Ekshumacja wymaga zgody uprawnionych do decydowania o pogrzebie zmarłego — ale czy z tego wynika, że wola takiej osoby jest wystarczająca do decydowania o przeniesieniu szczątków na inny cmentarz? Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy jest kilku uprawnionych, którzy się nie zgadzają ze sobą — zaś żądający ekshumacji kiedyś zgodził się na pochówek?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 6 listopada 2020 r. (I ACa 753/19)
Ekshumacja zwłok jako sposób usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych może mieć miejsce tylko wyjątkowo czy w szczególnych przypadkach, gdyż jest to drastyczny sposób działania, zakłócający spokój zmarłego.
Spór zaczął się od śmierci żony, z którą mężczyzna przeżył 4 lata w małżeństwie (poprzednie pięć dekad kobieta mieszkała wraz z matką i siostrą w mieście Z.). Jeszcze za życia żony małżonkowie (mieszkający w mieście S.) ustalili, że będą pochowani razem, w jednym grobie (w mieście M.) jednak matka i siostra zmarłej zadecydowały o pogrzebie na własną rękę w grobowcu rodzinnym w Z. 2 lata po odejściu żony mężczyzna (będący osobą niewidomą) przeprowadził się do oddalonego o kilka godzin podróży M., więc poprosił szwagierkę i teściową o zgodę na ekshumację i przeniesienie na tamtejszy cmentarz, dzięki czemu będzie mu łatwiej odwiedzać grób żony. Kobiety odmówiły, zatem do sądu trafiło powództwo o wyrażenie zgody na ekshumację — bo odmowa godzi w jego prawo do sprawowania kultu pamięci zmarłej.
Zdaniem kobiet roszczenie było o tyle nietrafne, że powód nie tylko zgodził się na pogrzeb w Z., ale też poniósł jego koszty; zmarła zawsze chciała leżeć w rodzinnym grobowcu, w którym znajdzie się miejsce i dla powoda — ba, może on także mieszkać z nimi w ich domu w Z.
art. 15 ust. 1 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych
Ekshumacja zwłok i szczątków może być dokonana:
1) na umotywowaną prośbę osób uprawnionych do pochowania zwłok za zezwoleniem właściwego inspektora sanitarnego;
2) na zarządzenie prokuratora lub sądu;
3) na podstawie decyzji właściwego inspektora sanitarnego w razie zajęcia terenu cmentarza na inny cel.
Sąd przypomniał, że kult pamięci zmarłego jako prawnie chronione dobro osobiste odnosi się do uprawnień wynikających ze sfery uczuć i odczuć, a polega m.in. na możliwości okazywania szacunku czy decydowania o urządzeniu pogrzebu. Ekshumacja jest jednak na tyle szczególnym rozwiązaniem — oznacza wszakże zakłócenie miejsca spoczynku zmarłego — że kluczowa jest zgoda osoby uprawnionej do pochówku, zawsze jednak po wnikliwej i rozważnej ocenie okoliczności. Stąd w orzecznictwie przyjmuje się, że ekshumacja szczątków jako bardzo drastyczny sposób ochrony dóbr osobistych powinna być stosowana wyjątkowo.
Biorąc pod uwagę taką wykładnię sąd prawomocnie oddalił powództwo o wyrażenie zgody na ekshumację: wybór miejsca pochówku małżonki powoda nie był „wadliwy”, nie ma bowiem wątpliwości, że mężczyzna zaakceptował pogrzeb na tym cmentarzu, a wdowiec nie przedstawił także żadnego dowodu potwierdzającego, izby jego żona chciała być pochowana w M. Co więcej między stronami — równouprawnionymi w swych prawach — istnieje kolizja w zakresie kultywowania pamięci po zmarłej: powód słusznie wskazuje, że dla niewidomego znaczny dystans utrudnia jego sprawowanie, pomija jednak, że wyżej ocenia swoje prawa wynikające z 4-letniego małżeństwa z kobietą, która przez 50 lat mieszkała z matką i siostrą. Nie istnieje jednak norma nakazująca priorytetowe traktowanie woli wdowca, który w dodatku najsamprzód zgodził się na wybór cmentarza, aby po czasie zmienić zdanie.
(Dla jasności: przegrana w obu instancjach kosztowała powoda 1,3 tys. złotych kosztów.)