Czy pasażerka, która głośno krzyknęła na widok owada — przez co kierowca wjechał w drzewo — przyczyniła się do spowodowania wypadku?

A skoro media ostatnio znów straszą dzieci i cyklistów guniakiem czerwczykiem („czy jest niebezpieczny?”), dziś czas na kilka zdań o tym czy okrzyk pasażera na widok owada może być traktowany jako przyczynienie się do wypadku — jeśli kierowca chciał strącić robaka, przez co wjechał w drzewo? (nieprawomocny wyrok SO w Piotrkowie Trybunalskim z 12 maja 2021 r., I C 1603/17).


okrzyk pasażera przyczynienie wypadku
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Sprawa dotyczyła odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń za doznane przez pasażerkę auta obrażenia w wypadku samochodowym, do którego doszło gdy kierowca próbował strącić owada ze swego ramienia, wskutek czego utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Kierowca został uznany winnym spowodowania wypadku (art. 177 par. 2 kk), ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanej 103 tys. złotych zadośćuczynienia, a do sądu trafił pozew, w którym kobieta zażądała jeszcze 250 tys. złotych oraz renty, a także ustalenia odpowiedzialności na przyszłość.
W ocenie pozwanego roszczenia były o tyle bezzasadne, że poszkodowana sama przyczyniła się powstania szkody w 90% — bo zobaczywszy owada na zaczęła głośno krzyczeć i chwyciła kierowcę za rękę, co spowodowało zjechanie auta z drogi i wypadek.

art. 436 kodeksu cywilnego
§ 1. Odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Jednakże gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny.
§ 2. W razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Również tylko na zasadach ogólnych osoby te są odpowiedzialne za szkody wyrządzone tym, których przewożą z grzeczności.

Sąd stwierdził, że wina kierowcy została przesądzona w procesie dotyczącym spowodowania wypadku, zaś sąd cywilny jest związany ustaleniami skazującego wyroku wydanego w postępowaniu karnym (w toku którego m.in. wykluczono, by wypadek spowodowała pasażerka — i ustalono, że winę ponosi kierujący, który panicznie zareagował na okrzyk pasażerki).
Odpowiedzialność kierowcy za szkodę wyrządzoną pasażerowi opiera się na zasadzie winy (odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest wyłączona, art. 436 par. 2 zd. 2 kc), przy czym zobowiązany zawsze ponosi odpowiedzialność wyłącznie za normalne następstwa swego działania lub zaniechania (art. 361 par. 1 kc).

art. 362 kodeksu cywilnego
Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Celem zadośćuczynienia za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia (art. 445 par. 1 kc) jest zrekompensowanie krzywdy doznanej wskutek bólu i cierpień oraz cierpień psychicznych, zatem jego kwota nie może mieć charakteru symbolicznego — powinna mieć wartość ekonomicznie odczuwalną, jednakże z uwzględnieniem aktualnych warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Biorąc pod uwagę takie kryteria sąd stwierdził, iż łączna kwota 353 tys. nie jest wygórowana, zatem zasądzenie dodatkowo 250 tys. złotych będzie adekwatne do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę. Biorąc natomiast pod uwagę utratę zdolności do zarobkowania, kobieta może domagać się od ubezpieczyciela renty (art. 444 par. 2 kc).

Jako bezzasadny uznano przy tym zarzut przyczynienia się pasażerki do wypadku: kobieta NIE CHWYCIŁA kierowcy za rękę, a więc nie miała wpływu na tor jazdy [edit po komentarzach], zatem naruszenia przepisów ruchu drogowego dopuścił się wyłącznie kierowca, który nie dostosował taktyki i techniki jazdy do panujących warunków — panicznie reagując na okrzyk kobiety przestał obserwować tor jazdy, przez co wjechał prosto w drzewo (nie hamując, nie próbując skręcać). Okrzyk pasażera na widok owada nie może być traktowany jako przyczynienie się do wypadku, ponieważ taka reakcja nie stanowi naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym: to nie ona prowadziła auto, zaś żadne dowody nie potwierdzają, iżby miała jakikolwiek wpływ na kierunek jazdy.

PS dla jasności: zdaniem sądu kobieta nie chwyciła kierowcy i nie miała wpływu na kierunek jazdy, a zwłaszcza na to, że na łuku samochód pojechał prosto — prosto w drzewo. Natomiast sam okrzyk, nawet jeśli mógłby odwracać uwagę to… nie powinien odwracać uwagi kierowcy — podobnie jak robak na jego ramieniu. (Bajdełej ciekaw jestem jak P.T. Czytelnicy zapatrują się na gwałtowny napad kichania za kierownicą… ;-)

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

15 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
15
0
komentarze są tam :-)x