A teraz coś z nieco innej beczki: jak wygląda odpowiedzialność kierowcy, który nie zatrzymał się na znaku STOP za wymuszenie pierwszeństwa na jadącym poboczem motocykliście? — czyli które „ustąpić pierwszeństwa” jest ważniejsze (wyrok Sądu Okręgowego w Koninie z 7 grudnia 2018 r., II Ka 322/18).
Orzeczenie wydano w sprawie kierującej automobilem, która doprowadziła do zderzenia z przejeżdżającym motocyklem, który jechał asfaltowym poboczem oddzielonym linią ciągłą od jezdni — bo wjeżdżając z drogi podporządkowanej na główną nie zastosowała się do znaku B-20 (STOP) i nie ustąpiła pierwszeństwa — a jednak została uniewinniona od zarzutów.
art. 2 pkt 8 ustawy prawo o ruchu drogowym
pobocze — część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
Zdaniem policji pobocze stanowi część drogi, zatem jadący wzdłuż jezdni poboczem miał pierwszeństwo przed wyjeżdżającą z podporządkowanej, w dodatku obwiniona powinna przewidywać, że poboczem będzie ktoś jechał, przeto do sądu wpłynęła apelacja od wyroku.
art. 17 pord
1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów;
4) pojazdem szynowym — na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.
Sąd II instancji nie uwzględnił argumentów policji: skoro pobocze było oddzielone od jezdni linią ciągłą, motocykliście nie wolno było na nie zjechać; skoro to uczynił, jego manewr stanowi włączanie się do ruchu (art. 17 ust. 1 pkt 3 pord), przeto powinien był zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi, tym bardziej, że znów wymagało to przecięcia linii ciągłej.
Z perspektywy pobocza pojazd jadący ulicą podporządkowaną jest uczestnikiem ruchu, któremu należy bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa — nie ma przy tym znaczenia, że wypadek nastąpił już na samym skrzyżowaniu, skoro jego przyczyną było wcześniejsze zachowanie motocyklisty. Co więcej z pobocza może korzystać pieszy (art. 11 pord), a także m.in. kierujący rowerem, pojazdem zaprzęgowym, motorowerem (art. 16 ust. 5 pord), poboczem można pędzić zwierzęta (art. 35 pord) — ale nie motocykl. Nie można przy tym wymagać od uczestnika ruchu „obowiązku przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania” — a obowiązek taki na pewno nie wynika z zasady ograniczonego zaufania.