Co tu kryć, ja po prostu uwielbiam melodię češtiny, a najbardziej taką, która dobiega z okolic hospůdki, zatem nie ma się co dziwić, że po covidowym wyposzczeniu czuję się troszkę jak spuszczony ze smyczy piesek. Stąd też w poprzedni weekend wyskoczyliśmy na pierwszą od blisko roku dwudniówkę w Czeskiej Republice — naszym celem było sudeckie pasmo Hrubý Jeseník, a dokładnie jego wierzchołki Keprník i Vysoká hole. A że miałem aparat (ale nie Zorka 5), zrobiłem kilka zdjęć…
Dla szukających inspiracji do ruszenia przez Hrubý Jeseník odnośniki do mapek:
dzień pierwszy czyli Keprník: Ramzová — rozstaj pod Šerákiem — Keprník (1423 m n.p.m.) — Trojmezí — skály Vozka — nad Hášovou — Volská louka — Žleb — zejście bocznymi drogami w poszukiwaniu wody — pěchotní srub STM 52 Obora — Ramzová (w/g mapy prawie 20 km, które przeszliśmy w jakieś 7,5 godziny — sporo odpoczywając);
dzień drugi czyli Vysoká hole: Karlov pod Pradědem — podejście doliną Moravicy przez Velký kotel — nad Ovčárnou — Vysoká hole (1465 m n.p.m.) — Kamzičník — Jelení studánka — Alfrédka — Mravencovka — Karlov pod Pradědem (21,5 godz. i ok. 8 godzin, odpoczywając jeszcze więcej).
Zdecydowanie polecamy, bo ta część Sudetów jest naprawdę przepiękna — sami chętnie będziemy tu jeszcze wracać nie raz!