Czy ustalenie istnienia stosunku pracy jest możliwe jeśli pracodawca zamierzał zawrzeć umowę zlecenia, ale nie zdążył, bo w czwartym dniu pracy pracownik poszedł na zwolnienie lekarskie? Czy do zawarcia umowy o pracę wymagane jest przedstawienie przez kandydata świadectw pracy z poprzednich firm?
nieprawomocny wyrok SR dla Wrocławia-Śródmieścia z 4 września 2019 r. (X P 292/18)
Bieżące polecanie wykonywania różnych (w tym prostych i drobnych) czynności, konieczność stałego wykonywania poleceń osoby kierującej pracami i stały nadzór nad pracą oraz możliwość bieżącej zmiany czynności, do jakich wykonania pracownik jest zobowiązany, wyklucza ustalenie, że strony łączy cywilnoprawny stosunek zatrudnienia. Cechą zlecenia jest wykonywanie czynności określonych z góry, przy ewentualnym nadzorze, ale bez stałego kierownictwa zleceniodawcy.
Orzeczenie dotyczyło ustalenia istnienia stosunku pracy osoby zatrudnionej na budowie, z którą w ciągu 3 dni pracodawca nie podpisał żadnej umowy — i nie zdążył nic podpisać, bo po wypadku w pracy pracownik poszedł na zwolnienie lekarskie.
Zaczęło się od ogłoszenia w internecie o możliwości pracy na budowie. Mężczyzna zadzwonił pod wskazany numer telefonu i uzgodnił z prokurentem spółki, że przyjdzie na budowę i zarobi 2 tys. złotych. W wyznaczonym dniu (26 września) przyszedł we wskazane miejsce, gdzie ojciec prokurenta spisał jego dane z dowodu osobistego i wskazał co ma robić (taka praca trwała od 7.00 do 15.00). Nazajutrz mężczyźnie na kolano spadła przenoszona drabina, jednak i kolejnego dnia stawił się w pracy i robił co mu kazano. Ponieważ kolano bardzo spuchło, w czwarty dzień pracownik poszedł do lekarza, gdzie dostał zwolnienie lekarskie na kilka tygodni — ale też okazało się, że nie jest ubezpieczony w ZUS.
Po wypadku mężczyzna pytał prokurenta spółki o umowę i protokół wypadkowy, ale pracodawca odmówił przyjęcia zwolnienia lekarskiego i przesłał projekt umowy zlecenia na proste czynności pomocnicze. Otrzymanie tego pisma mężczyzna potraktował jako informację, że nie jest już pracownikiem. Półtora miesiąca po wypadku firma zarejestrowała mężczyznę do ubezpieczenia chorobowego (za okres 26-29 września) i wypłacił mu 232 złotych tytułem wynagrodzenia.
art. 22 par. 1 kp
Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca — do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Mężczyzna wystąpił z powództwem o ustalenie istnienia stosunku pracy na czas nieokreślony.
Zdaniem strony pozwanej roszczenia były bezzasadne, albowiem nie doszło do ustalenia rodzaju umowy, zaś zamiarem spółki było podpisanie zlecenia. Co więcej ojciec prokurenta nie był osobą uprawnioną do reprezentacji spółki, a do zawarcia umowy o pracę w ogóle nie mogło dojść, bo kandydat nie dostarczył świadectw pracy potwierdzających wcześniejsze zatrudnienie, więc nie były znane jego umiejętności.
Badając spór sąd pracy zauważył, że w przypadku sporu co do treści lub rodzaju stosunku umownego na podstawie którego świadczona jest praca, pracownik może wytoczyć powództwo o ustalenie istnienia stosunku pracy (art. 189 kpc). Zgodnie z definicją stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem (art. 22 par. 1 kp). Stosunek pracy tym się różni np. od umowy o dzieło czy zlecenia, że pracownik ma obowiązek osobistego wykonania pracy określonego rodzaju w ustalonym miejscu i czasie, świadczenie pracy następuje w warunkach podporządkowania pracowniczego, ale ryzyko obciąża wyłącznie pracodawcę. Nie sposób natomiast odróżnić umowy o pracę od zlecenia wyłącznie na podstawie rodzaju czynności wykonywanych przez pracobiorcę.
