Czy Skarb Państwa może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą za stosowanie prawa, z którego wynikają reakcje państwa na czyjeś postępowanie? Nie, ponieważ działanie zgodne z prawem nie jest bezprawne, a więc co do zasady nie może stanowić deliktu. Co jednak z przepisem pozwalającym przyznać odszkodowanie na zasadzie słuszności? Czy jednak nawet względy słuszności nie pozwalają wystąpić o odszkodowanie za własne błędne decyzje życiowe?
wyrok Sądu Najwyższego z 28 maja 2021 r. (III CSKP 6/21)
Zasady współżycia społecznego nie pozwalają na wyrównanie szkody spowodowanej własnym zachowaniem się poszkodowanego.
Orzeczenie dotyczyło roszczeń matki i (już dorosłej) córki dotyczących konsekwencji zdrowotnych i emocjonalnych umieszczenia 17-letniej dziewczyny w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Sprawa zaczęła się od zawieszenia władzy rodzicielskiej matki nad 10-letnią córką, jako rodzinę zastępczą wskazano dziadków. Siedem lat później dziewczyna uczyła się w szkole z internatem, skąd na weekendy zwykle odbierał ją dziadek (niekiedy też matka).
art 109 par. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
Jeżeli dobro dziecka jest zagrożone, sąd opiekuńczy wyda odpowiednie zarządzenia.
Pewnego dnia okazało się, że dziadek nie może przyjechać ze względu na trudności komunikacyjne — więc dyrektor jednostki wystąpił o umieszczenie nastolatki w placówce o charakterze interwencyjnym.
Jeszcze tego samego dnia sąd rodzinny uznał, że małoletnia została pozbawiona pieczy ze strony opiekunów, wiec jej dobro wymaga doprowadzenia do placówki opiekuńczo-wychowawczej (zażalenie matki zostało odrzucone). Dziewczyna bardzo źle znosiła pobyt w nowym miejscu, nie współpracowała z personelem, permanentnie uciekała (podczas tych ucieczek widywała się z matką), czasem wracała pijana; zdaniem dyrektora oznaczało to postępującą demoralizację, zatem zwrócił się do sądu o umieszczenie podopiecznej na obserwacji psychiatrycznej…
art. 569 par. 2 kodeksu postępowania cywilnego
W wypadkach nagłych sąd opiekuńczy wydaje z urzędu wszelkie potrzebne zarządzenia nawet w stosunku do osób, które nie podlegają jego właściwości miejscowej, zawiadamiając o tym sąd opiekuńczy miejscowo właściwy.
art. 417(2) kodeksu cywilnego
Jeżeli przez zgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej została wyrządzona szkoda na osobie, poszkodowany może żądać całkowitego lub częściowego jej naprawienia oraz zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, gdy okoliczności, a zwłaszcza niezdolność poszkodowanego do pracy lub jego ciężkie położenie materialne, wskazują, że wymagają tego względy słuszności.
…gdzie znów stwierdzono zaburzenia kompulsywno-obsesyjne, lęki i depresję, a nastolatka skarżyła się też na matkę (że pije alkohol, nie opiekuje się nią i krzyczy) — co ciekawe w tzw. międzyczasie (jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności) sąd uchylił zawieszenie władzy rodzicielskiej i skierowanie do placówki…
…a do sądu trafił pozew, w którym kobiety zażądały od Skarbu Państwa (reprezentowanego przez prezesa Sądu Rejonowego) zadośćuczynień za traumę powstałą wskutek zamknięcia dziewczyny w placówce opiekuńczo-wychowawczej.
Sąd prawomocnie oddalił całość roszczeń: zarządzenie o skierowaniu małoletniego do placówki opiekuńczo-wychowawczej nie podlega zaskarżeniu ze względu na niezgodność z prawem, zaś żadna okoliczność nie wskazuje, iżby tak było. Odmówiono także powołania biegłych (psychiatry, psychologa i internisty), ponieważ powódki nie zaoferowały żadnego dowodu na okoliczność wcześniejszego stanu zdrowia, co oznacza niemożność porównania stanu sprzed i po trafieniu do placówki — co sumarycznie oznacza brak wykazania istnienia szkody i związku przyczynowego między ewentualnym pogorszeniem zdrowia a decyzją o zamknięciu w placówce; nie znaleziono także podstaw do uwzględnienia roszczeń w oparciu o zasadę słuszności.
