Jak wyliczyć wysokość odszkodowania za naruszenie praw autorskich?

Czy ustalając wysokość odszkodowania za naruszenie autorskich praw majątkowych należy wziąć pod uwagę przyjęte stawki rynkowe dla określonego rodzaju publikacji? Czy jednak można przyjąć, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe, więc sąd może pokusić się o obliczenie odszkodowania za naruszenie praw autorskich „na czuja”, bazując na własnej ocenie? (Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 11 marca 2020 r., V ACa 645/19).


obliczenie odszkodowania naruszenie praw autorskich
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Spór dotyczył naruszenia praw autorskich poprzez publikację w gazetce reklamowej dwóch ściągniętych z internetu artykułów wraz ze zdjęciami. Pozwany przedsiębiorca otrzymał utwory od pracujących na etacie dziennikarzy, jednak okazało się, że wszystko zostało skopiowane z serwisu internetowego należącego do wydawcy telewizyjnego (było to opracowanie materiałów telewizyjnych na potrzeby publikacji internetowej plus migawki z kadrów filmowych). W sprawie toczyło się postępowanie karne, które zostało umorzone, ponieważ uznano, iż utwory stanowiły proste informacje prasowe, które nie podlegają ochronie prawnoautorskiej (art. 4 pkt 4 pr.aut.) — zaś do sądu trafił pozew o 35 tys. złotych odszkodowania.
Strona pozwana co do zasady zanegowała swą odpowiedzialność, ale zadeklarowała, iż w przypadku stwierdzenia naruszenia może zapłacić 2 tys. złotych, ponieważ takie są stawki na lokalnym rynku mediów.

art. 322 kodeksu postępowania cywilnego
Jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Sąd niższej instancji stwierdził, iż roszczenia są co do zasady słuszne. Rzeczywiście doszło do naruszenia praw do opublikowanych utworów, które zostały przygotowane przez pracowników spółki. Spornym tekstom i zdjęciom nie sposób odmawiać miana utworu, albowiem nie stanowiły one tylko i wyłącznie informacyjnego komunikatu o zdarzeniach — sposób podania wiadomości był dostatecznie zindywidualizowany i kreatywny, by tchnąć w materiał „iskrę bożą” w rozumieniu art. 1 ust. 1 pr. aut.
Pojawiły się natomiast rozbieżności co do wyceny: biegły wyszedł z założenia, że należy wziąć też pod uwagę koszty emisji w telewizji, jednak sąd uznał, iż strona pozwana nie korzystała z materiałów telewizyjnych, lecz publikacji internetowych, które wycenia się całkowicie inaczej. Odmówiono także zsumowania należności za każdy utwór z osobna, ani też nie analizowano każdego z pól eksploatacji (zdaniem biegłego odszkodowanie powinno obejmować osobno publikację, a osobno kolportaż gazety). Dostrzegając, iż ni jest możliwe jednoznaczne obliczenie odszkodowania za naruszenie praw autorskich, sąd zdecydował się zasądzić „odpowiednią sumę” w rozumieniu art. 322 kpc, którą wyliczył na 2 tys. złotych.

W apelacji od wyroku strona powodowa wskazała, że skoro poniesioną szkodę wycenił biegły, to sąd powinien kierować się jego opinią, a nie opierać się o własne szacunki (równocześnie ograniczył powództwo do 10,5 tys. złotych).

Sąd odwoławczy co do zasady zgodził się z tym stanowiskiem: uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może domagać się odszkodowania w wysokości dwukrotności stosownego wynagrodzenia (art. 79 ust. 1 pr.aut.). Owszem, co do zasady za każde z pól eksploatacji (utrwalanie i zwielokrotnianie oraz wprowadzanie do obrotu egzemplarzy, na których utwór utrwalono) należy się odrębne wynagrodzenie (art. 45 pr.aut.) — jednak istnieje też pogląd, iż może dość do tzw. konsumowania pól eksploatacji, a to w sytuacji, kiedy korzystanie z utworu nie miało odrębnego znaczenia ekonomicznego (upraszczając: żeby zdjęcie wydać drukiem, trzeba było je utrwalić i zwielokrotnić).
Zdaniem sądu nie ma także wątpliwości, że możliwe jest dość precyzyjne wyliczenie odszkodowania za pogwałcenie autorskich praw majątkowych — da się bowiem ustalić rynkowe stawki za publikacje tekstów i zdjęć, co oznacza, że sąd nie musi sięgać do art. 322 kpc, aby ustalić wysokość należności dla powoda. W tej konkretnej sprawie pozwala to przyjąć następującą metodę na obliczenie odszkodowania za naruszenie autorskich praw majątkowych: wysokość stosownego wynagrodzenia za publikację utworu (sąd przyjął za biegłym, iż skoro pozwany jest wydawcą prasowym, jest to kwota 1460 złotych za każdy artykuł) przemnożona przez dwa (bo dwukrotność) plus stawka 171 złotych za każdą ilustrację (+23% VAT) przemożona przez dwukrotność, co łącznie daje 6.262,37 złotych — i taką właśnie kwotę finalnie zasądzono na rzecz telewizji.

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

3 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
3
0
komentarze są tam :-)x