Czy dopuszczalne jest odstąpienie od umowy turystycznej ze względu na epidemię koronawirusa? Czy w takim przypadku biuro podróży ma obowiązek oddać podróżnemu pieniądze? Czy jednak organizator może wstrzymać się ze zwrotem?

Będzie w punktach, bo tak prościej:
- niewątpliwie epidemia koronawirusa jest „nieuniknioną i nadzwyczajną okolicznością”, która uzasadnia odstąpienie od umowy przez podróżnego i żądanie zwrotu wpłaconych pieniędzy (art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych);
- jako vis maior może ją potraktować także organizator wyjazdu — niemożność realizacji umowy ze względu na nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności uprawnia go do rozwiązania zawartej umowy (art. 47 ust. 5 pkt 2);
- standardowo w takim przypadku przedsiębiorca ma obowiązek dokonać zwrócić poniesione przez klienta opłaty w terminie 14 dni od rozwiązania umowy;
- tyle zasad ogólnych, ale oto mamy czas specjalnych regulacji związanych z wybuchem epidemii COVID-19, w myśl których klient nadal może odstąpić od umowy, a organizator imprezy może ją rozwiązać — ale owo oświadczenie woli jest „skuteczne z mocy prawa” dopiero po 180 dniach;
art. 15k ust. 1-2 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz.U. z 2020 r. poz. 568)
1. Odstąpienie od umowy w trybie określonym w art. 47 ust. 4 ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych lub rozwiązanie przez organizatora turystyki umowy o udział w imprezie turystycznej w trybie określonym w art. 47 ust. 5 pkt 2 tej ustawy, które to odstąpienie od umowy lub rozwiązanie umowy pozostaje w bezpośrednim związku z wybuchem epidemii wirusa SARS-CoV-2, jest skuteczne z mocy prawa po upływie 180 dni od dnia powiadomienia przez podróżnego o odstąpieniu lub powiadomienia o rozwiązaniu przez organizatora turystyki.
2. Odstąpienie od umowy bądź jej rozwiązanie, o którym mowa w ust. 1, nie jest skuteczne w przypadku wyrażenia przez podróżnego zgody na otrzymanie w zamian od organizatora turystyki vouchera do realizacji na poczet przyszłych imprez turystycznych w ciągu roku od dnia, w którym miała się odbyć impreza turystyczna.
- przepis ten stanowi lex specialis wobec ogólnej regulacji, w myśl której każde oświadczenie woli jest skuteczne z „chwilą, gdy doszło” do adresata (art. 61 par. 1 kc) lub też — w przypadku oświadczeń wyrażanych w postaci elektronicznej — jeśli zostało skutecznie wprowadzone do środka komunikacji elektronicznej (art. 61 par. 2 kc);
- szczególna regulacja znacząco modyfikuje prawa i obowiązki stron: klient nadal może odstąpić od umowy turystycznej ze względu na koronawirusa (może też umowę rozwiązać organizator wyjazdu), ale sama umowa skutecznie rozwiązuje się dopiero po 180 dniach od „powiadomienia” o swej decyzji;
- całkiem na marginesie: czy owo „powiadomienie” należy rozumieć jako dojście do adresata lub wprowadzenie do środka komunikacji elektronicznej? niezależnie od tego, że kodeks cywilny bardzo rzadko mówi o „powiadomieniu” innej osoby, myślę, że jednak chodziło o skuteczne złożenie oświadczenia woli;
- w przypadku rozwiązania umowy turystycznej ze względu na epidemię koronawirusa organizator ma kolejne 14 dni na zwrot wpłaconych pieniędzy — a wynika to z przepisu, który wyraźnie mówi, że dokonuje zwrotu „w terminie 14 dni od dnia rozwiązania umowy” (art. 47 ust. 6);
- dla jasności: powyższe rozwiązanie stosuje się także do umów rozwiązanych przed ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego — pod warunkiem, że termin do zwrotu pieniędzy nie upłynął przed 13 marca 2020 r. (art. 31h ustawy);
- przepis ten ma oczywiście na celu zabezpieczenie interesów biur podróży i ochronę przed upadłościami — czyli tarczę antykryzysową w branży turystycznej po części sfinansować mają podróżni — dodatkowe pół roku na zwrot pieniędzy ma pozwolić na powyjaśnianie spraw, a może nawet stanięcie na nogi (dla jasności: pieniądze te podlegają ochronie przed bankructwem, art. 15k ust. 4 ustawy);
- odstąpienie umowy turystycznej z powołaniem się na koronawirusa nie jest jedynym rozwiązaniem: ustawa wyraźnie podpowiada, że organizator może zaproponować podróżnemu voucher na inny wyjazd (o co najmniej takiej samej wartości), który można zrealizować w ciągu 1 roku od dnia rozpoczęcia imprezy, z której klient zrezygnował; przyjęcie takiej kontr-oferty skutkuje bezskutecznością odstąpienia od umowy;
- oczywiście podróżny nie ma obowiązku przyjąć vouchera — oferta biura jest tylko propozycją, na którą nie musi się zgadzać, a w takim przypadku oświadczenie o odstąpieniu od umowy jest skuteczne (co jednak nadal oznacza, że pieniądze dostanie po 180+14 dniach).
No i właśnie: za 3 tygodnie mieliśmy jechać na parę dni do Szwajcarii, z wyjazdu oczywiście nici…