Czy przepadek dowodów rzeczowych mimo umorzenia postępowania karnego skutkuje odpowiedzialnością deliktową Skarbu Państwa? Czy odpowiedzialność za szkodę orzeczniczą może ponosić sędzia, który zatwierdził decyzję o przepadku dowodów rzeczowych?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 17 grudnia 2020 r. (I ACa 286/20)
Podejmowaniu poszczególnych decyzji procesowych czy też tych na płaszczyźnie orzeczniczej, związanych również z wykładnią i stosowaniem przepisów prawa, jest obarczone ryzykiem błędu, których wyeliminowaniu służą odpowiednie środki procesowe (na przykład środki zaskarżenia). Nie każda zatem błędna „decyzja” sędziego (czy też ta, którą stron procesu kwestionuje) będzie miała charakter bezprawnej w rozumieniu wskazanym wyżej. Przyjęcie odmiennego stanowiska oznaczałoby całkowite pozbawienie sędziego niezawisłości i swobody orzekania.
Zaczęło się od postawionych prezesowi wydawcy zarzutów nielegalnego zwielokrotniania cudzych utworów w oryginalnych wersjach na płytach CD i kasetach magnetofonowych. Sąd I instancji uznał oskarżonego winnym piractwa fonograficznego, jednak po apelacji postępowanie zostało umorzone ze względu na przedawnienie; w toku postępowania karnego orzeczono przepadek dowodów rzeczowych w postaci matryc oraz 1,9 mln płyt i 133 kaset (wyrok SA w Warszawie z 20 kwietnia 2016 r., II AKa 105/16).
Prezes oraz kierowana przezeń spółka uznali, że odpowiedzialność za szkodę ponosi Skarb Państwa oraz sędzina, która zadecydowała o przepadku dowodów, zatem wystąpili z powództwem o odszkodowanie w kwocie 48 mln złotych za bezpodstawny i sprzeczny z prawem przepadek nagrań, a także zadośćuczynienia za poniesione straty moralne i naruszenie dóbr osobistych.
art. 417 par. 1 kodeksu cywilnego
Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.
Sąd stwierdził, że warunkiem odpowiedzialności Skarbu Państwa za wyrządzoną szkodę jest uprzednie uzyskanie prejudykatu stwierdzającego, iż będące źródłem szkody orzeczenie wydano z naruszeniem prawa. Do poczynienia ustaleń dotyczących legalności i zgodności z prawem orzeczenia będącego źródłem szkody nie jest uprawniony sąd merytorycznie oceniający kwestię odszkodowania.
art. 417(1) par. 2 kodeksu cywilnego
Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej. (…)
Właściwym trybem do uzyskania takiego prejudykatu jest skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, a także skargi kasacyjnej lub skargi o wznowienie postępowania (hłe hłe, sąd cywilny chyba nie zauważył, że kwestionowany wyrok wydał sąd karny) — skoro więc powodowie nie wykazali istnienia takiego prejudykatu, powództwo dotyczące deliktu podlegało oddaleniu.
Więcej trudności sprawiła kwestia ewentualnej odpowiedzialności sędziny za przepadek dowodów. Sąd I instancji jednoznacznie stwierdził, że sędzia jako funkcjonariusz publiczny sprawuje wymiar sprawiedliwości w imieniu Rzeczypospolitej, a nie w imieniu i interesie własnym, przeto nie ponosi odpowiedzialności osobistej za ewentualne skutki orzeczeń (co wykluczyło legitymację bierną).
Natomiast sąd odwoławczy zauważył, że sędziom nie przysługuje immunitet w sprawach cywilnych, nie sposób także wyłączyć odpowiedzialności osobistej bazując na zasadzie niezawisłości sędziowskiej — odpowiedzialność Skarbu Państwa nie wyklucza odpowiedzialności funkcjonariusza publicznego, co oznacza, że sprawujący wymiar sprawiedliwości sędzia może ponosić odpowiedzialność za zawinione działanie lub zaniechanie, którym wyrządził szkodę (por. „Czy sędzia może — pytaniem o stan zdrowia — naruszyć dobra osobiste oskarżonego?”). Osobista odpowiedzialność sędziego zależy jednak od spełnienia następujących warunków: (i) zawinionego oraz (ii) bezprawnego działania lub zaniechania w zakresie wykonywania władzy publicznej, (iii) powstania szkody, a także (iv) adekwatnego związku między przyczyną i szkodą. Kluczowa jest ocena, że aktywność sędziego miała charakter bezprawny — sprzeczny z normami prawnymi lub szeroko pojętym porządkiem prawnym i zasadami współżycia społecznego — polegający na zasadniczym wyjściu poza zakres kompetencji. Nie oznacza to, iżby sędzia ponosił osobistą odpowiedzialność za każdy błąd w orzekaniu — bo nie każda pomyłka oznacza bezprawie — błąd taki musi być oczywisty i rażący, bądź też polegać na oczywistym i bezdyskusyjnym przekroczeniu uprawnień.
Jednakowoż powodowie nie wykazali takiego naruszenia prawa po stronie pozwanej, a zwłaszcza nie sposób uznać za bezprawny błąd odmowy uwzględnienia stanowiska strony w postępowaniu karnym. Nie istnieje jakakolwiek przesłanka, by sędzina tak prowadziła sprawę, by wyrok był korzystny dla „przeciwników” oskarżonego (tj. firmy, której prawa autorskie miały zostać naruszone) — no i nie można pomijać, że oskarżony nie tyle został uniewinniony, ile sprawa uległa przedawnieniu.
Z tego względu apelacja została oddalona jako bezzasadna.