Sprawca wypadku ponosi odpowiedzialność regresową — czyli oddaje pieniądze wypłacone poszkodowanemu przez ubezpieczyciela — jeśli wyrządził szkodę w stanie po spożyciu alkoholu. Czy jednak regres wobec sprawcy wypadku zależny jest od związku przyczynowego pomiędzy wypiciem alkoholu a wypadkiem? Czy jednak kierowca może powołać się na fakt, że stan po spożyciu nie miał wpływu na wypadek? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 26 lutego 2020 r., I ACa 384/19).
Orzeczenie dotyczyło roszczenia regresowego ubezpieczyciela przeciwko kierowcy ciężarówki, który spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
Do wypadku doszło przy manewrze cofania na skrzyżowaniu w poprzek szosy. Przewożącą krokwie ciężarówka z przyczepą cofała z drogi podporządkowanej, poprzez drogę główną, w kierunku wjazdu na posesję, kierowcy pomagał przybrany do pomocy mężczyzna, który stał na drodze i podpowiadał kierowcy jakie manewry wykonać. W pewnym momencie na szosie pojawił się samochód osobowy, więc pomocnik dał znak, by ciężarówka się zatrzymała, a do osobówki zaczął machać, żeby zahamowała — bezskutecznie: samochód uderzył w przyczepę, wskutek czego kierująca zginęła.
art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy prawo o ruchu drogowym
Kierujący pojazdem jest obowiązany:
3) przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.
Na odcinku, którym poruszał się samochód była widoczność ok. 250 metrów, auto jechało z prędkością 65 km/h, co dawało czas reakcji ok. 14-15 sekund — jednak jadąca pod słońce kierująca zauważyła przyczepę dopiero po tym, jak zaczęli wołać pasażerowie (biegły wyliczył ówczesną odległość na ok. 23-38 m); wystarczający czas na zjechanie miała też ciężarówka, ale kierowca spostrzegł nadjeżdżające auto dopiero z ok. 40 metrów. Prowadzący ciężarówkę wypił wcześniej jedno piwo, miał 0,14 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu; uniewinniono go od zarzutów karnych związanych z wypadkiem.
Ubezpieczyciel wypłacił rodzinie zmarłej 100 tys. złotych zadośćuczynienia — a następnie pozwał kierowcę ciężarówki o zwrot 37,5 tys. złotych tytułem regresu.
Zdaniem pozwanego odpowiedzialność regresową wyklucza fakt, iż sprawczynią wypadku była sama poszkodowana, która nie hamowała i uderzyła w dobrze widoczną przyczepę.
art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK
Zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt 1, przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:
1) wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;
2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;
3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;
4) zbiegł z miejsca zdarzenia.
Sąd stwierdził, że nie można zrzucić wyłącznej odpowiedzialności na brak manewru hamowania. Rzeczywiście, poszkodowana naruszyła wymóg jazdy z prędkością umożliwiającą panowanie nad pojazdem, a także nie uwzględniła warunków, w tym także tego, że jechała pod słońce (art. 19 ust. 1 pord), ani też nie zachowała szczególnej ostrożności (jazda drogą z pierwszeństwem przejazdu nie zwalnia kierowcy z takiego obowiązku, art. 25 ust. 1 pord). Ale prawdą też jest, że skoro to kierowca ciężarówki wykonywał manewr cofania na skrzyżowaniu, to miał nie tylko obowiązek zachowania szczególnej ostrożności i musiał ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym główną drogą — zaś bardzo ryzykowny manewr cofania wymagał sprawdzenia, czy nie spowoduje zagrożenia na drodze, a także upewnić się, że za pojazdem nie znajduje się jakaś przeszkoda (art. 23 ust. 1 pkt 3 pord).
Sumarycznie poszkodowanej można przypisać przyczynienie się do powstania szkody w 50% (o tyle też obniżono zadośćuczynienie wypłacone najbliższym) — ale skoro pozwany doprowadził od wypadku będąc po spożyciu alkoholu, to ubezpieczycielowi przysługuje regres wobec sprawcy wypadku.
W apelacji od wyroku pozwany zarzucił, iż błędnie przyjęto, że skoro nie wykazano związku przyczynowego między stanem po spożyciu alkoholu a wypadkiem, to regres jest niedopuszczalny, a także powołał się na uniewinniający go wyrok karny. Wypadek spowodowała tylko i wyłącznie poszkodowana, jednak pozwany akceptował przyjęcie, iż przyczynił się do zdarzenia w 10%.
Sąd odwoławczy nie podzielił tych argumentów: po pierwsze ubezpieczycielowi przysługuje regres wobec sprawcy wypadku, który prowadził po spożyciu alkoholu, niezależnie od istnienia związku przyczynowego między jego stanem a zdarzeniem wywołującym szkodę. Dla odpowiedzialności kierowcy wystarczy, że znajdował się w stanie po spożyciu alkoholu — nie ma potrzeby wykazywać, że doprowadził w ten sposób do wypadku.
Po drugie sąd cywilny jest związany tylko karnym wyrokiem skazującym (art. 11 kpc), natomiast w przypadku uniewinnienia oskarżonego powinien poczynić własne ustalenia i oceny. Należy przy tym wziąć pod uwagę materiały ze sprawy karnej, ale nie zapominając o różnicach pomiędzy odpowiedzialnością karną i cywilną.
Po trzecie prawidłowo ustalono stopień przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody — nie ma przecież wątpliwości, że kobieta nieprawidłowo obserwowała drogę i zbyt późno zaczęła hamować, czego efektem było uderzenie w przyczepę — ale też nie ma wątpliwości, że cofająca przyczepa zastawiała przejazd drogą główną. Tymczasem wykonując niestandardowy manewr cofania, wymagający zachowania szczególnej ostrożności, należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności — także to, że kierowca nadjeżdżającego pojazdu może być oślepiony przez słońce.
Z tego względu sąd utrzymał w mocy wyrok nakazujący zwrot ubezpieczycielowi kwot wypłaconych z tytułu polisy OC