Czy operator lawety, który przyjechał do wypadku, może ponosić odpowiedzialność za przypadkowe uderzenie ściąganego samochodu w stojący obok radiowóz? Czy jednak odpowiedzialność pomocy drogowej za wypadek jest wyłączona — bo nie ma przepisu regulującego jej obowiązki? (wyrok Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 8 marca 2019 r., VI Ka 666/18).
Orzeczenie wydano w sprawie pracownika pomocy drogowej, który — rozczepiając zakleszczone po wypadku samochody — doprowadził do tego, że jedno z aut się osunęło ze wzniesienia i uderzyło w stojący obok radiowóz policyjny, zmuszając do odskoczenia stojącą obok funkcjonariuszkę.
Nieprawidłowe zabezpieczenie operacji potraktowano jako spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym (art. 86 par. 1 kw), za co sąd I instancji ukarał sprawcę grzywną w wysokości 200 złotych.
art. 44 ust. 1 pkt 2-3 pord
Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany:
2) przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku;
3) niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego;
W apelacji od tego wyroku obrońca wskazał m.in. błędne ustalenie, iż operatorowi lawety można zarzucać spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także pominięcie faktu, że to policjanci zaparkowali swój radiowóz w sposób stwarzający zagrożenie.
Sąd uwzględnił tę argumentację i uniewinnił obwinionego od zarzutów: nie istnieje, a przynajmniej sąd nie wskazał przepisu, którego naruszenie pozwalałoby przypisać obwinionemu, iż dopuścił się czynu zabronionego (sąd I instancji nie powołał się nawet na „bardziej ogólną zasadę ostrożności”).
Obowiązki kierującego, który uczestniczył w wypadku drogowym określa art. 44 pord, wśród tych powinności jest i zapewnienie bezpieczeństwa, i usunięcie pojazdu, w taki sposób, by nie powodował on zagrożenia — ale trzeba mieć na uwadze, iż przepis ten dotyczy wyłącznie kierowcy, a nie pracownika pomocy drogowej.
Potencjalnie można rozważać naruszenie przepisu zobowiązującego każdą osobę znajdującą się na drodze do zachowania ostrożności, unikania działań zagrażających bezpieczeństwu lub narażających kogoś na szkodę (art. 3 pord) — ale na przeszkodzie przypisaniu odpowiedzialności mężczyźnie obsługującemu lawetę stoi zasada ograniczonego zaufania (art. 4 pord) — bo przecież obwiniony mógł liczyć na to, że kierujący, który uległ wypadkowi wykonał swoje ustawowe obowiązki.
Jednak mimo tego obwiniony sprawdził auto: zaciągnięcie hamulca ręcznego i włączenie biegu, a także ocenił, iż rozmiar i rodzaj uszkodzeń nie powinien mieć negatywnego wpływu na hamulce — na pewno pracownik pomocy drogowej nie miał żadnego obowiązku do dodatkowego zapewnienia, że pojazd nie zacznie zjeżdżać w stronę radiowozu.
Ponieważ obwinionemu nie można przypisać — a przynajmniej wniosek o ukaranie nie przywołuje takiej normy — naruszenia jakichkolwiek zasad postępowania, które są wymagane od pracownika pomocy drogowej, nie można mu przypisać odpowiedzialności z art. 86 par. 1 kw, co oznacza, że obwinionego należało uniewinnić od całości zarzutów.