Krótko i na temat, ale tę informację warto zachować dla potomnych: 27 maja 2021 r. wprowadzony zostaje zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną samolotów należących do białoruskich linii lotniczych (rozporządzenie Rady Ministrów z 26 maja 2021 r. w sprawie zakazów w ruchu lotniczym, Dz.U. z 2021 r. poz. 962).
Zakaz tego rodzaju jest odstępstwem od uznanej prawem międzynarodowym wolności żeglugi powietrznej („Polska przestrzeń powietrzna jest dostępna na równych prawach dla wszystkich jej użytkowników, a swoboda lotów w niej cywilnych statków powietrznych może być ograniczona wyłącznie na podstawie wyraźnego upoważnienia Prawa Lotniczego…” — art. 119 ust. 1 prawa lotniczego; podobne regulacje są w Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym z 1944 r.). Swoboda ta — wzorowana na dawnym prawie mórz — może być ograniczona wyłącznie ze względu na ważny interes polityki zagranicznej RP, obronność i bezpieczeństwo kraju, ważny interes gospodarczy oraz zobowiązania międzynarodowe.
par. 1 ust. 1 rozporządzenia
Wprowadza się zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną statków powietrznych użytkowanych przez przewoźników lotniczych z Republiki Białorusi.
Zakaz lotów jest odpowiedzią na podstępne — pod pozorem rzekomego zagrożenia terrorystycznego — uprowadzenie przez białoruskie władze przelatującego nad jej terytorium samolotu Ryanair i porwanie opozycyjnego dziennikarza Romana Pratasiewicza (nb. urodzonego rok po objęciu władzy przez Łukaszenkę — to dużo mówi…).
I jeszcze, dla precyzji:
- zakaz wlotu nie dotyczy samolotów biorących udział w akcji humanitarnej (lot o statusie HUM);
- naruszenie zakazu jest przestępstwem zagrożonym karą do 5 lat więzienia (art. 212 par. 1 pkt 1 lit. c) prawa lotniczego);
- a gdyby ktoś szukał pola do dywagacji w kontekście potencjalnej odpowiedzialności sprawcy — granica państwowa to „powierzchnia pionowa przechodząca przez linię graniczną, oddzielająca terytorium państwa polskiego od terytoriów innych państw i od morza pełnego. Granica państwowa rozgranicza również przestrzeń powietrzną, wody i wnętrze ziemi”;
- co jest zgodne z konwencją z Chicago, która stanowi, że „każde Państwo posiada całkowitą i wyłączną suwerenność w przestrzeni powietrznej nad swoim terytorium” — w konsekwencji czego wszystkie samoloty w czasie lotu w polskiej przestrzeni powietrznej podlegają prawu polskiemu;
art. 6 ustawy prawo lotnicze
W czasie lotu w polskiej przestrzeni powietrznej i w czasie przebywania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wszystkie statki powietrzne oraz osoby i rzeczy na tych statkach podlegają prawu polskiemu, chyba że prawo to stanowi inaczej.
- co oznacza, że tenże słup powietrza ponad polskim terytorium mieści się w granicach Rzplitej i należy do terytorium Rzplitej — czyli nie ma bata, samolot nie wlata;
- a jeśli się odważy — będzie to traktowane jako naruszenie przestrzeni powietrznej, co może skończyć się całą gamą reperkusji: od wezwania do opuszczenia przestrzeni powietrznej, poprzez nakaz lądowania na wyznaczonym lotnisku, aż do przechwycenia przez polskie lotnictwo wojskowe („Przechwycenie polega na identyfikacji statku powietrznego, nawiązaniu z nim łączności radiowej i kontaktu wzrokowego oraz naprowadzeniu go na właściwy kierunek lub wysokość lotu albo wymuszeniu lądowania na wskazanym lotnisku”);
- mało tego: jednostka, która nie stosuje się do poleceń i nie reaguje na przechwycenie może być — ja nie doradzam, ja cytuję — ostrzeżona strzałami ostrzegawczymi przez samolot przechwytujący (a w dalszym ciągu nawet „zniszczony”).
Zamiast komentarza: to naprawdę wydaje się niebywałe, że od blisko trzech dekad pewnym średniej wielkości europejskim państwem włada kołchozowy władyka — nie dlatego, że lud Białorusi tego sobie życzy (chociaż Łukaszenkę niewątpliwie prawidłowo wybrano na urząd w 1994 r.), lecz dlatego, że popiera go lepszy łobuz z Kremla.