Czy należy się odszkodowanie za pogryzienie psa przez psa?

A teraz coś z całkiem innej beczki: czy właściciel psa może ponosić odpowiedzialność za swą nieuwagę, wskutek której doszło do starcia zwierząt — czyli czy należy się odszkodowanie za pogryzienie psa przez psa? (nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Piszu z 25 kwietnia 2019 r., I C 762/18).


Odszkodowanie pogryzienie psa psa
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Orzeczenie dotyczyło roszczeń odszkodowawczych związanych z pogryzieniem psa przez innego czworonoga.
Do zdarzenia doszło w bloku, kiedy powódka ze swoim shih-tzu przechodziła klatką schodową, a do swego mieszkania wchodził pozwany; mężczyzna otworzył drzwi, przez które wyskoczył owczarek niemiecki, dotkliwie raniąc psiaczka. Właściciel owczarka dostał mandat karny z art. 77 kw, ale kobieta poniosła koszty związane z leczeniem pieska (2,3 tys. złotych; mimo tego utracił wzrok w jednym oku); co więcej naocznym świadkiem tego wszystkiego był jej 6-letni syn, który doznał takiej traumy (zaczął bać się psów i wychodzić z domu), że trzeba było przeprowadzić terapię psychologiczną (790 złotych).
Zdaniem pozwanego roszczenia były całkowicie bezzasadne. Chłopiec szedł sam i go nie upilnował pieska, który wtargnął do otwieranego mieszkania, zaczął szczekać i warczeć, a dziecko nie potrafiło go odwołać — no i wówczas rzeczywiście doszło do pogryzienia. Reakcja owczarka była typową reakcją psa broniącego terytorium i domowników, ale skoro do zdarzenia doszło w jego własnym mieszkaniu, to nie może ponosić odpowiedzialności za skutki wypadku. Niezależnie od tego pozwany uznał koszty leczenia za zawyżone, zaś terapia psychologiczna była niepotrzebna, bo już kilka dni później syn nie bał się wyprowadzać psa na podwórko.

Sąd przypomniał, iż zgodnie z art. 431 kc każdy, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, ma obowiązek naprawić szkodę wyrządzoną przez to zwierzę, niezależnie od tego czy było pod jego nadzorem, czy też zbłąkało się lub uciekło, chyba, że ani on ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Tak rozumiana odpowiedzialność przewodnika zwierzęcia jest odpowiedzialnością za winę w nadzorze — wynika z założenia, że szkoda jest efektem nienależytego nadzoru nad zwierzęciem.

W sprawie jest jasne, że pies powódki został pogryziony, bo owczarek pozwanego wybiegł przez otwarte drzwi na klatkę schodową (potwierdzili to świadkowie, potwierdza to okoliczność, że pozwany przyjął mandat — co ciekawe policjant zeznał, że do pogryzienia doszło w przedpokoju mieszkania, ale wszystko wskazuje na to, że z patrolem rozmawiał tylko pozwany). Skoro zatem nie ma dowodu na to, że shih-tzu wpadł do lokalu, a powódka jest w stanie przedstawić rachunki związane z pogryzieniem (leczenie, strzyżenie, mycie psa, koszt zakupu „odpowiednich szelek”), zaś lekarz weterynarii dokładnie opisał obrażenia doznane przez psiaka — właściciel agresywnego owczarka musi ponieść konsekwencje swego zaniedbania.

Odpowiedzialność właściciela psa, który pogryzł cudzego psa dotyczy także kosztów, które nie są bezpośrednio związane ze starciem zwierząt i obejmuje także wydatki na terapię psychologiczną dziecka.

Uwzględniając roszczenia sąd zadecydował o rozłożeniu należności na raty: pozwany jest rencistą, choruje na serce i widzi tylko na jedno oko. Utrzymuje się wyłącznie z renty (670 złotych) oraz wynagrodzenia żony (która zarabia zaledwie 1,5 tys. miesięcznie), ale na utrzymaniu ma też bezrobotnego brata. Oznacza to, że stan majątkowy, rodzinny i zdrowotny pozwanego sprawia, iż jednorazowe spełnienie świadczenia byłoby dlań niemożliwe do wykonania lub bardzo utrudnione — co oznacza, że istnieje podstawa do zastosowania art. 320 kpc.

Q.E.D.

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

8 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
8
0
komentarze są tam :-)x