Najistotniejszą cechą stosunku pracowniczego jest wykonywanie pracy podporządkowanej — jest to kryterium pozwalające jednoznacznie rozróżnić umowę o pracę od innych umów. Podporządkowanie pracownicze polega natomiast m.in. na tym, że pracobiorca świadczy pracę w określonym czasie i miejscu, podpisuje listy obecności, podlega poleceniom przełożonego i regulaminowi pracy, jest stale dyspozycyjny. W orzecznictwie podkreśla się, że istotą pracy podporządkowanej jest możliwość codziennego konkretyzowania obowiązków pracowniczych, a zwłaszcza wskazywania czynności wchodzących w zakres rodzaju pracy i sposobu ich wykonywania (art. 100 par. 1 kp).
Świadczenie pracy w warunkach odpowiadających tym cechom oznacza, że pracobiorcę łączy z pracodawcą stosunek pracy, niezależnie od nazwy zawartej umowy.
Biorąc pod uwagę wskazane założenia sąd nie miał wątpliwości, że powoda i pozwaną spółkę łączył stosunek pracy już od dnia, w którym pojawił się na budowie. Sporna umowa o pracę została zawarta ustnie, zaś jej warunki zostały ustalone zarówno w treści ogłoszenia, jak i w czasie rozmowy (praca na budowie, za uzgodnionym wynagrodzeniem nie mniejszym niż 2 tys. zł otych miesięcznie, w miejscu wskazanym przez pozwanego, przez 5 dni w tygodniu od 7.00 do 15.00). Powód nie miał ściśle określonych obowiązków, jednak na bieżąco wykonywał polecenia przełożonego, które obejmowały drobne czynności, co przyznał nawet sam prokurent.
Faktu zatrudnienia nie wyklucza to, że w pierwszym dniu prokurent i członkowie zarządu był poza budową, a kandydat rozmawiał tylko z ojcem prokurenta — wszyscy bowiem potwierdzają, że on zajmował się sprawami spółki i nadzorował pracowników pod nieobecność syna (no i to on rozmawiał z szukającym pracy). Nie ma też znaczenia, że powód nie przedłożył świadectw pracy z poprzednich zakładów, ani też fakt, że firma nie znała jego umiejętności i chciała go sprawdzić (czego mężczyźnie nawet nie powiedziano) — bo obowiązek zgromadzenia dokumentacji pracowniczej spoczywa na pracodawcy, nie na pracowniku (w tym badania lekarskie i odpowiednie szkolenia).
Bezzasadnym jest także argument, że firma chciała sprawdzić pracownika na umowie zlecenia — od weryfikacji przydatności i umiejętności jest umowa na okres próbny, nie umowa cywilnoprawna.
Bezzasadne było jednak wnioskowanie o ustalenie istnienia stosunku pracy na czas nieokreślony — skoro powód sam przyznał, że w dniu otrzymania korespondencji z propozycją zawarcia umowy zlecenia uznał, że umowa została rozwiązana, należy przyjąć, iż doszło wówczas do rozwiązania stosunku pracy przez pracodawcę bez wypowiedzenia.
Z tego względu sąd częściowo uwzględnił roszczenia — ustalił, że powoda i spółkę łączył stosunek pracy na czas określony, tj. od dnia 26 września do dnia otrzymania projektu umowy zlecenia. Dla rozwiania wątpliwości można dodać, że sąd nie oceniał kwestii nieprawidłowego rozwiązania umowy o pracę (braku zachowania okresu wypowiedzenia, braku uzasadnienia), bo powództwo tego nie obejmowało — no i ze względu to, że 21-dniowy termin na wniesienie odwołania od wypowiedzenia dawno upłynął, ta sprawa raczej do sądu już nie wróci.