Czy pomoc koledze w piłowaniu drewna (i picie alkoholu) mogło oznaczać naruszenie zakazu przemieszczania się (bo koronawirus) — czy jednak penalizacja takich działań powinna wynikać tylko z prawidłowo nałożonych obowiązków prawnych? A może jednak powinna wystarczyć negatywna ocena moralna zachowania osoby, która nie stosuje się do epidemicznych obostrzeń?
wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 24 września 2020 r. (VII Ka 559/20)
Nie może odpowiadać za popełnienie wykroczenia z art. 54 kw osoba, która naruszyła zakaz przemieszczania się wprowadzony w § 5 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31.03.2020 r. Przedmiotem bowiem ochrony art. 54 kw jest porządek i spokój w miejscach publicznych oraz zasady zachowania się tam zawarte w przepisach wydanych z upoważnienia ustawowego. Wydając w § 5 rozporządzenia generalny zakaz przemieszczania przekroczono delegację ustawową, na podstawie której to rozporządzenie zostało wydane.
Sprawa dotyczyła mężczyzny obwinionego o naruszenie wprowadzonego przez rząd zakazu przemieszczania się osób — w dniu 10 kwietnia 2020 r. najsamprzód pomagał koledze w piłowaniu drewna, a później pili alkohol, wskutek czego zemdlał na ulicy — co potraktowano jako wykroczenie z art. 54 kodeksu wykroczeń.
Sąd I instancji uniewinnił sprawcę od zarzutów, jednak zdaniem policji takie rozstrzygnięcie było skutkiem błędnej oceny przepisów prawa materialnego, która miała wpływ na wyrok.
par. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. w/s ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r. poz. 566)
W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu (…)
Rozpatrując apelację sąd odwoławczy przypomniał, iż art. 54 kw ma charakter blankietowy, zaś jego istotą jest odesłanie do wydanych na podstawie ustawy przepisów porządkowych regulujących zachowanie się w miejscach publicznych. Na sądzie stosującą przepis karny spoczywa obowiązek zbadania prawidłowości odesłania do normy opartej na ustawie (por. „Zakaz przemieszczania się (bo koronawirus) naruszał Konstytucję”).
art. 54 kodeksu wykroczeń
Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych,
podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Regulacja, którą miał naruszyć obwiniony, wprowadzała istotne ograniczenia w poruszaniu się osób — w myśl wydanego przez rząd rozporządzenia przemieszczanie się było możliwe wyłącznie w kilku wyraźnie wyliczonych przypadkach. Jednakże nie ma wątpliwości, iż rozporządzenie ustanawiające owo ograniczenie wykraczało poza granice upoważnienia wynikającego z ustawy zakaźnej, która pozwala na ustanowienie nakazu określonego sposobu przemieszczania się — ale nie pozwala na wprowadzenie generalnego zakazu wychodzenia z domu. Policja oczywiście ma prawo twierdzić, że pogląd taki jest nieprawidłowy — ale wnosząc apelację od wyroku należy przedstawić argumenty potwierdzające ową tezę.
Niezależnie od tego sąd zauważył, że policja nie może arbitralnie ustalać czy przyczyna przemieszczania się mieściła się we wskazanych w przepisie wyjątkach, czy nie: wskazane przez obwinionego uzasadnienie mogło być dlań ważne, już choćby przez to, że kolega naprawdę mógł potrzebować pomocy w piłowaniu drewna. Tak czy inaczej uznanie mężczyzny winnym naruszenia zakazu przemieszczania się było niemożliwe z tego względu, że w chwili orzekania zakaz już nie obowiązywał (art. 2 par. 1 kw).
Podtrzymując wyrok uniewinniający sąd podkreślił, że nawet jeśli możliwa jest negatywna ocena postępowania w kontekście działań podjętych w związku z pandemią COVID-19 — to przecież odpowiedzialność karna musi wynikać z prawidłowych przepisów.
Zamiast komentarza: oceny moralne o tyle powinny mieć na wpływ na decyzję o uznaniu sprawcy winnym naruszenia zakazu, o ile deontologia może być przyczynkiem dla wprowadzenia określonej legislacji (prawo jako minimum moralności) — natomiast moralność nie może zastępować prawidłowej legislacji.