Czy możliwa jest zmiana nazwiska jeśli się okazało, że człowiek przez długie lata — wskutek błędu urzędnika, o czym nikt nawet nie wiedział — posługiwał się nie swoim nazwiskiem? I, wcale nie na marginesie: co ma zrobić człowiek, który nic z tego nie rozumie, ale chce, żeby było jak było — a tu mu piszą, że następuje zmiana nazwiska? (prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 13 lipca 2020 r., III SA/Kr 823/19).
Sprawa dotyczyła wniesionego przez kobietę odwołania od „samowolnej” decyzji Urzędu Stanu Cywilnego o zmianie nazwiska — dokonanej w wyniku… wniosku skarżącej.
Zamieszanie było wynikiem korekty pewnego błędu powstałego wkrótce po urodzeniu kobiety: przy migracji akt stanu cywilnego do rejestru elektronicznego okazało się, że po uznaniu ojcostwa dziecka (w 1971 r.) w dokumentach pozostawiono nazwisko matki, chociaż w rzeczywistości nosiła już nazwisko ojca, co oznacza, że przez całe swe życie posługiwała się nieprawidłowymi danymi.
art. 4 ust. 1 ustawy o zmianie imienia i nazwiska (Dz.U. z 2020 r. poz. 707)
Zmiany imienia lub nazwiska można dokonać wyłącznie z ważnych powodów, w szczególności gdy dotyczą zmiany:
1) imienia lub nazwiska ośmieszającego albo nielicującego z godnością człowieka;
2) na imię lub nazwisko używane;
3) na imię lub nazwisko, które zostało bezprawnie zmienione;
4) na imię lub nazwisko noszone zgodnie z przepisami prawa państwa, którego obywatelstwo również się posiada.
W odwołaniu kobieta poprosiła o anulowanie i odwołanie zmiany nazwiska, którym identyfikuje się od 50 lat („uchylam się od zmiany nazwiska. Nie życzę sobie, nie chcę takiego oświadczenia woli, tj. »Decyzji« wydanej na skutek wniosku, do którego zostałam zmuszona. W związku z powyższym uchylam się od skutków prawnych wystawionego oświadczenia woli. Nie wyrażam zgody na zmianę nazwiska z [ojca] na [matki], ponieważ od urodzenia noszę nazwisko matki”).
Wojewoda odmówił uwzględnienia odwołania: w momencie wykrycia pomyłki wyjaśniono, iż zachowanie wcześniejszego nazwiska (i związanych z tym dokumentów tożsamości) wymaga formalnej zmiany nazwiska z prawidłowego na używane od lat. Kobieta taki wniosek złożyła, wyjaśniając, iż od zawsze używa nazwiska matki i je lubi, zaś rzekomo noszone nazwisko ojca nigdy nie było przez nią traktowane w ten sposób. Akt urodzenia został sporządzony prawidłowo, uwzględniał skutki uznania dziecka przez ojca — trudno powiedzieć dlaczego przez kolejne lata wydawano jej dowód osobisty na nazwisko matki (ale gdyby pobrała odpis aktu urodzenia, to sprawa byłaby jasna) — trudno zatem stwierdzić, by zmiana była samowolna, a skarżąca była zmuszona do złożenia wniosku. Natomiast zmiana nazwiska pociąga za sobą zarówno adnotacji w rejestrze PESEL, jak i unieważnienia dowodu osobistego.
art. 9 ust. 1 ustawy o zmianie imienia i nazwiska
Zmiana imienia lub nazwiska następuje na wniosek osoby ubiegającej się o zmianę, zwanej dalej „wnioskodawcą”.
Odnosząc się do skargi WSA podkreślił, iż zmiana nazwiska osoby może nastąpić wyłącznie na wniosek zainteresowanego. Taki wniosek został złożony i uwzględniony. Skoro więc kobieta zwróciła się o „anulowanie” decyzji, wskazując, iż uchyla się od zmiany nazwiska i nie życzy sobie wydania decyzji, do której została zmuszona — to zamiast odpowiadać jak odpowiedziano, należało rozważyć czy w ogóle dopuszczalne jest cofnięcie wniosku o zmianę nazwiska (zwłaszcza, że decyzja polegała natychmiastowemu wykonaniu, art. 12 ust. 2 uzin), ale to po wyjaśnieniu jakie skutki będzie miało umorzenie postępowania w sprawie zmiany nazwiska. Wydaje się, że takim przypadku — wszystko wskazuje na to, że kobieta żąda uchylenia decyzji formalnie zmieniającej nazwisko na to, którego zawsze używała (nazwisko matki), ale równocześnie nie wyraża zgody na zmianę nazwiska na nazwisko ojca… — należałoby przeprowadzić rozprawę administracyjną i ustalić, czego właściwie oczekuje skarżąca…
Tak czy inaczej od strony formalnej stan prawny jest jasny: niezależnie od tego, że kobieta przez pół wieku nie znała swojego prawdziwego nazwiska, nie można anulować wzmianki w akcie urodzenia po uznaniu ojcostwa. Skutkiem zmiany nazwiska jest zmiana danych w rejestrze PESEL, a także konieczność unieważnienia dowodu osobistego.
