A teraz coś z nieco innej beczki: skoro 1 grudnia było o winie Świętomarcińskim czerwonym z Winnicy Srebrna Góra — zaś jak przekonuje producent na kontretykiecie „tradycja picia młodego wina od 11 listopada do Świąt Bożego Narodzenia sięga wielu stuleci” — dziś nadarza dobry czas na kilka akapitów o białym winie Świętomarcińskim z rocznika 2019.

Dla jasności: tak, to kolejne polskie wino, które można było kupić w spożywczakach Lidl; co ciekawe producent jakoś wyjątkowo tym wyrobem się nie chwali (na jego stronie internetowej jest bardzo lakoniczny komunikat); jakie odmiany złożyły się na ten kupaż milczy nawet etykieta — dość rzec, że udało mi się odnaleźć w sieci, że na białe wino Świętomarcińskie składają się odmiany siegerrebe, solaris, johannitera oraz seyval blanc. Więc fajnie byłoby wiedzieć czy porastały wzgórza podkrakowskie czy bułgarskie…
W smaku… wino Srebrna Góra Świętomarcińskie białe z 2019 roku z pewnością nieźle pasowałoby na każdy świąteczny stół — wszakże właśnie obchodzimy, wytyczone rytmem pogańskiej natury, Święta Przesilenia — i chyba większość biesiadników znalazłaby w nim coś dla siebie. Bardzo łagodny (ale nie tępo-przesłodzony) smak, znaczną spolegliwość i przyjazność dla kubków smakowych, etc.,etc.
Za butelkę tego wina zapłacicie w Lidlu (jeśli jeszcze uda się wypatrzyć) 34,99 złotych, biorąc dwie zapłacicie tylko 29,99 złotych za sztukę. Co oznacza, że jak dla mnie jak zawsze — w sumie sporo, ale wśród innych polskich win wypada raczej niedrogo. Naprawdę warto, choćby na spróbunek lub na frasunek.