Spór trafił do Sądu Najwyższego, który przypomniał, że Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę (uszczerbek na zdrowiu) wyrządzoną orzeczeniem sądowym wyłącznie w przypadku bezprawności rozstrzygnięcia będącego źródłem szkody (art. 417(1) par. 2 kc), przy czym ocenia, iż przesłanka miała miejsce następuje w drodze uprzedniej skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku (wyjątek wskazano w art. 424(1b) kpc). Orzeczenie może być uznane za bezprawne tylko wówczas, gdy jest sprzeczne z zasadniczymi i niepodlegającymi różnej wykładni przepisami, z ogólnie przyjętymi standardami orzeczniczymi lub wydane w wyniku rażąco błędnej wykładni czy oczywiście niewłaściwego zastosowania przepisów. Aby możliwe było uwzględnienie roszczeń odszkodowawczych, niezgodność z prawem musi mieć charakter kwalifikowany (elementarny i oczywisty) — toteż jeśli sąd, działając w ramach swobody orzeczniczej, dokonuje odmiennej wykładni prawa, różnica w poglądach nie może być kwalifikowana jako skuteczna podstawa do wniesienia skargi.
Przenosząc te rozważania na stan faktyczny SN podkreślił, że zakwestionowane orzeczenie o umieszczeniu w placówce opiekuńczo-wychowawczej zostało wydane w oparciu o przepis prawa, który umożliwia sądowi opiekuńczemu wypełnianie jego zadań ustawowych. Zarządzenie takie może być wydane zarówno w ramach toczącego się postępowania, wówczas ma charakter zbliżony do postanowienia zabezpieczającego i może być zaskarżone w drodze zażalenia (jak w stanie faktycznym); wydane samoistnie jest orzeczeniem wydanym „w sprawie”, a więc jako postanowienie orzekające co do istoty sprawy podlega apelacji (art. 518 kpc). Jednakże postanowienie dotyczące nastolatki nie zostało zaskarżone — nie skorzystali z takiej możliwości dziadkowie, a matka, której ograniczono władzę rodzicielską, nie była legitymowana czynnie do skarżenia takich rozstrzygnięć; decyzję sądu mogła skarżyć sama zainteresowana (która osiągnęła pełnoletniość półtora roku później), ale też nie uczyniła to w określonym terminie (art. 424(6) par. 1 kpc).
Jako bezzasadne uznano także zarzuty odnoszące się do meritum sprawy: biorąc pod uwagę, że osoby odpowiedzialne za opiekę nad dzieckiem nie były w stanie odebrać jej na weekend, dopuszczalna była interwencja na wniosek kierownika internatu, zaś przedłużanie pobytu w placówce wiązało się z postawą dziewczyny, ale też jej matki i opiekunów zastępczych. Trudno też stwierdzić, by skierowanie dziewczyny do placówki opiekuńczo-wychowawczej godziło w więzi emocjonalne między córką i matką, skoro cała rzecz nastąpiła ze względu na niedopełnienie obowiązków opiekuńczych przez dziadków, którzy w dodatku nie podjęli żadnych działań zmierzających do wyciągnięcia wnuczki. Takiej decyzji nie można przy tym traktować jako represji — chodziło tylko i wyłącznie o otoczenie nastolatki niezbędną opieką.
SN nie podzielił także argumentów, iżby uwzględnienie roszczeń usprawiedliwiała zasada słuszności: zastosowanie art. 417(2) kc przede wszystkim wymaga wykazania istnienia szkody na osobie, ale też przedstawienie argumentów, iż roszczenia usprawiedliwiają względy słuszności. Tymczasem nie można nie zauważyć, że sprawy w ogóle by nie było, gdyby matce nie odebrano — „na skutek jej własnej postawy życiowej, w tym zachowań manifestowanych w stosunku do dziecka” — a w orzecznictwie przyjmuje się, że zasady współżycia społecznego nie mogą służyć do wyrównywania szkód doznanych wskutek własnego zachowania się poszkodowanego.
Zamiast komentarza: przykra sprawa, ale orzeczenie oczywiście słuszne — trudno, żeby Skarb Państwa płacił odszkodowanie za czyjeś własne błędne decyzje życiowe, mnie natomiast od razu przyszło do głowy: jak sąd mógłby ocenić potencjalne roszczenia dziewczyny — wobec matki? wobec dziadków? Było nie było to ich błędne decyzje życiowe miały wpływ na jej los…