Opublikowanie przez IPN ubeckiej fałszywki o współpracy narusza dobra osobiste

A skoro dziś kolejna rocznica wprowadzenia przez peerelowską juntę stanu wojennego, nadarza się też chyba dobra okazja na kilka akapitów o tym czy opublikowana przez IPN nieprawdziwa informacja o współpracy z SB — nieprawdziwa, bo zakwestionowana prawomocnym wyrokiem lustracyjnym — może naruszać dobra osobiste rzekomego szpicla? Czy jednak IPN powinien publikować zawartość archiwów „jak leci”, nie rozróżniając ubeckich fałszywek oraz szkód jakie można w ten sposób narobić?


IPN nieprawdziwa informacja współpracy SB
Ujawniona przez IPN nieprawdziwa informacja o współpracy z SB narusza dobra osobiste — niestety nakazane oświadczenia na stronie internetowej IPN nie są już dostępne, zatem nie pozostaje nic innego jak utrwalić je na podstawie danych z wyszukiwarki internetowej

wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 września 2020 r. (I ACa 111/20)
1) Działanie Instytutu Pamięci Narodowej polegające na utrzymywaniu na stronie internetowej opisu sugerującego współpracę powoda ze służbami bezpieczeństwa PRL musi być uznane za bezprawne, zważywszy że pozwany sam nie zweryfikował prawdziwości tych informacji przed ich upublicznieniem, powód zaś zdołał wykazać w postępowaniu autolustracyjnym, że takiej współpracy nigdy nie podjął, a jego teczka została sfałszowana.
2) Ustawa o IPN nie upoważnia tej instytucji do naruszania dobrego imienia osób, których nazwiska figurują w archiwach. Skoro zatem IPN publikuje dane osobowe w inwentarzu, to powinien jednocześnie zamieszczać w nim znane mu informacje o sfałszowaniu poszczególnych teczek przez aparat komunistycznego państwa. Nic nie usprawiedliwia prowadzenia inwentarza przez IPN w taki sposób, który insynuuje niewinnym osobom współpracę ze służbami bezpieczeństwa.

Sprawa dotyczyła zamieszczonej na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej informacji wskazującej, iż pewien działacz „Solidarności” z l. 1980-tych był tajnym współpracownikiem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa jako TW „Żuk”. Zdaniem mężczyzny informacja była nieprawdziwa, ponieważ oparto ją na sfałszowanym przez esbeka oświadczeniu o zobowiązaniu się do współpracy z SB — takiego pisma nigdy nie podpisał i nie był konfidentem bezpieki. IPN włączył do zasobu archiwalnego przedstawione przez zainteresowanego sprostowanie, ale mimo korzystnego postępowania autolustracyjnego informacja o rzekomej współpracy nie została usunięta (natomiast postępowanie w/s sfałszowania dokumentu zostało umorzone ze względu na przedawnienie).

art. 5 ustawy z 18 marca 2010 r. o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz.U. z 2010 r. nr 79 poz. 522)
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu opublikuje inwentarz archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zapewniający opis zasobu na poziomie jednostek archiwalnych, w terminie do dnia 31 grudnia 2012 r., w formie, o której zadecyduje Rada Instytutu Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Do sądu trafił pozew o ochronę dóbr osobistych w postaci m.in. dobrego imienia i godności, w którym powód zażądał usunięcia fałszywej informacji, przeprosin i 30 tys. złotych zadośćuczynienia.
Zdaniem IPN roszczenia były o tyle bezzasadne, że teczka stanowi materiał archiwalny, jego publikacja wynika z wykonywania obowiązków ustawowych, zaś treść nie zawiera żadnych ocen, komentarzy lub danych sprzecznych z zawartością dokumentów. Usunięcie informacji byłoby sprzeczne z prawem, zaś pozostałe środki ochrony są nieproporcjonalne do zarzutów.
(Pozostawione w uzasadnieniu okruszki pozwalają stwierdzić, że chodzi o sprawę opisaną m.in. w tekście „Sąd: „Ten podpis został sfałszowany”” i w materiale „Prokuratura a SB”.)

Sąd I instancji powództwo oddalił: owszem, zamieszczenie informacji zatytułowanej „teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim TW „Żuk” z podaniem imienia i nazwiska dobra osobiste narusza już choćby ze względu na sam tytuł — bo nie znając pełnej zawartości teczki przeciętny czytelnik wyciągnie z niej oczywisty wniosek, zaś prawomocne ustalenia sądu lustracyjnego wiążą sąd cywilny — jednak bezprawność naruszenia dóbr osobistych wyłącza okoliczność, iż publikacja pełnych danych z archiwum jest prawnym obowiązkiem IPN (sposób wykonania obowiązku wynikał z uchwały Kolegium IPN).

Odmiennie spór ocenił sąd odwoławczy: bezpodstawne sugerowanie współpracy z peerelowską bezpieką jest krzywdzące dla „każdego prawego Polaka”, a zwłaszcza dla działacza „Solidarności”, który podejmował ryzyko narażające go na represje ze strony komunistycznego aparatu władzy. Odczuwaną przez osobę bezpodstawnie oskarżoną o donoszenie na SB krzywdę wzmacnia brak dobrej woli ze strony Instytutu Pamięci Narodowej, który — mając pełną wiedzę, że powód nie współpracował z SB — ma przecież możliwość opisać opublikowane archiwalia w taki sposób, by nie było wątpliwości, że chodzi o fałszywkę. Jako niewłaściwe oceniono także postępowanie ze sprostowaniem: zamiast zamieścić je przy opisie teczki, opublikowano je jako odrębną pozycję, nie dodając nawet wzmianki czego dokładnie sprostowanie dotyczy — a przecież IPN ma pełną możliwość służenia informacją w sposób wyczerpujący, w tym także w przypadkach, kiedy przeprowadzona lustracja wykluczyła współpracę ze służbami.

