Rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej nie wymaga jej zezwolenia, to oczywista oczywistość. Czy jednak liczy się kontekst publikacji, a może wolno publikować co się chce i jak leci?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 9 września 2020 r. (I ACa 696/19)
Opatrywanie artykułów zdjęciami powoda, będącego osobą publiczną, w zestawieniu z tytułami artykułów, wskazujących na jednoznacznie pejoratywny wydźwięk i ocenę postępowania opisywanej w nich osoby, stanowiło nadużycie przez pozwanego prawa do wykorzystania wizerunku powoda jako osoby publicznej.
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności wydawcy portalu internetowego za publikację tekstów, w których opisano zatrzymanie jakieś kobiety pod zarzutami kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Teksty zostały zilustrowane zdjęciami prezentującymi podejrzaną z mężczyzną (który jest aktorem i piosenkarzem, etc.), wykonanymi podczas sesji do telewizyjnego programu tanecznego, w którym razem wystąpili (por. „Izabela M. z „Tańca z Gwiazdami” aresztowana!”). W materiałach pojawiły się krótkie informacje, że oboje wystąpili w parze w tym programie, nie było natomiast żadnej sugestii, by mężczyzna angażował się w przestępczą działalność; pod tekstem komentarze z cyklu „i co on na to?”.
Zdaniem mężczyzny publikacje spotkały się nie tylko z negatywnym odbiorem wśród znajomych i kontrahentów (ze współpracy wycofała się pewna firma), ale też skutkowała obniżonym nastrojem i uczuciem wstydu, toteż do sądu wpłynął pozew, w którym zażądał przeprosin, usunięcia artykułów i 75 tys. złotych zadośćuczynienia.
art. 81 ust. 2 pkt 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
Sąd I instancji oddalił powództwo w całości: ocena czy doszło do naruszenia dóbr osobistych nie może wynikać z indywidualnej miary wrażliwości powoda (odczuciach subiektywnych), lecz opierać się na obiektywnych przekonaniach ogółu społeczeństwa. Opublikowane materiały w żaden sposób nie odnosiły się do jego osoby, zaś zestawienie go z kobietą wynikało z niegdysiejszego wspólnego udziału w programie telewizyjnym — w żadnym miejscu nie sugerowano, iżby był zamieszany w proceder przestępczy. Nie doszło też do naruszenia praw do wizerunku mężczyzny, który jako osoba powszechnie znana musi godzić się z tym, że jego wizerunek może być rozpowszechniany w mediach bez jego zezwolenia (art. 81 ust. 2 pkt 1 pr.aut.). Fotografie zostały wykonane podczas oficjalnej sesji zdjęciowej, w związku z działalnością publiczną (zawodową), nie ma przy tym znaczenia, że powstały dekadę wcześniej i nie miały związku ze sprawą oskarżenia.
W apelacji od niekorzystnego wyroku powód stwierdził, że wykorzystanie wizerunku bez związku z prowadzoną działalnością publiczną — w artykułach, które nie dotyczą jego osobiście i w kontekście kryminalnym — narusza art. 23 kc.
Sąd odwoławczy podzielił te zarzuty: rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej bez zgody zainteresowanego jest dozwolone, jednak wykorzystanie zdjęć jako ilustracji artykułów o pejoratywnym wydźwięku — nie mających bezpośredniego związku z ową osobą — stanowi nadużycie prawa.
Celem inkryminowanej publikacji ułatwienie zidentyfikowania bohaterki, ale też wzbudzenie ciekawości czytelników. Wydawca miał świadomość, że kobieta jest osobą anonimową, zatem sama w sobie informacja o jej działalności nie spotka się z jakimkolwiek zainteresowaniem — ale już powiązanie jej z osobą znaną i rozpoznawalną zwiększało klikalność portalu.
Niezależnie zatem od tego, iż zdjęcia nie miały charakteru prywatnego, rozpowszechniać wizerunek powszechnie znanej osoby wolno, jednak wyłącznie taki, który został utrwalony podczas wykonywania przez nią jej funkcji publicznych — analogicznie rozpowszechnianie wizerunku powinno pozostawać w związku z relacjonowaniem wykonywania funkcji zawodowych, społecznych lub politycznych (por. „Wizerunek celebrytów w reklamie — czasem tak, czasem nie”).
Kontekst jaki towarzyszył artykułom nie pozostawał w związku z ilustrującymi je zdjęciami powoda, które zostały wykorzystane bez związku z aktywnością zawodową powoda.
W ocenie sądu działań wydawcy nie usprawiedliwia wyłącznie zamiar zaspokojenia ciekawości odbiorców — zaś zestawienie wizerunku osoby powszechnie znanej z osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa może prowadzić do powstania wśród odbiorców wrażenia, że istnieje między nimi powiązanie, skutkując bezprawnym naruszenia dobra osobistego w postaci dobrego imienia.
Z tego względu sąd odwoławczy zmienił wyrok i prawomocnie nakazał publikację przeprosin oraz zapłatę na rzecz powoda zadośćuczynienia w kwocie 20 tys. złotych.