Krótko i na temat, ale na pewno się przyda: opublikowany właśnie projekt nowelizacji prawa pracy przecina dywagacje na temat tego czy pracodawca może sprawdzać u pracowników stan trzeźwości lub wpływ innych substancji wyskokowych — przecina, bo to, co dotąd budziło pewne jurydyczne wątpliwości, legalne stać się ma: będzie dopuszczalna kontrola trzeźwości pracowników przez pracodawców (projekt ustawy o zmianie ustawy — Kodeks pracy oraz ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).
A mianowicie:
- projekt nowelizacji upoważnia pracodawców do wprowadzenia kontroli trzeźwości wszystkich zatrudnionych osób, w tym wykonujących pracę na innej podstawie, niż stosunek pracy (w tym samozatrudnionych, art. 22(1h) kp), a także testowania na obecność środków działających podobnie do alkoholu (art. 22(1e) kp);
- kontrola trzeźwości pracowników wyłącznie jednak wówczas gdy jest to niezbędne dla ochrony życia i zdrowia lub ochrony mienia pracodawcy — ta przesłanka wydaje się napisana nieco dla pokrzepienia serc, bo przecież nie wydaje mi się, by sprawdzać pod kątem upicia można było tylko kierowców, lekarzy czy też pracujących w szczególnie niebezpiecznych warunkach;
art. 22(1c) par. 1 kodeksu pracy
Jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia pracodawcy, pracodawca może wprowadzić kontrolę trzeźwości pracowników
- co do zasady warunkiem badania pracowników na zawartość alkoholu jest uprzednie określenie, w układzie zbiorowym pracy, regulaminie pracy lub obwieszczeniu, grup pracowniczych, metody i sposobu przeprowadzenia kontroli; zawsze jednak sposób prowadzenia kontroli trzeźwości powinien następować z poszanowaniem godności i innych dóbr osobistych pracownika;
- projekt przewiduje, iż kontrola trzeźwości pracowników może polegać wyłącznie na stosowaniu metod niewymagających badania laboratoryjnego (chodzi o proste stwierdzenie obecności lub braku alkoholu w organizmie), zaś dane z badania mogą być przetwarzane tylko przez 6 miesięcy od dnia badania (dłużej jeśli pracodawca zdecydował się na zastosowanie kary porządkowej lub informacja stanowi dowód w postępowaniu);
- nowelizacja wprowadza (a właściwie powiela) zakaz dopuszczenia do pracy osoby, u której test wykazał stan po użyciu alkoholu (art. 22(1d) par. 1 kp; dla przypomnienia: stan po użyciu alkoholu zachodzi wówczas, gdy (i) stężenie we krwi wynosi od 0,2‰ do 0,5‰ alkoholu albo (ii) obecność w 1 dm3 wydychanego powietrza wynosi od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3); oczywiście po środku działającym „podobnie do alkoholu” także (art. 22(1f) kp);
- w przypadku odmowy dopuszczenia do pracy zarówno pracownikowi, jak i pracodawcy przysługiwać ma prawo żądania zweryfikowania badania stanu trzeźwości przez policję (wówczas możliwe będzie nawet badanie przez medyka krwi lub moczu);
- co ciekawe okres niedopuszczenia pracownika do pracy ze względu na nietrzeźwość lub inne używki ma być okresem usprawiedliwionej nieobecności w pracy — odpłatnej, jeśli wynik badania będzie negatywny (art. 22(1d) par. 6 kp wydaje się dość niekoherentny, bo przecież pracownik trzeźwy do pracy dopuszczony być musi); dla jasności: tu nie chodzi o to, że będzie można się napić w pracy i liczyć na wolne — natomiast z niezbyt dla mnie niejasnych przyczyn projekt przewiduje tego rodzaju dodatkowe „kacowe” dla „wczorajszych”;
- jednakowoż „stawienie się do pracy w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu” będzie przesłanką zastosowania kary pieniężnej.
Zamiast komentarza: wszystko ładnie, pięknie, i chyba nawet wiem co na to RODO — aczkolwiek, biorąc pod uwagę, że projekt nowelizacji kodeksu pracy przewiduje uprawnienie do kontroli trzeźwości wszystkich pracowników (także tych, którzy pracują zdalnie, czy też w formie telepracy) — wydaje mi się, że może być całkiem wesoło ;-)
(No i po raz n-ty można zagadnąć: czy pracownikowi pracującemu w trybie hołmofis wolno wypić do obiadu lampkę wina — czy jednak będzie to naruszenie prawa?)