Czy można mieć kredyt w PLN oprocentowany stawką LIBOR? Z omawianego dziś orzeczenia SN wynika, że tak — pod warunkiem, że bank zastosował klauzulę indeksacyjną CHF i odwołał się do jednostronnie narzuconych warunków ustalania kursów waluty obcej (wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17).
Orzeczenie wydano w sprawie o pozbawienie wykonalności tytułu wykonalności (BTE). Zdaniem kredytobiorców zostali oni oszukani przez bank, który przedstawił ofertę kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego jako całkowicie bezpieczną i bez zagrożenia różnicami kursowymi, podczas gdy wkrótce rata wzrosła prawie dwukrotnie, zaś spłata rat następowała w/g tabeli kursów ustalanych jednostronnie przez bank, co stanowi klauzulę abuzywną.
Sąd prawomocnie oddalił powództwo: rola klauzuli waloryzacyjnej („w przypadku kredytów indeksowanych do waluty obcej raty kredytu podlegające spłacie wyrażone są w walucie obcej i (…) pobierane są (…) według kursu sprzedaży zgodnie z Tabelą (…)”) ogranicza się do kształtowania głównego mechanizmu indeksacyjnego głównych świadczeń stron umowy kredytowej — określa sposób ustalania rynkowej wartości sumy kredytu w złotych w relacji co CHF; takie postanowienie nie odnosi się do głównych świadczeń wynikających z umowy. Nawet gdyby postanowienie to miało charakter abuzywny, to po wprowadzeniu do prawa bankowego klauzuli antyspreadowej zawarto stosowny aneks — co oznacza, postanowienia te obowiązywały w okresie, w którym część kredytu została już spłacona (ale już nie obowiązują), toteż najpóźniej w dacie spłaty każdej z rat dochodziło do doprecyzowania niejasnego mechanizmu przeliczania kursu waluty, co wyeliminowało niedozwolony charakter postanowienia.
Badając skargę kasacyjną wniesioną przez kredytobiorców Sąd Najwyższy zaczął od konstatacji, iż znając pogląd SN, iż „klauzula indeksacyjna zawarta w umowie kredytowej nie może być uznana za określającą główne świadczenie stron, ponieważ kształtuje jedynie dodatkowy, umowny mechanizm indeksacyjny głównych świadczeń” (wyrok SN z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; wyrok SN z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16; wyrok SN z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16) — poglądu tego nie podziela. Sporny kredyt polegał na tym, że kwotę kredytu wyrażono w walucie polskiej, przeliczono na CHF, zaś w przypadku rat dokonywano operacji odwrotnej, zatem klauzula indeksacyjna służyła jako sposób określenia wysokości rat spłaty — co oznacza, że odnosiła się do głównego świadczenia strony (bo spłata kredytu jest głównym świadczeniem kredytobiorcy).
Jednakże postanowienie to nie jest dostatecznie precyzyjne, ponieważ ani nie określa jednoznacznie świadczenia banku, ani też świadczenia kredytobiorców, którego wysokość zależy wyłącznie od decyzji banku (regulamin nie określał kryteriów ustalania kursu sprzedaży franka szwajcarskiego) — zaś brak przejrzystości postanowienia umownego jest przesłanką do badania abuzywności (art. 385(1) par. 1 kc). Nieprecyzyjność ta wynika m.in. z faktu, iż przedmiotem zobowiązania była kwota wyrażona w złotych (nawet egzekucja dotyczyła kwoty w złotówkach), która dopiero w momencie spłaty była przeliczana na CHF — przy zastosowaniu mechanizmu, którego konstrukcja pozostawiała kredytodawcy swobodę co do sposobu określenia wysokości spłacanych kwot. Takie działanie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta — już choćby przez to, że spread walutowy stanowi dodatkowe, ukryte wynagrodzenie banku, którego wysokość dowolnie i jednostronnie określa bank.
Nowelizacja prawa bankowego (dopisanie art. 69 ust. 2 pkt 4a pr. bank.) nie może być poczytywane jako przesłankę wyłączającą możliwość powoływania się na klauzule niedozwolone w umowach podpisanych wcześniej. Przepis ten określa essentialia negotii umowy kredytowej, zaś regulacja podwyższająca standardy informacyjne w przypadku kredytów walutowych nie może pozbawiać możliwości dochodzenia nieważności niedozwolonych postanowień umownych.
SN podkreślił także, iż ocena abuzywności klauzuli nie staje się bezprzedmiotowa przez to, że świadczenie zostało już spełnione — skoro bowiem taka klauzula jest nieważna, to nie mogła wiązać konsumenta, zatem świadczenie wynikające z takiego zobowiązania jest nienależne, zaś wskutek spełnienia świadczenia nie dochodzi do konwalidacji czynności prawnej.
Stwierdzenie abuzywności postanowienia umownego oznacza, że sporna klauzula nie wiąże konsumenta od samego początku i z mocy prawa (z urzędu), chyba że konsument następczo udzieli na nie „świadomej, wyraźnej i wolnej” zgody. Sankcja bezskuteczności dotyczy jednak tylko klauzuli abuzywnej, zatem co do zasady nie powinna prowadzić do nieważności całej umowy kredytowej. Skutkiem powinno być przywrócenie takiej sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w której znajdowałby się on w przypadku braku zakwestionowanego postanowienia — jednak w orzecznictwie TSUE wyklucza się możliwość ingerencji w treść takiej umowy, bo wyeliminowałoby to część skutków wywieranych na nieuczciwych przedsiębiorców.
W konsekwencji eliminacja klauzuli indeksacyjnej oznacza, że odpada mechanizm umożliwiający przeliczenie kursu CHF, ale możliwe jest dalsze funkcjonowanie umowy, jednak bez konieczności zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego innym (chyba że uniemożliwiałoby to dalsze trwanie umowy, z narażeniem kredytobiorcy na szczególnie niekorzystne konsekwencje), tak w odniesieniu do przeliczników, jak i innych elementów.
W spornej sprawie oznacza to, że przynajmniej do dnia zawarcia „antyspreadowego aneksu” wartość świadczenia powinna być określona bezpośrednio w złotych polskich, ale kwota kredytu powinna być oprocentowana ustaloną stawką LIBOR (art. 385(1) par. 2 kc; nie ma znaczenia, że bank zapewne nie zaproponowałby LIBOR w przypadku kredytu w złotówkach) — bo „pozostawienie dotychczasowego oprocentowania pełni funkcję tzw. penalty default, a zatem klauzuli odstraszającej kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych”.
Oznacza to, że dłużnicy mogą żądać pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, bo skutecznie zakwestionowali istnienie obowiązku stwierdzonego BTE, a także uprawdopodobnili, iż przez szereg lat spłacali kredyt według zawyżonych rat — bo według naruszającego ich interesy mechanizmu indeksacyjnego.
Nie można im przy tym czynić zarzutu braku dowodu co do kwot nadpłaty — bo skoro fakt stosowania klauzuli niedozwolonej został notyfikowany dopiero przez Sąd Najwyższy, to jest to przesłanka zastosowania przepisu pozwalającego na przeprowadzenie dowodu niewskazanego przez stronę (art. 232 kpc), w szczególności powołania przez sąd z urzędu biegłego, który wyliczy te wartości — oczywiście biorąc pod uwagę, że chodziło o kredyt w PLN oprocentowany stawką LIBOR.