Víno Blatel Modrý Portugal — czerwone wytrawne wino morawskie, wprost ze Slovácká, chciałoby się rzec — czyli właściwie skąd?
I przechodzimy do tradycyjnej dygresji: dlaczego Czesi właściwie nie przepadają za nazwą „Sudety”? Dlaczego poczciwa nazwa granicznego pasma ukrywa się u nich pod nazwą przypominającą tasiemca-łamańca rodem z C.K.: Krkonošsko-jesenická subprovincie? Ano to oczywiście pokłosie trudnej czeskiej historii, którą zwieńczył rok 1938 r. (Sudetenland, którego ślady można cały czas spotkać wędrując na pograniczu), czego konsekwencją były fatalne skojarzenia i wydanie przez władze emigracyjne dekretów zakazujących używania takiej terminologii (por. hasło Sudety w Wikipedie.cz), po wojnie podtrzymanych przez (jeszcze niekomunistyczne) władze krajowe. Stąd w późniejszych opracowaniach terminologii geograficznej pojawiła się owa Krkonošsko-jesenická subprovincie — a Czesi „Sudety” oczywiście rozumieją i wiedzą o co chodzi (i nawet nie spotkałem się ze słowem sprzeciwu — to pewnie dlatego, że ma być klid) i jak się okazuje musiały minąć dwa pokolenia, zanim pojęcie to wróciło do łask…
(To taka mała dygresja dla tych, którzy pamiętają, że Polska — pawiem i Chrystusem narodów, i nikt nie został tak przez historię pokrzywdzony jak MY!)
Wracając do wina ze Slovácká: oczywiście nie chodzi o wino ze Słowacji (nb. po czesku państwo to zowie się Slovensko), lecz wino ze Slováckéj vinařské podoblasti — samiuśkich wschodnich zakątków Moraw, przedgórza Białych Karpat (skąd już tylko rzut beretem na Veľký Tríbeč).
Wracając do tej butelczyny: kupiona za sto ileś korun, osączona podczas pałętania się na pograniczu, czerwone wytrawne wino morawskie, co tu jeszcze dodać?
(Víno Blatel Modrý Portugal, fot. Olgierd Rudak, CC-BY-2.0)