwo: roszczenia o ochronę dóbr osobistych cechuje wprawdzie reguła odwróconego ciężaru dowodu: powód musi udowodnić, że doszło do naruszenia, wówczas obowiązkiem pozwanego jest wykazanie braku bezprawności działania (art. 24 par. 1 kc). Mimo tego powód nie sprostał ciążącym na nim obowiązkom, bo przecież same (subiektywne) negatywne odczucia lub emocje wywołane postępowaniem innej osoby to za mało, by mówić o naruszeniu dobra osobistego — kluczowy jest (obiektywny) odbiór „przeciętnego obywatela” i przeważające zapatrywania społeczeństwa. Nie można przyjąć, iżby wydanie billingu żonie abonenta i zmiana kodu abonenckiego doprowadziły do naruszenia wskazanych dóbr osobistych. Owszem, mężczyzna mówił jakie konsekwencje go spotkały ze strony żony (kobieta uzyskała rozwód z winy męża), ale nie przedstawił żadnych dowodów, iżby stanowiło to naruszenie jego dóbr osobistych — to nie operator jest winien rozpadu pożycia małżeńskiego, lecz niewierność powoda.
Rozpatrując apelację wniesioną przez abonenta sąd podkreślił, iż prawo do tajemnicy korespondencji (tajemnicy telekomunikacyjnej obejmującej m.in. tożsamość rozmówców, treść rozmowy i wykaz rozmów, art. 159 pt) oraz prawo do prywatności stanowią podlegające ochronie dobra osobiste — co prowadzi do wniosku, iż ujawnienie billingów i zmiana kodu abonenckiego skutkowały naruszeniem dóbr osobistych powoda.
Jednakże warunkiem odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych jest bezprawność działania — naruszyciel nie ponosi odpowiedzialności jeśli wykaże, iż jego zachowanie nie było bezprawne. Skoro więc billingi zostały wydane osobie, która dokonała prawidłowej, zgodnej z procedurami, identyfikacji (co pozwala przypuszczać, że mąż ujawnił żonie dane pozwalające na dostęp do jego konta abonenckiego), to ta okoliczność wyłącza bezprawność działania operatora.
Nieco inaczej ocenić należy zmianę kodu abonenckiego na zlecenie osoby, która nie została zidentyfikowana w sposób zgodny z przyjętą procedurą — ale przecież absurdalna jest teza, że „w gruzach legło małżeństwo” przez to, że operator wydał billingi żonie, bo przyczyną rozwodu jest niewierność męża, a nie działania operatora telekomunikacyjnego. Jedyną niedogodnością dla abonenta związaną ze zmianą kodu abonenckiego jest konieczność ponownej zmiany, trzeba też pamiętać, że operator udzielił już klientowi dobrowolnego upustu na opłaty).
Z tego względu zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy.