Ochrona zwierząt dotyczy także siedlisk zwierząt chwilowo niezajmowanych (wyrok TSUE C‑477/19)

Czy w ramach ochrony siedlisk należy przeciwdziałać niszczeniu terenów odpoczynku, które aktualnie nie są zajmowane? Czy jednak opuszczenie przez chroniony gatunek zwierzęcia jakiegoś obszaru oznacza, że nie jest ono traktowane jako siedlisko?


ochrona chwilowo niezajmowanych siedlisk zwierząt
Na zdjęciu Marmota marmota (nie mylić z Marmota marmota latirostris!) — czyli zdjęcie sprzed naprawdę wielu lat… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

wyrok Trybunału Sprawiedliwości EU z 2 lipca 2020 r. w sprawie IE vs. Magistrat der Stadt Wien (C‑477/19)
Pojęcie „terenów odpoczynku”, o którym mowa w [dyrektywie siedliskowej 92/43/EWG] obejmuje również tereny odpoczynku, które nie są już zajmowane przez jeden z objętych ochroną gatunków zwierząt, o których mowa w lit. a) załącznika IV do wspomnianej dyrektywy, taki jak Cricetus cricetus (chomik europejski), o ile istnieje wystarczająco wysokie prawdopodobieństwo, że gatunek ten powróci na te tereny, co powinien sprawdzić sąd odsyłający.

Sprawa zaczęła się od tego, że deweloper, świadom tego, że planuje budowę budynków na terenie, który zasiedlał chomik europejski, zlecił biegłemu z zakresu środowiska naturalnego sprawdzenie czy nory są zamieszkane, a następnie — nie uzyskawszy stosownego zezwolenia — podjął działania mające na celu przesiedlenie egzemplarzy zwierząt na inny obszar chroniony. W tym celu zdjęto warstwę roślinną, przypadkowo niszcząc wejścia do dwóch nor. Zdaniem wiedeńskiego magistratu oznaczało to pogorszenie stanu lub zniszczenie terenów zamieszkałych przez chomika europejskiego, zatem na odpowiedzialnego pracownika dewelopera nałożono grzywnę.
W odwołaniu do sądu obwiniony powołał się na to, że właściwie nory nie były zamieszkane, więc prace nie mogły spowodować pogorszenia stanu siedlisk chomików.

art. 12 ust. 1 dyrektywy 92/43/EWG z 21 maja 1992 r. w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory
Państwa Członkowskie podejmą wymagane środki w celu ustanowienia systemu ścisłej ochrony gatunków zwierząt wymienionych w załączniku IV lit. a) w ich naturalnym zasięgu, zakazujące:
a) jakichkolwiek form celowego chwytania lub zabijania okazów tych gatunków dziko występujących
b) celowego niepokojenia tych gatunków, w szczególności podczas okresu rozrodu, wychowu młodych, snu zimowego i migracji
c) celowego niszczenia lub wybierania jaj
d) pogarszania stanu lub niszczenia terenów rozrodu lub odpoczynku.

Sprawa wzbudziła w sądzie kontrowersje, który zdecydował się wystąpić do TSUE z szeregiem pytań w trybie prejudycjalnym — o to czy dawne tereny odpoczynku, które chroniony gatunek już opuścił, mogą być traktowane jako tereny odpoczynku? a zatem czy działania dewelopera można uznać za niszczenie tych terenów?

Odnosząc się do tych wątpliwości Trybunał Sprawiedliwości EU przypomniał, że Cricetus cricetus jest gatunkiem zwierzęcia podlegającym ochronie na podstawie dyrektywy siedliskowej, co oznacza, że państwa mają obowiązek podejmować wszelkie niezbędne działania prewencyjne dla zapewnienia mu ochrony, w tym także przeciwdziałać choćby niezamierzonemu pogarszaniu lub niszczeniu ważnych obszarów ich siedlisk. W praktyce przyjmuje się, iż ochrona dotyczy także terenów, które nie są już zasiedlone, ale „istnieje racjonalnie wysokie prawdopodobieństwo”, że gatunek powróci w to miejsce. Celem dyrektywy jest także ochrona chwilowo niezajmowanych siedlisk zwierząt, zatem wyłączenie spod ochrony terenów odpoczynku byłoby sprzeczne z tym celem.
Tę jednak okoliczność — wiadomo, że TSUE nie bada spornej materii (stanu faktyczne), lecz jest „sądem prawa” — powinien sprawdzić sąd merytorycznie rozpatrujący sprawę.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x