Czy dopuszczalne jest użyczenie broni myśliwskiej podczas polowania cudzoziemcowi, który posiadał pozwolenie na broń, ale je utracił? Czy w takim przypadku posiadanie broni przez cudzoziemca jest dopuszczalne na podstawie zgody udzielonej przez konsula? I na marginesie: czy oskarżony może powoływać się na fakt, że prokurator nie rozumie przepisu i pyta policję o jego wykładnię? (wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 4 lipca 2019 r., IV Ka 114/19).

Orzeczenie wydano w sprawie obywatela Ukrainy z prawem stałego pobytu w Polsce oskarżonego o posiadanie bez zezwolenia i używanie podczas polowań użyczonej broni palnej. Sąd I instancji uznał sprawcę winnym przestępstwa z art. 263 par. 2 kk i skazał go na grzywnę w wysokości 4 tys. złotych.
W apelacji obrona powołała się na przepis pozwalający na użyczanie broni myśliwskiej i sportowej osobom, które posiadają stosowne pozwolenie (art. 28 uobia), którego to przepisu prokurator nie rozumie, bo prosił policję o interpretację przepisów (sic!). Nawet gdyby przyjąć, że oskarżony przestępstwa się dopuścił, to pozostawał w usprawiedliwionym błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego (art. 28 par. 1 kk), bo mając pozwolenie na broń wydane przez władze Ukrainy i zgodę konsula, umowę użyczenia broni zawarł za zgodą koła łowieckiego. Przepis rozumie natomiast ekspert (specjalista w zakresie uobia i członka komisji sejmowej), który „informował go o tym, że wybrał prawidłową drogę postępowania poprzez wejście w posiadanie broni drogą umowy użyczenia”.
art. 28 ustawy o broni i amunicji
Broni odpowiadającej celom łowieckim i broni odpowiadającej celom sportowym oraz amunicji do takiej broni można użyczać osobom posiadającym pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich lub sportowych.
Sąd odwoławczy nie uwzględnił tych argumentów: dokumentem uprawniającym cudzoziemca spoza EU do posiania broni na terytorium RP jest wydane przez konsula zaświadczenie, które zastępuje pozwolenie na broń — a nie pozwolenie na broń uzyskane w swoim kraju. Oskarżony dobrze o tym wiedział (z racji wykształcenia, wieloletniego posiadania broni palnej oraz prowadzenia własnej strzelnicy), zaś przedstawiona w toku sprawy korespondencja z instytucjami dowodzi, że znał te przepisy i starał się odpowiednio ukierunkować działania organów.
Nie ma przy tym znaczenia interpretacja jakiegokolwiek eksperta, ponieważ w sprawie nie jest on biegłym, lecz świadkiem, który w dodatku był pełnomocnikiem oskarżonego w postępowaniu dotyczącym cofnięcia pozwolenia na broń. Co więcej skoro myśliwy najpierw utracił pozwolenie, to nie może korzystać z broni należącej do innej osoby — zawsze bowiem warunkiem użyczenia broni jest posiadanie ważnego pozwolenia.
Nie ma też znaczenia, iż:
- koło łowieckie zgodziło się na odstrzał zwierzyny przy użyciu użyczonej broni — bo oparto się na przedstawionych przez oskarżonego dokumentach, które mijały się z prawdą;
- Prokuratura Rejonowa w Nakle odmówiła wszczęcia postępowania — bo błędna ocena stanu faktycznego przez prokuratora nie zmienia rzeczywistej oceny prawnej;
- policja odpisała prokuraturze, iż „organ policji nie ma w swych kompetencjach wydawania opinii dotyczących interpretacji przepisów prawa”.
Prawdą jest natomiast, że oskarżony pominął całość otrzymanych wyjaśnień dotyczących statusu cudzoziemca, który cofnięto pozwolenie na broń — zaś całe dalsze postępowanie miało na celu wyłącznie uzyskanie „podkładki”, którą teraz próbuje zasłonić się w postępowaniu karnym.