Czy odmowa powołania zawodnika na zawody sportowe, mimo uzyskania przezeń kwalifikacji, narusza jego dobra osobiste? A czy w ogóle kariera sportowca może być oceniana przez pryzmat dóbr osobistych?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20 października 2020 r. (V ACa 314/19)
1. Nie istnieje dobro osobiste określone jako „prawo do rozwoju kariery sportowej”.
2. Nie każde poczucie krzywdy, czy niezadowolenia może być naprawione przy zastosowaniu konstrukcji dóbr osobistych
Sprawa dotyczyła roszczeń sportowca, który jako jedyny spełniał kryteria kwalifikacyjne w swej dyscyplinie uprawniające go do udziału w imprezie rangi międzynarodowej (XXIX Letniej Uniwersjadzie w Republice Chińskiej), a mimo to związek sportowy zdecydował się wysłać innego zawodnika — tylko dlatego, iż jego klub obiecał pokryć koszty wyjazdu. W ocenie mężczyzny możliwość uczestnictwa w zawodach stanowi centralny punkt rozwoju kariery, zatem bezpodstawne i arbitralne odstąpienie od reguł — odmowa powołania na zawody sportowe, czego skutkiem było pozbawienie go możliwości zaprezentowania swych umiejętności w ostatnim roku, kiedy był uprawniony do udziału w uniwersjadzie — stanowiło naruszenie dóbr osobistych. Do sądu trafił pozew, w którym sportowiec zażądał przeprosin, 15 tys. złotych zadośćuczynienia i 8,5 tys. złotych odszkodowania (tytułem poniesionych z własnej kieszeni wydatków na przygotowania).
Zdaniem strony pozwanej roszczenia były o tyle bezzasadne, że powód został powołany na zawody (jako rezerwowy), zaś brak udziału w tej imprezie nie oznacza, że nie może startować w innych rozgrywkach. Spełnienia kryteriów kwalifikacyjnych nie można traktować jako gwarancji powołania do reprezentacji, zaś bezpodstawne kwestionowanie decyzji narusza zasad etyki sportowca — sumarycznie oznacza to, że działanie nie było bezprawne i nie dotykało dóbr osobistych powoda.
Sąd I instancji podkreślił, iż prawo do rozwoju kariery sportowej stanowi dobro osobiste — jest to element samorealizacji, poczucia własnej wartości i renomy wśród innych sportowców i kibiców (wyrok SA 14 czerwca 2016 r., VI ACa 972/15). Uniemożliwienie wzięcia udziału w zawodach stanowi negatywne zdarzenie, ponieważ pozbawia go szansy na współzawodnictwo, które jest kluczowe dla rozwoju każdego zawodnika. Informacja, że jedyny zawodnik spełniający warunki kwalifikacji finalnie nie został powołany na imprezę takiej rangi ma negatywny wpływ na dobre imię sportowca — nie ma przy tym znaczenia, że powołanie takie nastąpiło (acz w charakterze rezerwowego), skoro finalnie powód na Uniwersjadę nie pojechał.
Ogłoszenie o naborze zawodników ma charakter zbliżony do przyrzeczenia publicznego, skoro zatem powód spełnił jasne i obiektywne kryteria pozwalające ubiegać się o powołanie, doszło do skutecznego nawiązania stosunku prawnego („nagrody”). Związek sportowy może uzależnić dobór zawodników od kryteriów subiektywnych (wynikających z niemierzalnej oceny parametrów dokonanych z punktu widzenia doświadczenia trenerskiego) — jednak w tym przypadku wyłączne kryterium opierało się na osiągniętych wynikach. Oznacza to, że powód powinien był zostać powołany na zawody, zatem odmowa wysłania go do Tajpej stanowiła działanie bezprawne — a także naruszające dobra osobiste, co uzasadnia zarówno przyznanie zadośćuczynienia, jak i nakazanie przeprosin. Odmówiono natomiast przyznania odszkodowania — bo nie dość, że przedstawił dowodów na poniesienie takich wydatków, ale nawet gdyby sprostał temu obowiązkowi, inwestowanie w siebie przez sportowca nie może być taktowane jako uszczuplenie majątkowe.
Od wyroku apelowały obie strony: powód podnosił, że szkoda majątkowa miała bezpośredni związek z bezprawnym działaniem organizacji, co oznacza, że powinno mu przysługiwać odszkodowanie; strona pozwana natomiast kwestionowała możliwość traktowania kryteriów kwalifikacyjnych jako przyrzeczenia publicznego.
Odmiennie spór ocenił sąd II instancji: nie istnieje dobro osobiste w postaci prawa do rozwoju kariery sportowej.
Wprawdzie pojęcie dóbr osobistych nie zostało zdefiniowane, zaś niezależnie od tego, że wskazany w art. 23 kc katalog ma charakter otwarty, w orzecznictwie przyjmuje się, że na ocenę, iż określona wartość stanowi dobro osobiste wpływ ma m.in. poziom rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa, przyjętych zasad moralnych i prawnych, stosunki społeczne, gospodarcze, a nawet polityczne. Ocena czy doszło do naruszenia dóbr osobistych powinna zależeć przede wszystkim od kryteriów obiektywnych — społecznej oceny określonego zachowania, mierzonej abstrakcyjnym wzorcem „przeciętnego odbiorcy” — natomiast znaczenia nie mają subiektywne przekonania zainteresowanego.
Nie każde pozbawienie człowieka jego uprawnień prowadzi do pomniejszenia poczucia jego wartości — ze skutkiem w postaci konieczności uzyskania ochrony wynikającej z art. 24 kc. Istotne jest bowiem to czy opinia publiczna widzi takie uszczuplenie jako naruszenie godności człowieka — kluczem jest więc stosunek innych („uczciwych rozsądnie myślących”) ludzi do faktu pozbawienia owych uprawnień.
Powód ma rację, że udział w zawodach jest sednem rozwoju kariery każdego sportowca, ponieważ istotą sportu jest współzawodnictwo, do czego prowadzi ciężki trening. Mógł więc uznać decyzję pozwanego za niesprawiedliwą i krzywdzącą — jednak samo rozczarowanie lub poczucie krzywdy decyzją innej osoby nie wystarczy do uznania, że doszło do naruszenia dóbr osobistych — okoliczność, iż ich katalog jest otwarty nie oznacza, że każdy interes jednostki może być traktowany jako jej dobro osobiste.
Brak powołania zawodnika na określone zawody (lub też jako reprezentanta rezerwowego) nie wyklucza jego startu w innej imprezie, nie zakańcza jego kariery — ani też nie ma wpływu na postrzeganie go jako zawodnika (tu sąd wyliczył kolejne sukcesy powoda, m.in. dwukrotny tytuł mistrza polski). Mało tego: powód nie spotkał się z negatywnym odbiorem środowiska, to raczej arbitralna i nieuzasadniona decyzja związku została oceniona negatywnie.
Z tego względu sąd ocenił, iż odmowa powołania na zawody sportowe nie prowadzi do naruszenia jego dóbr osobistych — zatem powództwo zostało w całości prawomocnie oddalone.