W serwisie internetowym SN opublikowano uzasadnienie interesującej uchwały, w której udzielono odpowiedzi na pytania o odpowiedzialność producenta za produkt niebezpieczny — na kim spoczywa ciężar dowodu w przypadku sporu, ale też czy w przypadku szkody na osobie można domagać się także zadośćuczynienia.
uchwała Sądu Najwyższego z 6 lipca 2021 r. (III CZP 34/20)
1. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu przez produkt niebezpieczny odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 kc w związku z art. 449(1) § 1 kc).
2. Na pokrzywdzonym nie spoczywa ciężar udowodnienia, jaka przyczyna spowodowała niebezpieczny charakter produktu.
Sprawa dotyczyła pracownika odlewni, któremu w ręku wybuchła dostarczona przez pracodawcę szklana butelka z wodą mineralną, co spowodowało 15% uszczerbek na jego zdrowiu — a poszkodowany pozwał ubezpieczyciela, w którym producent napoju miał polisę, o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
art. 449(1) kodeksu cywilnego
§ 1. Kto wytwarza w zakresie swojej działalności gospodarczej (producent) produkt niebezpieczny, odpowiada za szkodę wyrządzoną komukolwiek przez ten produkt.
§ 2. Przez produkt rozumie się rzecz ruchomą, choćby została ona połączona z inną rzeczą. Za produkt uważa się także zwierzęta i energię elektryczną.
§ 3. Niebezpieczny jest produkt niezapewniający bezpieczeństwa, jakiego można oczekiwać, uwzględniając normalne użycie produktu. (…)
Sąd I instancji stwierdził, że odpowiedzialność producenta za produkt niebezpieczny nie ma charakteru deliktowego, zatem ciężar dowodu w spoczywa na powodzie, który powinien wykazać związek przyczynowy między zdarzeniem a szkodą. Tymczasem żaden z przedstawionych dowodów nie potwierdził, by butelka pękła z przyczyny leżącej w jej właściwościach, więc należy należy, że wypadek był spowodowany przyczyną zewnętrzną (np. mechanicznym uszkodzeniem, wysoką temperaturą panującą w odlewni i raptownym schłodzeniem) lub niewłaściwym posługiwaniem się nią przez powoda.
Sprawa trafiła do sądu odwoławczego, który ocenił, że kwestia odpowiedzialności producenta za produkt niebezpieczny oraz wynikający z niej rozkład ciężaru dowodu — wszakże w przypadku szkody majątkowej odpowiedzialność producenta wynika z zasady ryzyka, dlaczegóżby odmiennie oceniać reguły odpowiedzialności za szkodę niemajątkową? — wymaga zwrócenia się do SN z następującym zagadnieniem prawnym:
Czy poszkodowany przez produkt niebezpieczny może w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia żądać na podstawie art. 449(1) § 1 kc w zw. z art. 445 § 1 kc zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę?
a w razie odpowiedzi pozytywnej,
Czy na poszkodowanym przez działanie produktu spoczywa ciężar udowodnienia, z powodu jakiej wady (niebezpiecznej właściwości) produkt ten wyrządził krzywdę?
Odnosząc się do tych pytań Sąd Najwyższy przypomniał, iż odpowiedzialność producenta za produkt niebezpieczny dotyczy produktów wadliwych — takich, które nie zapewniają bezpieczeństwa, jakiego można oczekiwać biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności (wygląd produktu, rozsądny sposób jego użycia, czas, w którym został wprowadzony do obrotu). Producent nie ponosi odpowiedzialności jeśli udowodni, że powodująca szkodę wada nie istniała w momencie wprowadzenia produktu do obrotu lub że powstała później.
art. 449(3) par. 2 kodeksu cywilnego
Producent nie odpowiada również wtedy, gdy właściwości niebezpieczne produktu ujawniły się po wprowadzeniu go do obrotu, chyba że wynikały one z przyczyny tkwiącej poprzednio w produkcie. Nie odpowiada on także wtedy, gdy nie można było przewidzieć niebezpiecznych właściwości produktu, uwzględniając stan nauki i techniki w chwili wprowadzenia produktu do obrotu, albo gdy właściwości te wynikały z zastosowania przepisów prawa.
