A teraz coś z całkiem innej beczki: skoro konstytucja gwarantuje dostęp do informacji publicznej, a konstytucja gwarantuje ochronę prywatności jednostki — to jak sprawy się mają w przypadku konfliktu między tymi wartościami? Czyli co zrobić jeśli żądana informacja publiczna obejmuje wrażliwe dane osobowe, na przykład o stanie zdrowia osób, które — dzięki zakresowi żądanych danych — mogą być łatwo zidentyfikowane?
nieprawomocny wyrok WSA w Krakowie z 9 kwietnia 2019 r. (II SA/Kr 133/19)
1) W razie kolizji między zasadą jawności informacji publicznych a ochroną prywatności i danych osobowych osób fizycznych, dopuszczalny będzie jedynie taki sposób udostępniania informacji publicznej, który nie naruszy dóbr chronionych (np. anonimizacja danych wrażliwych). W przypadku, gdy pomimo dokonania takiego zabiegu, możliwa będzie identyfikacja osoby, której dane dotyczą, należy odmówić udostępnienia informacji publicznej.
2) Przy konflikcie uprawnienia do informacji publicznej i ochrony życia prywatnego górę musi wziąć prawo pacjenta do ochrony danych wrażliwych.
Orzeczenie dotyczyło skierowanego do oddziału wojewódzkiego NFZ wniosku o udzielenie informacji publicznej obejmującej dane pacjentów zamieszkujących określoną gminę, leczonych na choroby o określonych kodach. (Lista tych chorób jest bardzo długa i obejmuje m.in. nowotwory, zapalenia spojówek, zaburzenia rytmu serca, krwotok mózgowy, wypadki, zatrucia przez narażenie na substancje szkodliwe, sarkoidoza, zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania, choroby skóry, samouszkodzenia, próby samobójcze, przestępstwa, zaś wnioskodawca poprosił o takie dane jak (i) rok urodzenia lub wiek pacjenta, (ii) płeć, (iii) ulica lub nazwa sołectwa, (iv) identyfikator pacjenta (liczbowy lub literowy), (v) „nazwa poradni, w której się leczy (o ile jedna) z tego można zrezygnować, ale jeśli możemy mieć, to miejmy”, (vi) kod ICD choroby oraz (vii) data ostatecznego rozpoznania choroby.
art. 9 ust. 1 RODO
1. Zabrania się przetwarzania danych osobowych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, przynależność do związków zawodowych oraz przetwarzania danych genetycznych, danych biometrycznych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej lub danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej tej osoby.
NFZ udzielił informacji dotyczących wieku, płci, kodu rozpoznania ICD, roku w którym dokonano rozpoznania, udzielonego świadczenia opieki zdrowotnej oraz jego kodu, informacji o zamieszkaniu pacjenta nie przekazano, bo fundusz nimi nie dysponuje; po otrzymaniu skargi na bezczynność dane zostały uzupełnione o identyfikator pacjenta i nazwę poradni. Jednak zdaniem NFZ informacja o miejscu zamieszkania ma charakter informacji przetworzonej (przypisanie adresów prawie 32 tys. pacjentów wymagałoby olbrzymiego nakładu pracy), więc najsamprzód wezwano wnioskodawcę do wykazanie, iż uzyskanie tych danych jest szczególnie istotne dla interesu publicznego — aby kilkanaście tygodni później wydać decyzję odmowną, bo w ten sposób doszłoby do ujawnienia danych osobowych szczególnej kategorii, albowiem uzyskane już wcześniej informacje (o wieku, chorobie) w powiązaniu z informacją o ulicy lub sołectwie mogłoby prowadzić do powiązanie konkretnej osoby ze szczegółowymi danymi o jej stanie zdrowia, które stanowią dane wrażliwe, zatem w tym zakresie prawo do informacji publicznej ulega ograniczeniu (art. 5 ust. 1 udip).
art. 5 ust. 1-2 ustawy o dostępie do informacji publicznej
1. Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych.
2. Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa.
W ocenie wnioskodawcy, który wniósł o ponowne rozpatrzenie sprawy, argumenty były błędne: gmina jest na tyle duża, że nie jest możliwe ustalenie tożsamości konkretnej osoby na podstawie otrzymanych danych, zaś identyfikacja poszczególnych ludzi wymagałoby podjęcia „szeregu innych czynności tożsamych z czynnościami o charakterze detektywistycznym, których podjęcie jest możliwe także w przypadku braku udostępnienia wnioskowanych informacji”, co oznacza, że ryzyko naruszenia prywatności jednostki jest marginalne.
