„Prawda” w cudzysłowie — to sugestia kłamstwa czy dopuszczalna ironia?

Jak rozumieć użycie cudzysłowu w tytule artykułu prasowego? Czy „prawda” w cudzysłowie jest sugestią kłamstwa czy raczej dopuszczalną ironią? I, przy okazji: czy samo w sobie naruszenie zakazu odredakcyjnego komentarza przy sprostowaniu prasowym oznacza naruszenie dóbr osobistych autora sprostowania? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 4 lutego 2021 r., I ACa 1125/20).

Sprawa zaczęła się zamieszczenia, po wygranym przez spółkę zarządzającą pewnym krakowskim hotelem, sprostowania prasowego („SPROSTOWANIE. Nowe pomysły na Forum: mieszkania, hotel oraz centrum kultury i muzyki”; sprostowania nakazanego wyrokiem opisanym w tekście „Czy możliwe jest opublikowanie sprostowania — w innej gazecie — na koszt redakcji?”). Pod sprostowaniem zamieszczono zapowiedź polemiki („O pojęciu „prawdy” według Wawel-Imos International S.A. – odpowiedź redakcji w jutrzejszym wydaniu „Dziennika Polskiego”), a dzień później opublikowano następujący komentarz redaktorki naczelnej (cytuję za źródłem — „Polemika. O pojęciu „prawdy” według Wawel Imos”):

Krótko (i paradoksalnie): zgodnie z naszym prawem prasowym sprostowanie nie musi dotyczyć informacji nieprawdziwej.
Jego treść ma odnosić się do informacji o faktach, które opisuje osoba podpisana pod sprostowaniem, a ponadto liczy się tylko zgodność formy sprostowania z wymaganiami takimi jak: objętość tekstu, prawidłowy podpis, czy data nadania listu poleconego ze sprostowaniem.
Między innymi dlatego, we wczorajszym wydaniu naszej gazety przeczytaliście Państwo dwa sprostowania spółki Wawel-Imos International S.A., będącej właścicielem byłego hotelu Forum. Sprostowania opublikowaliśmy po dwóch długich procesach, w których sądy potwierdziły pogląd o formalnym charakterze sprostowania. Wyroki szanujemy, ale nie zgadzamy się z wykorzystywaniem instytucji sprostowania, jako środka zastępującego udzielanie prasie informacji przez Wawel-Imos.
Dlaczego? Ponieważ możemy sobie wyobrazić sytuację, w której spółka Wawel-Imos przyśle nam sprostowanie o brzmieniu „obecny król Francji jest łysy”, które odnosi się przecież do faktu i będzie formalnie poprawne. Zatem, publikujemy!
Wzbogacimy tym samym naszych czytelników o wiedzę z zakresu logiki, ponieważ analiza prawdziwości zdania o obecnym królu Francji (prowadzona m.in. przez takich filozofów jak Bertrand Russel czy Peter Strawson) jest łudząco podobna do analizy prawdziwości sprostowań Wawel- Imos. Skoro nie istnieje obecny król Francji, to czy można zgodnie z prawdą napisać, że jest łysy? Skoro spółka Wawel-Imos prostuje informację, o której nie ma mowy w naszym artykule, to czy prostuje informację nieprawdziwą?
Oczywiście Wawel-Imos sprostowania o łysym królu Francji nie przyśle, choć kto wie? Spółka straszyła nas już przecież procesem za artykuł będący primaaprilisowym żartem. Czy po dzisiejszej polemice będziemy mieli proces o przekroczenie granic ironii i naruszenie dóbr osobistych? Mało prawdopodobne, bo w takim procesie istnieje ryzyko wyroku opartego o dowody prawdziwości naszych tekstów i rzetelności naszej pracy, a takiego ryzyka władze Wawel-Imos, jak dotąd, nie miały odwagi podjąć.

Małgorzata Nitek, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Polskiego”

art. 32 ust. 6 ustawy prawo prasowe
Tekst sprostowania nie może być komentowany w tym samym numerze, przekazie lub w elektronicznej formie dziennika lub czasopisma, tego samego dnia. Nie wyklucza to jednak prostej zapowiedzi polemiki lub wyjaśnień.

