O tym, że zarzut przedawnienia roszczenia może być traktowany jako nadużycie prawa podmiotowego na tutejszych łamach już chyba było, dziś skupmy się na sytuacji szczególnej: czy poborowy, który utracił słuch podczas służby wojskowej, może domagać się odszkodowania — chociaż nikt nie jest winny wypadkowi, otrzymał już pewne odszkodowanie, a z roszczeniami wystąpił kilka lat po ich przedawnieniu?
wyrok Sądu Najwyższego z 17 stycznia 2019 r. (IV CSK 503/17)
Uznanie podniesienia zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa jest możliwe całkowicie wyjątkowo, w wypadkach szczególnie rażącego nadużycia prawa i wtedy, gdy indywidualna ocena okoliczności sprawy wskazuje, że opóźnienie w dochodzeniu przedawnionego roszczenia nie jest nadmierne i było usprawiedliwione szczególnymi przyczynami.
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności wojska za uszczerbek na zdrowiu u poborowego — który podczas ćwiczeń na poligonie (w 2000 r.) utracił słuch wskutek trzykrotnego wystrzału z granatnika. Po urazie mężczyzna musi używać aparatu słuchowego, jest częściowo ograniczony w możliwościach wykonywania pracy (nie może pracować w wyuczonym zawodzie murarza), po wypadku stwierdzono u niego PTSD i zaburzenia adaptacyjne. Nie pracuje, utrzymuje się z renty — doszło do uszczerbku zdrowia psychicznego (10%); armia wypłaciła mu 21 tys. złotych z tytułu wypadku, zaś do sądu wpłynął pozew (przeciwko jednostce wojskowej statio fisci Skarbu Państwa) o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę.
Sąd I instancji roszczenia uwzględnił, przyznając 120 tys. złotych zadośćuczynienia, 18 tys. złotych zwrotu kosztów leczenia i rentę, a także ustalił odpowiedzialność strony pozwanej za przyszłe pogorszenie stanu zdrowia.
Odmiennie spór oceniono po apelacji: szkodę wywołało zdarzenie będące nieszczęśliwym wypadkiem, zaś brak winy i bezprawności w działaniach funkcjonariuszy Skarbu Państwa wyłącza odpowiedzialność z art. 417 kc, także w odniesieniu do urazu psychicznego, bo powód nie udowodnił, iżby była ona konieczna, a on sam gotów z niej skorzystać. Nie ma także podstaw do przyznania odszkodowania opartego na zasadzie słuszności, bo powód odszkodowanie już dostał i ma rentę (nieobowiązujący już art. 419 kc, por. „Czy uniewinnienie oskarżonego oznacza, że prokurator naruszył jego dobra osobiste?”).
Tak czy inaczej w ocenie sądu II instancji roszczenia są już dawno przedawnione, zaś powołanie się na zarzut przedawnienia nie stanowi nadużycia prawa podmiotowego, zwłaszcza, że roszczenia zgłoszono 10 lat po wypadku.
Bezskuteczna okazała się skarga kasacyjna wniesiona do Sądu Najwyższego: rzeczywiście, odpowiedzialność Skarbu Państwa za nieszczęśliwy wypadek wynikać może z zasady słuszności, jednak zastosowanie art. 419 kc zależne jest od wystąpienia szczególnej okoliczności — np. gdyby poszkodowany nie otrzymałby żadnej pomocy, a byłby niezdolny do pracy lub pozostawał w ciężkim położeniu materialnym. Zastosowanie zasady słuszności nie może mieć miejsca tylko przez to, że wypadek miał miejsce podczas odbywania zasadniczej służby wojskowej, nie ma też znaczenia rozmiar poniesionej szkody na zdrowiu.
Bezprawnym działaniem funkcjonariuszy publicznych nie było także zmuszenie powoda do kontynuowania służby przez 3 miesiące po wypadku, zwłaszcza, że powód nie wykazał, iżby poniósł w ten sposób dodatkową szkodę lub krzywdę.
Nie ma też wątpliwości, iż gdyby roszczenia istniały, to byłyby przedawnione (art. 442 par. 1 kc) — skorzystanie przez Skarb Państwa z takiego zarzutu nie jest naruszeniem zasad współżycia społecznego, zwłaszcza w sytuacji, kiedy ta klauzula generalna miałaby posłużyć powodowi dwukrotnie: najpierw jako argument za uwzględnieniem roszczeń, a następnie jako przesłanka przeciwko ich przedawnieniu.