W odpowiedzi kolejną decyzją NFZ… uchylił decyzję i umorzył postępowanie — bo w tzw. międzyczasie otrzymał postanowienie, w którym odrzucono skargę na bezczynność, a to dlatego, iż zdaniem sądu informacja o adresie pacjenta nie jest informacją publiczną w rozumieniu art. 1 ust. 1 udip (nieprawomocny wyrok WSA w Krakowie z 16 listopada 2018 r., II SAB/Kr 143/18).
Bezskuteczna okazała się skarga na decyzję: raz, że w bieżącym postępowaniu WSA jest związany oceną wyrażoną we wcześniejszym (nieprawomocnym) orzeczeniu (art. 153 ppsa) — bo „skutki wyroku sądu administracyjnego dotyczą każdego nowego postępowania prowadzonego w zakresie danej sprawy i obejmują zarówno postępowanie sądowoadministracyjne, w którym orzeczenie zostało wydane, postępowanie administracyjne, w którym zapadło zaskarżone rozstrzygnięcie administracyjne, jak i wszystkie przyszłe postępowania administracyjne i sądowoadministracyjne dotyczące danej sprawy administracyjnej” (por. wyrok NSA z 6 października 2014 r., II FSK 2506/12).
Dwa, że chociaż prawo do uzyskiwania informacji publicznej jest prawem gwarantowanym konstytucyjnie (art. 61 ust. 1 Konstytucji RP), to jednak może ono podlegać ograniczeniom m.in. ze względu na ochronę wolności i praw innych osób. Równocześnie ustawa zasadnicza gwarantuje także każdemu ochronę życia prywatnego (art. 47 Konstytucji RP). W orzecznictwie mówi się, iż prawa te ze sobą współistnieją, zaś kolizja praw nie wyklucza kwalifikowania jakiejś informacji jako informacji publicznej — jednak prawo do prywatności stanowi jedną z przesłanek ograniczenia prawa do informacji publicznej, zatem „jeżeli wnioskowana informacja nie dotyczy sfery publicznej, lecz prywatnej, to nie ma podstaw do kwalifikowania takiej informacji jako informacji publicznej” (por. wyrok NSA z 23 listopada 2018 r., I OSK 244/17; jest całkiem zabawne, że dane osobowe w tym orzeczeniu nie zostały zanonimizowane).
Zgodnie z art. 9 ust. 1 RODO zabronione jest przetwarzanie wrażliwych danych osobowych, zaś naruszenie tego zakazu obwarowane jest sankcją karną (art. 107 ust. 2 uodo). Oznacza to, że w przypadku kolizji między prawem do informacji publicznej a ochroną prywatności jednostki dozwolone jest wyłącznie udzielenie informacji w zakresie wykluczającym naruszenie danych wrażliwych (np. poprzez ich anonimizację). Gdyby jednak nawet mimo anonimizacji danych możliwa była identyfikacja osoby fizycznej — należy odmówić udostępnienia informacji publicznej.
Skoro zatem udostępnienie wszelkich informacji o możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej — zwłaszcza na podstawie danych o jej lokalizacji, a także szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość tej osoby — jest przetwarzaniem danych osobowych, a równocześnie niedozwolone jest przetwarzanie danych osobowych wrażliwych — to górę musi wziąć prawo pacjenta do prywatności, a zatem organ powinien wydać decyzję odmowną.
WSA podkreślił także, iż informacja w zakresie ulicy lub sołectwa miejsca zamieszkania pacjenta jest informacją przetworzoną: NFZ korzysta z zewnętrznej bazy, dane mają charakter dynamiczny (więc nie zawsze są aktualne lub kompletne), zatem ich opracowanie wymagałoby znacznego nakładu sił i środków. Wnioskujący nie wykazał, iżby kierował nim szczególny interes publiczny, ani też iżby przetwarzanie miało następować w celach archiwalnych, badań naukowych lub historycznych lub statystycznych, zatem takie przetwarzanie byłoby niezgodne z pierwotnymi celami (art. 5 ust. 1 RODO w zw. z art. 89 ust. 1 RODO).
Co ciekawe merytorycznie niekorzystne dla wnioskującego orzeczenie jest dlań formalnie korzystne — bo WSA stwierdził, iż zamiast uchylić swą decyzję i umorzyć postępowanie, NFZ powinien decyzję wydać — z tym, że odmowną.