Czy antyaborcyjny baner — prezentujący zdjęcia zbezczeszczonych zwłok — może naruszać uczucia religijne (a więc usprawiedliwiać jego zerwanie)?

Czy osoba, która zerwała i podarła widzący na płocie kościoła baner antyaborcyjny może ponosić odpowiedzialność za zniszczenie mienia? Czy jednak odpowiedzialność taką może wykluczać ocena, że zdjęcia zbezczeszczonych zwłok naruszały uczucia religijne sprawcy? I, wcale nie na marginesie: czy zniszczenie plakatów można usprawiedliwić działaniem w warunkach stanu wyższej konieczności? (wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie z 26 lipca 2021 r., II Ka 191/21).

Orzeczenie dotyczyło mężczyzny, który zerwał dwa zawieszone przez jakąś fundację przed kościołem banery antyaborcyjne, co potraktowano jako umyślne zniszczenie cudzej rzeczy (zainteresowanych tematem odsyłam do tekstów „Nadal bez wyroku w sprawie zniszczenia banerów antyaborcyjnych” i „Zapadł wyrok w sprawie kontrowersyjnej wystawy”).

art. 124 par. 1 kodeksu wykroczeń
Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Sąd I instancji uznał odpowiedzialność obwinionego za zniszczenie plakatów antyaborcyjnych (art. 124 par. 1 kw), za co ukarał go 200-złotową grzywną, a także nakazał zwrot na rzecz pokrzywdzonej fundacji kwoty 400 złotych (jako równowartości zniszczonych rzeczy).

W apelacji od wyroku zwrócono uwagę, że wywieszenie drastycznych fotografii stanowiło wykroczenie wywołania publicznego zgorszenia oraz publicznego umieszczenia nieprzyzwoitego rysunku, co oznacza, że sprawca działał w obronie koniecznej lub w stanie wyższej konieczności. Co więcej biorąc pod uwagę, że chciał banery tylko zerwać, nie mógł przewidywać, że może dojść do ich rozdarcia się (a więc zniszczenia) — co wyklucza umyślność działania.

Sąd odwoławczy uznał, iż okoliczności zdarzenia wyglądały następująco: mężczyzna najsamprzód zwrócił uwagę policjantów na banery, wskazując, iż naruszają one jego uczucia religijne, aby po odmowie interwencji przystąpić do ich usuwania własnoręcznie — złapał pierwszą płachtę i szarpnął, aż do rozdarcia, a następnie to samo uczynił z drugim. W takiej sytuacji należy przyjąć, że sprawca mógł przewidywać, że szarpnięcie spowoduje rozdarcie plakatu, zatem jego działanie należy uznać za umyślne z zamiarem co najmniej ewentualnym. A tymczasem rzecz można było załatwić delikatnie i bez niszczenia banerów (jego kompani w taki sposób zdjęli pozostałe banery — no i nie są o nic obwinieni).
Takie działanie nie jest podyktowane stanem wyższej konieczności (art. 16 kw) — rzecz wydarzyła się o godzinie 22:00, zatem „nie zachodziła natychmiastowa konieczność ochrony innych dóbr tj. np. ochrony małoletnich przed prezentowanymi na banerach obrazami”, co może i usprawiedliwiałoby natychmiastową i gwałtowną reakcję. Tym bardziej nie spełnia warunków zakwalifikowania jako obrony koniecznej (art. 15 kw), bo nie miał miejsce żaden bezpośredni bezprawny zamach na dobro chronione prawem.

Niezależnie od tego sąd zdecydował się na zastosowanie przepisu pozwalającego na odstąpienie od wymierzenia kary. Raz, że obwiniony jest osobą porządną (wykształconą, pracującą, nigdy nie karaną), ale też przedstawił się jako osoba religijna — w jego ocenie publiczne umieszczenie obrazów przedstawiających rozczłonkowane zwłoki ludzkie stanowiło „zbezczeszczenie tych zwłok i miało dla nich charakter hańbiący”, zarazem naganne była prezentacja zdjęć na ogrodzeniu kościoła i w pobliżu pomnika Jana Pawła II.
Biorąc zatem pod uwagę, iż mężczyzna wyjaśnił, że jego zdaniem:

w chrześcijaństwie istnieje nakaz poszanowania ciała ludzkiego i zwłok ludzkich, zaś zwłoki należy prezentować w sposób godny, z szacunkiem dla nich. Na tych zdjęciach natomiast były one przedstawione nie w celu oddania im czci, a jedynie po to by szokować przechodniów.

a do działania został sprowokowany zignorowaniem jego zgłoszenia przez policjantów — przyjąć należy, iż zachodzi wypadek zasługujący na szczególne uwzględnienie w rozumieniu art. 39 par. 1 kw.

Niezależnie od takiego finału sprawy obwiniony zobowiązany jest do zapłacenia oskarżycielowi posiłkowemu (fundacji będącej właścicielem banerow) zarówno kwoty 400 złotych tytułem zniszczonego mienia, jak i łącznie 2,5 tys. złotych tytułem kosztów zastępstwa adwokackiego.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
14
0
komentarze są tam :-)x