Czy wolność słowa, która pozwala na krytykę władz publicznych, dopuszcza także publikowanie negatywnych ocen partii politycznej, której przedstawiciele sprawują władzę publiczną? Czy rzetelność dziennikarska oznacza, że zamiast ostrych felietonów należy publikować skrupulatne analizy poglądów jurysprudencji? Czy sformułowanie „mafijne państwo PiS” narusza dobra osobiste partii rządzącej? (wyrok Sądu Najwyższego z 10 października 2019 r., I CSK 482/18).
Orzeczenie dotyczyło odpowiedzialności wydawcy i dziennikarza za opublikowany na łamach „Gazety Wyborczej” i w portalu gazeta.pl artykuł, w którym Wojciech Czuchnowski użył sformułowań „mafijne państwo PiS” oraz „tak działa państwo mafijne” dla oceny sposobu działania Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem PiS doszło w ten sposób do bezprawnego naruszenia dobrego imienia ugrupowania, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądano przeprosin i usunięcia tekstu z internetu.
Zdaniem pozwanych zakwestionowany materiał był komentarzem odnoszącym się do działania organów państwa i odnosił się do metod partii, która też posługuje się w debacie publicznej bardzo ostrym językiem. Przedstawione zdarzenia były prawdziwe, zaś oceny mieściły się w granicach dopuszczalnej krytyki podjętej w obronie uzasadnionego interesu społecznego (pozwany dziennikarz przyznał, że jest autorem opublikowanego teksu, ale nie jego tytułu, który wymyśliła redakcja).
art. 41 ustawy prawo prasowe
Publikowanie zgodnych z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń Sejmu, Senatu i organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art. 1 i pozostaje pod ochroną prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury.
Sąd I instancji przyznał rację pozwanym: prasa miała prawo surowo ocenić zastosowanie przez prezydenta aktu łaski wobec Mariusza Kamińskiego, jednakże opublikowane opinie odnosiły się nie do PiS, lecz do działalności organów państwa, z którym nie można utożsamiać nawet partii rządzącej. Porównanie w felietonie organizacji politycznej do działalności przestępczej narusza dobre imię, ale bezprawność naruszenia wyłącza ochrona uzasadnionego interesu społecznego i wolność słowa — ostre sformułowania miały na celu zwrócenie uwagi na sytuację, w której nieprawomocnie skazany za przestępstwo polityk jest ułaskawiany przez prezydenta wywodzącego się z tej samej partii. Subiektywy komentarz autora został wyraźnie (graficznie) oddzielony od tekstu informacyjnego.
Odmiennie rzecz ocenił sąd odwoławczy, którego zdaniem tekst i sformułowanie „mafijne państwo PiS” dotyczył tego stronnictwa politycznego, zaś wolność słowa dotyczy także ostrej krytyki — pod warunkiem jednak, że jest rzeczowa i nie polega na „bezcelowej agresji, niszczącej standardy w debacie publicznej”. Zamiast chwytliwego tytułu i kąśliwego felietonu dziennikarze, których wszakże wiąże obowiązek zachowania rzetelności, powinni raczej skupić się na podstawach prawnych instytucji prawa łaski, przeanalizować przepisy kpk i wypowiedzi doktryny (zwłaszcza, że abolicję dopuszczał w podręczniku jeden z profesorów UJ, zaś wykluczyła ją dopiero późniejsza uchwała SN). Z tego względu sąd przyjął, iż wydawca naruszył dobra osobiste PiS tytułem teksu („Mafijne państwo PiS”), zaś pozwany dziennikarz sformułowaniem „tak działa państwo mafijne” i nakazał publikację odpowiednich przeprosin.
Oceniając skargę kasacyjną Sąd Najwyższy zauważył, że w istocie spór sprowadza się do interpretacji granic wolności słowa — kolizję między wolnością wyrażania poglądów i opinii przez media realizujące społeczne prawo do rzetelnej informacji a ochronę dóbr osobistych organizacji politycznej (dobrego imienia, wiarygodności, uczciwości).
Jednakże w ocenie SN zachowanie należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej (art. 12 ust. 1 pr.pras.) nie wymagało przeprowadzenia analizy przepisów prawa regulujących prezydencki akt łaski tudzież omówienia doktrynalnych rozbieżności w kwestii zastosowania indywidualnej abolicji w odniesieniu do skazanego nieprawomocnym wyrokiem.
Należy mieć też na uwadze, iż swoboda wypowiedzi i wolność prasy są fundamentem państwa demokratycznego, zaś prawo do krytyki osób sprawujących funkcje publiczne możliwie szerokie — granicą dopuszczalnej krytyki jest godność człowieka — nie ma podstaw by nie stosować tych reguł w przypadku partii politycznej.
Zdaniem SN oznacza to, że uzasadniony był zarzut błędnej wykładni przepisów, zatem zaskarżony wyrok został uchylony, a sprawa zwrócona do ponownego rozpoznania w apelacji.