IPN powinien mieć też na uwadze dorobek orzeczniczy odnoszący się do kwestii ujawniania danych osobowych, w tym wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdzono, że bezkrytyczne publikowanie nieprawdziwych materiałów pochodzących z zasobów Służby Bezpieczeństwa stoi w sprzecznością z autonomią informacyjną i prawem do prywatności jednostki (wyrok TK z 11 maja 2007 r., K 2/07); wprawdzie sporny inwentarz katalogowy nie został oparty na zakwestionowanych przepisach prawa, ale jego zasady funkcjonowania są zbliżone do przepisów zakwestionowanych przez TK, przeto tego rodzaju działania należy uznać za sprzeczną z konstytucją.

art. 28a ust. 1 ustawy o IPN (dodany Dz.U. z 2019 r. poz. 992)
Instytut Pamięci publikuje na stronie internetowej inwentarz archiwalny zawierający opis całego zasobu na poziomie jednostki archiwalnej w sposób pozwalający na identyfikację zagadnień lub osób, których dotyczą dokumenty.

Niezależnie od tego sąd podkreślił, iż przepis zobowiązujący IPN do opublikowania inwentarza archiwalnego nie może być rozumiany jako podstawa do ujawnienia danych osobowych osób, których teczki znajdują się w archiwach IPN. Prawidłowe wykonanie obowiązku polegać powinno wyłącznie na przywołaniu sygnatury, nazwy zbioru archiwalnego lub wytwórcy materiałów, etc., a nie na dopisywaniu imion i nazwisk osób, dla których bezpieka totalitarnego państwa założyła teczki — art. 5 ustawy z 2010 r. nie może być traktowany jako podstawa do przetwarzania danych osobowych zawartych w teczkach, zaś uchwała Kolegium IPN w ogóle nie jest źródłem prawa.

Sumarycznie oznacza to, że umieszczenie w ogólnodostępnym internetowym inwentarzu IPN danych osobowych osób, dla których SB założyła teczki nastąpiło bez podstawy prawnej, a przez to stanowiło bezprawne naruszenie dóbr osobistych.

Bezprawność naruszenia dóbr osobistych powoda ustał dopiero po dodaniu do ustawy o IPN przepisu zezwalającego na opublikowanie inwentarza archiwalnego obejmującego także dane osobowe; w świetle wyroku TK można mieć wątpliwości co do konstytucyjności przepisu, natomiast na sprawę przekłada się to w ten sposób, że powód nie może domagać się usunięcia danych osobowych ze strony internetowej IPN. Norma ta nie ma mocy wstecznej, zatem nie uchyla bezprawności naruszenia dóbr osobistych powoda, której pozwana instytucja dopuściła się przed wejściem w życie regulacji. Tak czy inaczej art. 28a uIPN nie może być rozumiany jako uprawnienie do „formułowania opisów inwentarza w sposób wywołujący u odbiorców fałszywe przekonanie o współpracy tych osób ze służbami bezpieczeństwa” i naruszania dóbr osobistych osób, których dane osobowe są publikowane.

Fakt, że ustawodawca przewidział obecnie dodanie danych osobowych do inwentarzowego opisu jednostek archiwalnych, nie może być bowiem odczytywanie jako uprawnienie IPN do kreowania opisu teczek w sposób bezpodstawnie sugerujący współpracę ze służbami bezpieczeństwa. Dbałość o nienaruszanie godności i dobrego imienia osób wymienianych w inwentarzu archiwalnym nie przekracza przy tym możliwości IPN. Przeciwnie, może być osiągnięta bez trudu. Wystarczy, aby do opisu każdej teczki (jednostki archiwalnej) dodać wyraźną informację, czy fakt współpracy został zweryfikowany przez IPN i jaki jest wynik tej weryfikacji.

Jeśli jednak IPN ma jasność — po prawomocnym wyroku lustracyjnym — że osobie wzmiankowanej jako TW nie można przypisać hańbiącego donosicielstwa, tym bardziej powinna dodać stosowną wzmiankę. Zawsze jednak opublikowana przez IPN nieprawdziwa informacja o współpracy z SB może być traktowana jako bezprawne naruszenie dóbr osobistych pomówionego.

Z tego względu sąd prawomocnie nakazał, by Instytut Pamięci Narodowej opublikował i utrzymywał na swej stronie internetowej przez 7 dni następujące oświadczenie (żądanie nie obejmowało sposobu prezentacji przeprosin, więc miało ono formę dokumentu PDF, który był gdzieś tutaj, ale już zniknął):

Instytut Pamięci Narodowej oświadcza, iż informacja zamieszczona na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej (…) iż Pan W. S. był tajnym współpracownikiem Służb Bezpieczeństwa pod pseudonimem (…) jest nieprawdziwa. Instytut Pamięci Narodowej przeprasza Pana W. S. za naruszenie jego dobrego imienia oraz godności. Niniejsze oświadczenie publikuje się w wyniku przegranego procesu sądowego.

a także zasądził od Skarbu Państwa — Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej — Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu na rzecz powoda kwotę 30 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia (zaś koszty procesu za obie instancje wynoszą dodatkowe 5,5 tys. złotych).
Odmówiono natomiast nakazaniu usunięcia ze strony IPN informacji bazującej na ubeckiej fałszywce, zarazem niedopuszczalne było nakazanie uzupełnienia jej o wynik postępowania lustracyjnego, a to dlatego, iż powód takiego żądania w procesie nie przedstawił.

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

4 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
4
0
komentarze są tam :-)x