Finalnie WSA uchylił decyzję i nakazał wojewodzie jednoznacznie ustalić jakie są intencje strony, w szczególności czy zamierza cofnąć wniosek o zmianę nazwiska (z nazwiska ojca na nazwisko używane), a wówczas postępowanie będzie podlegało umorzeniu — co będzie oczywiście wymagało jednoznacznego wyjaśnienia jej, że cofnięcie wniosku będzie oznaczało powrót do nazwiska ojca…
Zamiast komentarza: to chyba jedna z tych spraw, której chyba by nie było, gdyby skarżąca się wczytała w treść decyzji, lub też… gdyby urzędowe dokumenty były pisane językiem mniej urzędowym (lub też USC choćby pokrótce ją objaśnił — jako decyzja zgodna z wnioskiem nie podlegała uzasadnieniu). Pomijając kwestię pomyłki za wczesnego Gierka (i tak trzeba się cieszyć, że takie sprawy załatwia się właściwie od ręki): strzelam, że skarżącej obiecano, że żadnej zmiany nie będzie, tylko musi podpisać papier i załatwione — a tu przychodzi decyzja o zmianie nazwiska, więc kobietę szlag trafił i napisała co jej serce podpowiedziało („decyzję wystawiono dla jakiejś innej osoby, która dotąd prawdopodobnie legitymowała się Dowodem Osobistym wystawionym przez Urząd Miasta na nazwisko (…)”; „Decyzję urzędnika rozumiem tak, że wstecznie anuluje on cały mój 50-letni dorobek życia wykonany na nazwisko [matki]. i żąda zmiany 50-letniej dokumentacji z nazwiska urzędowo wykazywanego jako [matki], na inne, które przez 50 lat było skrywane głęboko w czeluściach Urzędu i nikt o tym nie wiedział — poza jednym urzędnikiem, który podpisał się pod tym”; „Nie będziemy dzisiaj targać 80-letniej Matki, która aby nie robiono mi kłopotu w szkole wszędzie wykazywała że nazywamy się tak samo. Prościej jest anulować 1-en wpis nigdy i nigdzie nie używany, zamiast zmieniać przynajmniej kilka milionów dokumentów w różnych częściach globu, będących efektem pracy mojej i współpracowników”; „Nie wiem kto był pomysłodawcą wykonywania tego rodzaju — wpisów do księgi i nie wiem kto był pomysłodawcę żądania anulowania Dowodu Osobistego ale są to pomysły dosłownie w rodzaju »z piekła rodem«”; „Urząd Stanu Cywilnego winien nazywać się Urzędem ds. Samowolnej Zmiany Nazwisk: kiedy wydano mój akt urodzenia — zmieniono nazwisko mojemu ojcu, kiedy ojciec uznał ojcostwo — »urzędnik« zmienił moje nazwisko, kiedy poprosiłam o potwierdzenie stanu rodzinnego — »urzędnik« zmusił mnie abym zmieniła nazwisko na… to, którego zgodnie z Aktem Urodzenia używam od urodzenia”; „13 letnie dziecko trzeba zapytać o zgodę na zmianę nazwiska, natomiast Urząd względem ok. 50-letniego obywatela RP wykonał samowolną zmianę nazwiska z udokumentowanego i używanego [matki] na [ojca] i zażądał wniosku o zmianę na K. pod rygorem anulowania ważnego Dowodu tożsamości. USC wykonał samowolną zmianę nazwiska również względem zapisów Urzędu Miasta, który wydał mi wszystkie dotychczasowe dowody osobiste”; „Z całą pewnością zasadne i prawidłowe jest zwrócenie się o utrzymanie w mocy decyzji wydanej w dniu 1970.10.07 względem nazwiska [matki] dla osoby urodzonej w dniu 1970 (…)”; „Nazywam się [nazwisko matki] i nigdy nie złożyłam wniosku o zmianę nazwiska na żadne inne. Od 7-mego dnia życia niezmiennie korzystam — używam — noszę jedno nazwisko [matki]. Skoro Urząd wydał Akt urodzenia z nazwiskiem matki i nie zostało ono formalnie sprostowane przez noworodka albo Rodziców zatem wyłącznie takiego Aktu Urodzenia mogła używać [nazwiska matki] — o ile noworodek by mógł. Powyższe względem wpisu: »urzędnika«: »używa nazwiska innego«”.
Q.E.D.