Strona powinna przedstawiać dowody na poparcie swych twierdzeń na początku procesu, ponieważ skutkiem spóźnionego wniosku dowodowego może być jego pominięcie, to oczywista oczywistość. Czy to oznacza, że strona w skardze kasacyjnej może powołać się na naruszenie prekluzji dowodowej? Czy jednak nawet błędne uwzględnienie przez sąd spóźnionego dowodu nie podlega zaskarżeniu?
wyrok Sądu Najwyższego z 23 października 2020 r. (I CSK 684/18)
Jednym z niewysłowionych założeń sankcji pominięcia spóźnionego materiału unormowanej w art. 381 kpc jest to, że spóźnione powołanie nowości w postępowaniu apelacyjnym prowadzi do zwłoki w postępowaniu. Przepis ten pozwala sądowi pominąć spóźnioną nowość po to, by do zwłoki tej nie doszło (por. dawne art. 207 § 6 i art. 217 § 2 kpc, które zależność tę wyrażały w sposób jednoznaczny). Jeżeli natomiast sąd drugiej instancji błędnie dopuścił spóźniony materiał procesowy, to ewentualna zwłoka miała już miejsce, co sprawia, że następczo upada podstawa sankcjonowania rozważanego uchybienia. Dążenie do jego korekty w postępowaniu kasacyjnym przez wyeliminowanie z materiału procesowego wyników przeprowadzonego już dowodu skutkowałoby w konsekwencji jedynie ograniczeniem dostępnego sądom meriti materiału procesowego ze szkodą dla dążenia do wydania prawidłowego wyroku, nie służąc zarazem ochronie innych istotnych wartości.
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności ubezpieczyciela, u którego spółdzielnia mieszkaniowa była ubezpieczona, za skutki poślizgnięcia się i upadku na mokrych schodach. Zdaniem powódki wypadek miał miejsce ze względu na zaniedbania spółdzielni, która mimo złej pogody (opad krupy śnieżnej) nie sprzątała należycie podłogi, zatem do sądu trafił pozew o zadośćuczynienie i rentę.
Sąd I instancji przyznał rację powódce: skoro spółdzielnia nie zadbała o posypanie piaskiem chodnika przed blokiem, nie zebrano wody, brakowało nawet wycieraczek i mat antypoślizgowych, można jej przypisać winę, przeto roszczenia przeciwko ubezpieczycielowi są zasadne.po
W toku postępowania odwoławczego do sprawy przystąpiła spółdzielnia (jako interwenient uboczny, powołując się na to, że przegrana ubezpieczyciela będzie wiązała się z podwyżką składek) — przedstawiając dowody, z których wynikało, że nie było mokro, lecz zaledwie wilgotno, zaś pogoda nie wymagała nadzwyczajnych środków dla utrzymania porządku, zatem krzywda powódki nie pozostawała w związku przyczynowym z rzekomymi zaniedbaniami. Na podstawie tych dowodów sąd odwoławczy oddalił powództwo.
art. 79 kodeksu postępowania cywilnego
Interwenient uboczny jest uprawniony do wszelkich czynności procesowych dopuszczalnych według stanu sprawy. Nie mogą one jednak pozostawać w sprzeczności z czynnościami i oświadczeniami strony, do której przystąpił.
W skardze kasacyjnej powódka zarzuciła, iż zgłoszone przez spółdzielnię w II instancji wnioski dowodowe powinny zostać oddalone jako spóźnione — bo interwenient jest uprawniony do podejmowania czynności dopuszczalnych według „stanu sprawy”. Spółdzielnia wiedziała o sprawie, ale zdecydowała się na wstąpienie dopiero po niekorzystnym wyroku, co oznacza, że interwencja uboczna posłużyła obejściu przepisów o prekluzji dowodowej.
art. 381 kodeksu postępowania cywilnego
Sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później.
Sąd Najwyższy co do zasady podzielił ten pogląd: interwenient uboczny nie jest stroną, zaś postępowanie nie dotyczy jego praw podmiotowych (z wyjątkiem sytuacji określonej w art. 81 kpc) — jego rola sprowadza się do wspierania strony w kierunku uzyskania korzystnego dla niej orzeczenia. Jednakże interwenient jest uprawniony do korzystania z takich samych uprawnień procesowych, jak strona: może argumentować, dowodzić, zaskarżać orzeczenia — wszystko jednak pod warunkiem, że czynność taka jest dopuszczalna według stanu sprawy, np. ze względu na upływ terminu lub zakończenia określonego etapu postępowania.
Co do zasady oznacza to, że złożone przez interwenienta ubocznego wnioski dowodowe podlegają prekluzji dowodowej. Nie można jednak pomijać przepisu, w myśl którego powoływanie nowych dowodów w postępowaniu odwoławczym jest dopuszczalne, o ile strona wykaże, że nie miała możliwości wcześniejszego przedstawienia dowodu (art. 381 kpc). Jest do tego uprawniona strona, a więc prawo takie przysługuje także interwenientowi ubocznemu, zwłaszcza, że nieuprawnione pominięcie prawidłowo zgłoszonego (choć pozornie spóźnionego) wniosku dowodowego może być zarzutem kasacyjnym.
Nie oznacza to jednak by stronie przysługiwało prawo zaskarżenia orzeczenia ze względu na naruszenie prekluzji dowodowej. Wynika to zarówno z logiki — „skutku w postaci przedłużenia postępowania spowodowanego wadliwym uwzględnieniem wniosku, nie da się cofnąć ani naprawić”, a przecież dalsze rozstrzyganie czy dowód by spóźniony czy nie, prowadziłoby do dalszego przeciągania sprawy — ale też z prostego założenia, iż nawet spóźniony dowód służy ustaleniu prawdy materialnej, a przecież sąd powinien dążyć do oceny sporu w oparciu o całokształt materii (wyrok SN z 9 sierpnia 2019 r., II CSK 353/18).
Oznacza to, że niezależnie od tego czy przedstawione przez spółdzielnię dowody zostały dopuszczone prawidłowo, czy też miało miejsce naruszenie prekluzji dowodowej — zarzut uwzględnienia spóźnionego dowodu przez sąd odwoławczy jest nieskuteczny, a zatem skarga kasacyjna podlegała oddaleniu.