Domek do 70 m kw. na zgłoszenie — bez pozwolenia budowlanego (projekt)

Krótko i na temat, ale może komuś się przyda: w serwisie RCL ujawniono zarys kolejnej propozycji związanej z „Polskim (Nowym?) Ładem” — tej, która przewiduje, że będzie można budować domek do 70 m2 bez pozwolenia budowlanego, tj. wyłącznie na zgłoszenie budowlane (projekt ustawy o zmianie ustawy — Prawo budowlane oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym).

Projekt jaki jest każdy widzi, jednak odkąd internet polega na tym, żeby opisywać już opisane, pozwolę sobie na podkreślenie, iż:

• nowelizacja zakłada odejście od obowiązku uzyskania pozwolenia budowlanego przez inwestora, którego zamierzeniem jest postawienie domeczku o powierzchni zabudowy nie przekraczającej 70 metrów kwadratowych;
• w takim przypadku będzie wymagane wyłącznie zgłoszenie budowlane przesłane do starosty; z robotą będzie można ruszać, jeśli organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniesie sprzeciwu, na co ma 21 dni od doręczenia zgłoszenia;
• poza relatywnie niewielką powierzchnią domeczek na zgłoszenie musi być: jednorodzinny, wolno stojący, maksimum dwukondygnacyjny (o płaskim dachu nic nie znalazłem), dozwolona będzie budowa jednego takiego budynku na każdy 1 tys. metrów kwadratowych powierzchni nieruchomości (dla jasności: właściciele mniejszych działek też będą mieli prawo wznieść taki domek);

art. 29 ust. 1 pkt 1a i 16 ustawy — prawo budowlane
Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art. 30, budowa:
1a) wolno stojących, nie więcej niż dwukondygnacyjnych, budynków mieszkalnych jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 m², przy czym powierzchnia użytkowa tych budynków nie może przekraczać 90 m², a ich liczba nie może być większa niż jeden na każde 1000 m² powierzchni działki;
16) wolno stojących parterowych budynków rekreacji indywidualnej rozumianych jako budynki przeznaczone do okresowego wypoczynku, o powierzchni zabudowy do 70 m², przy rozpiętości elementów konstrukcyjnych nie większej niż 6 m i wysięgu wsporników nie większym niż do 2 m, a liczba tych budynków nie może być większa niż jeden na każde 500 m² powierzchni działki;

• przy okazji skorzystać mają amatorzy rekreacji stacjonarnej, ponieważ projekt przewiduje analogiczne powiększenie dopuszczalnej powierzchni budynków rekreacji indywidualnej stawianych bez pozwolenia — z 35 do 70 metrów;
• inwestor będzie mógł stawiać domek do 70 m2 nie tylko bez pozwolenia budowlanego,ale też bez wymogu ustanowienia kierownika budowy, zaś przystąpić do użytkowania będzie można po zawiadomieniu starosty o zakończeniu prac, o ile w ciągu 14 dni nie zostanie wydana przeciwna decyzja;
• czy budowa takiego domku będzie wymagała przedstawienia projektu architektoniczno-budowlanego? Ekspertem od prawa budowlanego nie jestem, ale coś mi świta, że skoro nie zmienia się art. 30 ust. 4b („Do zgłoszenia budowy, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1-4, należy dołączyć dokumenty, o których mowa w art. 33 ust. 2 pkt 1-4”, czyli „projekt zagospodarowania działki lub terenu oraz projekt architektoniczno-budowlany w postaci: a) papierowej — w 3 egzemplarzach albo b) elektronicznej, wraz z opiniami, uzgodnieniami, pozwoleniami i innymi dokumentami, których obowiązek dołączenia wynika z przepisów odrębnych ustaw, lub kopiami tych opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów”), to tego etapu amator własnego kącika nie przeskoczy.

Zamiast komentarza: ogólnie to dobra zmiana, bo im mniej biurokracji, tym lepiej (zawsze) — natomiast jeśli komuś się wydaje, że oto będzie szansa na mały tani domek pod lasem, to się rychło rozczaruje, bo przecież inflacja oszalała (miesięczna w/g GUS wynosi już 4% — na czerwiec 2021 r.), poszybowały ceny działek, materiałów, pracy… i to jest realny problem, na który rząd wpływ mógłby mieć większy, i przydać się bardziej (np. przestając pompować do gospodarki puste pieniądze).
No i nie wiem czy takie niewielkie domki w ogóle się przyjmą, bo w guście chyba są nieco potężniejsze kwatery.