No i wykrakała!: zdaniem spółki sposób w jaki zapowiedziano polemikę — oto, że słowo „prawda” pojawiło się w cudzysłowie — naruszał zakaz komentowania sprostowania tego samego dnia, zaś powyższy komentarz naruszał jej dobra osobiste, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądała od wydawcy i redaktorki przeprosin.
Pozwani bronili się tym, że prosta zapowiedź polemiki nie odnosiła się do treści sprostowania, ograniczała się do poinformowania, że nazajutrz pojawi się komentarz odredakcyjny, zaś słowo „prawda” w cudzysłowie nie może być traktowana jako polemika sama w sobie. Media mają prawo wyrażać swoje (krytyczne) stanowisko na temat instytucji sprostowania prasowego, która może służyć do przedstawiania alternatywnej wersji rzeczywistości. Taka polemika może być ironiczna i może być krytyczna wobec samej powódki, zaś ani ironia, ani uprawniona krytyka żadnych dóbr osobistych naruszać nie może.

W pierwszym podejściu sąd I instancji powództwo oddalił, jednak sąd odwoławczy stwierdził, że „prześmiewczy” komentarz sugerował, że treść sprostowań podawała nieprawdę — bo „prawda” w cudzysłowie” stanowi sugestię kłamstwa — a spółka nadużywa instytucji określonej w art. 31a pr.pras., co prowadziło do naruszenia dobrego imienia spółki.

Orzeczenie to zostało uchylone przez Sąd Najwyższy, który zauważył, że użycie cudzysłowu może mieć wielorakie cele, w tym zasygnalizowanie ironii. Satyryczny charakter felietonu sam w sobie nie wyłącza bezprawności naruszenia dóbr osobistych, to przecież prasa ma prawo publikować także teksty krytyczne i satyryczne, zaś sarkazm i wyolbrzymienie są uprawnioną stylizacją wypowiedzi dziennikarskiej (por. „Autor satyrycznego felietonu może prowokować i przesadzać”). Co więcej niezależnie od tego jak traktować zapowiedź polemiki zamieszczoną pod sprostowaniem, samo w sobie naruszenie art. 32 ust. 6 pr.pras. nie oznacza naruszenia dóbr osobistych — mogą je naruszać wyłącznie konkretne sformułowania — a skoro redakcja może zamieścić polemikę lub wyjaśnienie, to może nie tylko wskazać czy będzie to polemika, czy wyjaśnienie — a także zachęcić czytelnika do zajrzenia do gazety także w dniu następnym (wyrok SN z 10 września 2020 r., III CSK 52/19).

W drugim podejściu sąd II instancji zmienił zdanie: pierwszy tekst był wyłącznie dopuszczalną zapowiedzią opublikowania odpowiedzi na sprostowanie; drugi tekst stanowił satyryczną, negatywną i przerysowaną — lecz dopuszczalną — ocenę sposobu, w jaki powodowa spółka korzysta z instytucji sprostowania prasowego.
Wydźwięk tekstu jest jednoznaczny i nie pozostawia wątpliwości — treść komentarza nie wprowadzała czytelników w błąd. Rzetelnie i prawidłowo poinformowano czytelników, że prawnicze znaczenie pojęcia sprostowania istotnie odbiega od potocznego (por. „Sprostowanie przysługuje od „nieścisłej lub nieprawdziwej” publikacji — a od ścisłej i prawdziwej?”). Prześmiewczy charakter felietonu nie może wśród czytelników budzić wątpliwości, iż nie jest to relacja wydarzeń, które miały miejsce.

art. 41 prawa prasowego
Publikowanie zgodnych z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń Sejmu, Senatu i organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w art. 1 i pozostaje pod ochroną prawa; przepis ten stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury.

Zastosowanie w wypowiedzi prasowej cudzysłowu wskazuje, że tekst ma charakter ironiczny („interpretacja znaczenia użytego cudzysłowu nie może zostać dokonana w oderwaniu od tekstu artykułu”), zaś wolność słowa obejmuje także wolność satyry. Treść publikacji nie przekraczała granic dopuszczalnej krytyki, w tekście nie było sformułowań obelżywych, obraźliwych lub wulgarnych takie działanie jest całkowicie zgodne z art. 41 pr.pras.
(Wcale nie na marginesie sąd zwrócił uwagę, że nawet gdyby granice krytyki zostały naruszone, to temat zagospodarowania terenu dawnego hotelu znajdującego się w ścisłym centrum miasta budzi uzasadnione zainteresowanie lokalnej społeczności, zatem powodowa spółka musi liczyć się z ocenami, które nie zawsze będą odpowiadały jej subiektywnym odczuciom.
Z tego względu powództwo zostało prawomocnie oddalone (czyli teraz ruch ma powódka).

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
1
0
komentarze są tam :-)x