Krótko i na temat: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Pamiętałem o tym dobrze omijając szerokim łukiem Tatry przez długie lata (bo nie wolno było z psem prawie nigdzie), pamiętałem o tym dobrze jak już Słowacy odblokowali TANAP (bo przecież musiałbym mieć góra 7-kg psiątko, przypięte do uprzęży, żeby porwać się na najambitniejsze szlaki). Przypomniałem sobie to wszystko tydzień temu, podczas krótkiego wypadu w Jestřebí hory (aka Góry Jastrzębie) — bo chociaż Góry Stołowe są najpiękniejsze na świecie, to Jestřebí hory na pewno nie są najpiękniejszą częścią Gór Stołowych.
Na początek garść faktów, a może próba wytłumaczenia (sobie) pojęć, bo czy aby na pewno Góry Jastrzębie są częścią Gór Stołowych?
Polska Wikipedia odpowiada na to pytanie w sposób oczywiście pokrętny: to górskie pasmo położone jest w Sudetach Środkowych, w „północno-zachodniej części Broumovská vrchovina”, „od strony wschodniej [graniczy] z Górami Stołowymi”; jej najwyższym wierzchołkiem ma być Szczeliniec Wielki (w/g czeskiej Wiki jednak jest nim Špičák); w jej skład wchodzi m.in. Polická vrchovina, której znów częścią są zarówno Broumovské stěny jak i Góry Stołowe… i bądź tu, człowieku, mądry…
(A może takim wywodem dałem tylko dowód na to, że prawnicze dzielenie włosa na czworo jest nieobce także wierchologikom? a może po prostu ja czegoś nie rozumiem? Na wszelki wypadek dopowiem: nieważne jak się dzielą, ważne, żeby były fajne.)
In dubio pro reo, toteż zgodnie uznaliśmy, że Jestřebí hory należą do Gór Stołowych — co oznacza, że mając zamiar zmierzyć się z całym tym pasmem (włącznie z Zaworami), nie można ich istnienia zbyć gestem strusia.
Czy zatem Góry Jastrzębie są fajne? czy są warte uwagi? czy czas poświęcony na wędrówkę nie będzie czasem zmarnowanym? Bez owijania w bawełnę: te góry są niezłe — nietrudne, nieduże, łagodne podejścia, rdzawa gleba, sporo asfaltów, mnóstwo bunkrów będących pozostałością Linii Benesza (mało widoków, oprócz rozhledni na Žaltmanie, ale te też mało imponujące), troszkę jak skrzyżowanie Gór Orlickich ze Stołowymi.
Słowem: nie ma wielkich emocji, nie ma wspaniałych panoram i widoków, zero spiny — ale jest ruch, a to teraz ważne, bo kolanko psinki cały czas w remoncie — ale przecież ona musi chodzić, muszą pracować mięśnie i stawy, nawet pochyły teren jest wskazany. Normalnie pewnie bym ignorował jeszcze długo, ale wszakże tak krawiec kraje, jak mu materii staje…
Dla chętnych do ruszenia w ślady przez Góry Jastrzębie szkic ma mapie: Radvanice — Jestřebí Bouda — Žaltman (w/g Mapy.cz 740 m n.p.m., na miejscu jest tabliczka z podaną wysokością 739 m n.p.m.) — Pod Kolčarkou — zejście w kierunku Petrovic — powrót nieznakowaną ścieżką ku U Šrejberky — zejście do Radvanic.