Czy uwzględnienie przez sąd roszczeń w oparciu o inne argumenty, niż przedstawiał powód (np. nie w oparciu o umowę, lecz bezpodstawne wzbogacenie), stanowi przykład orzekania ponad żądanie? Czy jednak sąd, chociaż związany treścią powództwa, ale nie związany kwalifikacją prawną, może wówczas orzec co do roszczenia? Czy jednak taka zmiana treści żądania w toku procesu stanowi naruszenie art. 321 par. 1 kpc? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 24 stycznia 2020 r., I ACa 322/19).
Sprawa dotyczyła roszczeń banku wobec klientki, która zaciągnęła kredyt w wysokości 80 tys. złotych, ale go nie spłacała.
Zdaniem pozwanej (którą reprezentował syn — opiekun prawny) roszczenia były o tyle bezzasadne, że w czasie podpisywania umowy kredytowej kobieta była ubezwłasnowolniona, zatem jako osoba pozbawiona zdolności do czynności prawnych nie mogła sama złożyć oświadczenia woli. Umowy nie podpisał syn, nie zgodził się na nią sąd opiekuńczy — co oznacza, że umowa jest nieważna.
art. 14 par. 1 kodeksu cywilnego
Czynność prawna dokonana przez osobę, która nie ma zdolności do czynności prawnych, jest nieważna.
Sąd I instancji tylko częściowo uwzględnił tę argumentację: owszem, podpisując umowę z kobietą bank był przekonany o jej pełnej zdolności do czynności prawnej — umowa podpisana bez zgody opiekuna lub sądu jest umową nieważną z mocy prawa. Jednakże w toku postępowania pełnomocnik został poinformowany o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej roszczenia — ze zwrotu kredytu na zwrot bezpodstawnego wzbogacenia. Taka zmiana nie jest sprzeczna z art. 321 par. 1 kpc, bo przecież sąd ma swobodę w określaniu podstawy prawnej roszczeń strony powodowej. Oznacza to, że po stwierdzeniu nieważności umowy trafna jest konkluzja, że pozwana otrzymała pieniądze od banku bez podstawy prawnej, zatem powództwo jest zasadne.
art. 321 par. 1 kpc
Sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie.
Odmiennie rzecz ocenił sąd odwoławczy: granice sporu wyznacza przedstawione przez powoda roszczenie procesowe, na jego treść składają się dwa elementy: treść żądania i okoliczności faktyczne, z których powód wywodzi roszczenie (uzasadnienie powództwa). Z przepisu, iż sąd nie może orzekać co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem ani zasądzać ponad żądanie wynika, że sąd jest związany oboma elementami roszczenia — natomiast sąd nie jest związany tylko i wyłącznie kwalifikacją prawną roszczenia.
W toku sprawy bank cały czas powoływał się na umowę kredytową jako podstawę swoich roszczeń — na okoliczność, że kredytobiorczyni nie spłaca kredytu, czego konsekwencją było wypowiedzenie umowy i postawieniem całej kwoty w stan natychmiastowej wymagalności. Bank w żadnym momencie nie zmienił podstawy faktycznej żądania — nie uczynił tego nawet wówczas, kiedy pozwana powołała się na nieważność umowy ze względu na brak zdolności do czynności prawnych. Oznacza to, że aż do zamknięcia rozprawy fakty zmierzały do wykazania, iż roszczenia mają podstawę obligacyjną (w umowie) — wątek bezpodstawnego wzbogacenia nie pojawił się w żadnym momencie.
Oczywiście stwierdzenie nieważności umowy nie zamyka bankowi drogi do dochodzenia zwrotu niespłaconego kredytu — jednak należy w tym celu podjąć odpowiednie kroki procesowe, których sąd nie podpowie, bo nie leży w jego gestii „wskazywanie służących osiągnięciu tego celu środków natury prawnej”.
Na marginesie sąd odwoławczy zwrócił uwagę, iż prawidłowa zmiana treści żądania w toku procesu oznacza, że sąd ma obowiązek przeprowadzić odrębną ocenę sprawy przez pryzmat art. 405 kc, w tym ustalić czy kobieta może być nadal zobowiązana do zwrotu pieniędzy — na co jednak pozwana szans nie miała.
Sumarycznie pozwoliło to na ocenę, że sąd samodzielnie — całkowicie niedopuszczalnie w świetle przepisów postępowania cywilnego — zmienił kwalifikację podstawy materialnej, wskutek czego odniósł się do roszczenia w oparciu o podstawę faktyczną, której powodowy bank nie powołał ani w treści pozwu, ani też w toku postępowania. Z tego względu wyrok został zmieniony, a powództwo prawomocnie oddalone.