Czy playlista — skomponowany dla klubu muzycznego układ piosenek do puszczania podczas jakiejś imprezy — może być traktowana jako utwór w rozumieniu prawa autorskiego? Czy utworzenie playlisty może nastąpić na podstawie umowy o dzieło, czy jednak jest to umowa o świadczenie usług, od której należy odprowadzić stosowne składki?
nieprawomocny wyrok WSA w Warszawie z 29 września 2021 r. (VI SA/Wa 1305/21)
1) Stworzenie samej playlisty należy postrzegać za rezultat wymagany dla dzieła w sytuacji gdy stanowi zestawienie różnych utworów muzycznych w ramach zindywidualizowanej koncepcji jej autora, także wówczas gdy spełnia oczekiwania zamawiającego co do zakreślonego ogólnie tematycznego motywu przewodniego imprezy rozrywkowej na której dojdzie do jej przedstawienia.
2) Playliście można przypisać status utworu w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Sprawa dotyczyła zawartych umów o stworzenie „playlist” dla klubu muzycznego wraz z przeniesieniem praw autorskich do nich.
Zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia wykonanie playlisty nie stanowi określonego rezultatu, a więc nie były to umowy o dzieło, lecz o świadczenie usług, od których należało odprowadzić składki na ubezpieczenia zdrowotne. Zarazem klauzula o przeniesieniu praw autorskich była o tyle bezskuteczna, że playlista nie może być traktowana jako utwór, zaś sama umowa nie zawierała postanowień o wynagrodzeniu za przeniesienie praw.
art. 69 ust. 1 pkt 1 lit. e) ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych
1. Obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają:
1) osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są:
e) osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi,
Oceniając skargę płatnika WSA przypomniał, że obowiązkowi ubezpieczenia w NFZ podlegają wszystkie osoby, które powinny być objęte składkami na ZUS i KRUS, jeśli wykonują umowę zlecenia lub o świadczenie usług. Płatnik, którym jest zleceniodawca, nie musi natomiast odprowadzać składek od umów o dzieło.
Umowa o dzieło jest umową rezultatu (powinien być on „przyszły, z góry określony, samoistny, materialny lub niematerialny, lecz obiektywnie osiągalny i w danych warunkach pewny”). Celem umowy nie jest podejmowanie określonych czynności prowadzących do powstania efektu, lecz wykonanie dzieła, które może mieć charakter materialny (powstanie rzeczy) lub niematerialny. Przyjmujący zamówienie odpowiada za brak owego rezultatu, a nie za brak należytej staranności. Umowa o dzieło zakłada swobodę i samodzielność w jej wykonywaniu, a także nietrwałość stosunku prawnego — wykonanie dzieła jest jednorazowe. Dla odmiany umowa o świadczenie usług (czy też umowa zlecenia) jest umową należytej staranności, ocenianej przez pryzmat art. 355 kc.
O kwalifikacji umowy nie decyduje jej nazwa lub stylistyka, lecz jej rzeczywisty przedmiot, okoliczności zawarcia oraz sposób wykonywania, które pozwalają przypisać stosunkowi prawnemu określone cechy. Obowiązkiem organu jest przeprowadzić postępowanie dowodowe w taki sposób, by prawidłowo rozpoznać owe cechy — i tu pierwszy zarzut, bo przeprowadzone przez NFZ postępowanie nie spełniało tych warunków: w decyzji zostało napisane, że „nie było możliwe określenie, jakie dzieło miałoby powstać w efekcie wykonania czynności” wynikających z umowy, a przecież jej lektura wskazuje, iż przedmiot został określony jako tworzenie playlist wraz z przeniesieniem praw autorskich.
Kluczowa jednak okazała się ocena, iż NFZ nie rozważył czym właściwie jest sporządzenie playlisty — ograniczył się do ogólnej wykładni umów o dzieło i zlecenia. Tymczasem zdaniem sądu playlista to określony układ, zestawienie utworów, stanowiący rezultat działania wykonawcy i odpowiadający oczekiwaniom klubu muzycznego co do programu rozrywkowego, które mają pasować do przyjętym na dany wieczór założeniom stylistycznym. Wykonawca nie był ograniczony w swej inwencji twórczej (oprócz ogólnego programu imprezy tanecznej), zatem jej treść ma charakter niepowtarzalny — zależny od inwencji twórczej, jego wiedzy i doświadczenia w komponowaniu takich zestawów.
Mało tego: oparta na playliście impreza — skomponowany przez DJ show, występ o określonych walorach artystycznych, ma charakter niematerialnego dzieła — zatem playlista jest rezultatem niezbędnym do wykonania występu. Taką playlistę można poddać testowi na okoliczność istnienia wad („w przypadku nieuzasadnionych przerw w prezentowaniu kolejnych utworów, ich nieprofesjonalnym połączeniu, które nie zapewnia płynności melodycznej całości, czy też w końcu nietrafnym doborze utworów muzycznych, nieodpowiadającym założeniu charakteru imprezy”). Ba, playliście można przypisać status utworu w rozumieniu prawa autorskiego (o ile oczywiście zawiera w sobie pierwiastek owej „iskry bożej”, o której mowa w art. 1 ust. 1 pr.aut.) — bo przecież utworem może być kompilacja wykorzystująca dane powszechnie dostępne pod warunkiem, że ich wybór, segregacja i sposób przedstawienia ma znamiona oryginalności — utworem jest także stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci, w jakiej dotychczas nie istniało (wyrok SN z 25 stycznia 2006 r., I CK 281/05; wyrok NSA z 21 stycznia 2021 r., II GSK 954/18).
Jako bezzasadne uznano także zarzuty oparte na braku wzmiankowania w treści umowy wysokości wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich. WSA zwrócił uwagę na przepis, w myśl którego brak klauzuli o wynagrodzeniu twórcy nie oznacza, że owo wynagrodzenie mu nie przysługuje — dopiero wyraźne stwierdzenie, że zbycie praw lub udzielenie licencji jest darmowe, zwalnia korzystającego z obowiązku zapłaty honorarium. Oznacza to, że strony nie miały obowiązku wyodrębniać wynagrodzenia za przeniesienie praw do playlisty, zaś jej twórca nadal może dochodzić zapłaty.
art. 43 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
1. Jeżeli z umowy nie wynika, że przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.
2. Jeżeli w umowie nie określono wysokości wynagrodzenia autorskiego, wysokość wynagrodzenia określa się z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu.
Stwierdzając, że wykonana dla klubu muzycznego playlista może stanowić utwór i może być skomponowana na umowę o dzieło WSA uchylił zaskarżoną decyzję NFZ.