Literalnie dyrektywa nr 374/85 w/s odpowiedzialności za produkty wadliwe dotyczy odpowiedzialności za szkody majątkowe, zaś naprawienie szkody na osobie (krzywdy) zależy wyłącznie od decyzji prawodawcy krajowego. Polski ustawodawca nie zajął w tej materii wyraźnego i jednoznacznego stanowiska, zatem spór wymaga rozstrzygnięcia w drodze wykładni, która jak dotąd przebiega dwutorowo:
- z jednej strony nie można pomijać faktu, iż tytuł VI(1) kodeksu cywilnego został wyodrębniony od zasad odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej, zaś art. 449(10) kc wyraźnie wskazuje, że nie jest to regulacja kompleksowa, ale też nie odsyła do reguł deliktowych;
- z drugiej jednak strony analiza projektu podpowiada, że autorzy nowelizacji nie myśleli o wprowadzeniu odrębnego, wyczerpującego reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej, zaś takie uregulowanie odpowiedzialności za produkt niebezpieczny stanowiło wyłącznie zabieg legislacyjny (upraszczając: implementując dyrektywę do kodeksu gdzieś trzeba było te przepisy dopisać) — zaś brak odniesienia do szkody na osobie nie oznacza, że produkt niebezpieczny ie może skutkować wyrządzeniem krzywdy.
W ocenie SN sposób unormowania nie wyklucza, iżby zadośćuczynienie za doznaną krzywdę mogło być przyznane także w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia wskutek wypadku spowodowanego produktem niebezpiecznym — a skoro podstawą odpowiedzialności producenta jest art. 449(1) kc, to nie ma powodu by „rozszczepiać” jednolitych przesłanek w zależności od tego czy szkoda ma charakter majątkowy czy niemajątkowy (nie do przyjęcia jest sytuacja, gdy w tej samej sprawie strony obciążone są różnymi powinnościami dowodowymi).
SN zwrócił także uwagę na orzecznictwo sądów innych państw, które dość regularnie przyjmują, iż „jeżeli w trakcie normalnego otwierania butelki doszło do wybuchu czy urwania szyjki butelki, należy domniemywać, iż butelka była wadliwa” — a jej wada oznaczała niezapewnienie oczekiwanego bezpieczeństwa produktu. Prowadzi to do konkluzji, że poszkodowany powinien wykazać szkodę i niebezpieczny charakter produktu (jego wadliwość) — czyli okoliczność, iż w trakcie normalnego (choćby niewłaściwego) użytkowania produkt zadziałał w sposób nieoczekiwanie niebezpieczny — ale nie musi wykazywać jaka konkretnie przyczyna (niedoskonałość, wada) jest źródłem niebezpiecznego charakteru produktu. (Owszem, są sytuacje, w której poszkodowanemu może zależeć na przeprowadzeniu pełnego dowodu, bo przecież szkoda nie musi pozostawać w związku z działaniem produktu, np. „choroba może nie mieć żadnego związku z przyjęciem szczepionki” — więc wykazanie konkretnej wady stawia poszkodowanego w lepszym położeniu procesowym — ale co do zasady udowodnienie okoliczności egzoneracyjnych spoczywa na producencie — por. wyrok SN z 2 października 2015 r., II CSK 816/14 dotyczący odpowiedzialności za porażenie i poparzenie od wadliwej ładowarki do telefonu).
Taki rozkład ciężaru dowodu odpowiada założeniom regulacji odnoszącym się do rozkładu ryzyka między producentem a osobami poszkodowanymi — pojęcia bezpieczeństwa i normalnego użycia mają charakter obiektywny, natomiast wskazanie dokładnej przyczyny (wady) jest dla przeciętnego człowieka co najmniej bardzo trudne (już choćby przez to, że rzecz może ulec zniszczeniu podczas wypadku) — a tymczasem producent ma pełną wiedzę na jego temat (materiałów, produkcji, etc.).
Sumarycznie w ocenie SN pozwala to przyjąć, iż w zaistniałych okolicznościach butelka wody mineralnej była produktem niebezpiecznym: skoro poszkodowany używał jej w sposób normalny (wyjął ze skrzynki, trzymał w ręku, przeszedł kilka metrów, odkręcał nakrętkę), to jej wybuch jest działaniem nienormalnym — spowodowanym wadą. Jeśli natomiast producent zamierza powołać się na to, że wada powstała później (np. ze względu na rażąco nieprawidłowe traktowanie butelki po sprzedaży napoju), to ciężar dowodu tej okoliczności spoczywa na nim — choćby musiał odwołać się do dowodów pośrednich, w tym domniemań.
Zamiast komentarza: stan faktyczny będący postawą rozważań SN był dość prozaiczny, ale dla poszukujących igły w stogu siana uchwała może stanowić niezłą podpowiedź w dywagacjach o odpowiedzialności za skutki uboczne szczepionki.