Czy ktoś, kto nigdy nie sprzedał żadnego utworu, ma prawo do wynagrodzenia za naruszenie jego autorskich praw majątkowych?

Takie pytanie: skoro odszkodowanie za naruszenie autorskich praw majątkowych powinno się odnosić do wysokości „stosownego wynagrodzenia”, które byłoby należne za korzystanie z utworu, to czy twórca, który nigdy żadnego utworu nie sprzedał, nie może liczyć na jakiekolwiek odszkodowanie — bo wysokość stosownego wynagrodzenia za korzystanie utworu nie może być wykazana? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21 kwietnia 2021 r., I ACa 16/21).

Sprawa zaczęła się od od pomysłu utworzenia nowego kierunku (studium policealnego) na prywatnej uczelni, w związku z czym dyrektor instytutu przygotował projekt, w którym przedstawił swą żonę jako jedną z prowadzących zajęcia. Dla studium utworzono stronę internetową, na której zamieszczono biogram i zdjęcie kobiety, wraz z miniaturami jej prac plastycznych oraz informacją, że jest opiekunką naukową i prowadzi zajęcia.

art. 23 kodeksu cywilnego
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

W końcu do utworzenia kierunku nie doszło, jednak informacje o kobiecie (wraz z jej utworami) nadal były udostępniane na stronie uczelni; po kilku miesiącach małżeństwo się rozwiodło, kobieta zaczęła pracę dla innej szkoły — aby po paru latach dowiedzieć się, że cały czas jej nazwisko figurowało jako wykładowcy, i to w kontekście kilku różnych kierunków — a pracę dla konkurencji wypominał jej dyrektor szkoły.

W ocenie kobiety oznaczało to naruszenie praw autorskich oraz dóbr osobistych, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądała od uczelni 40 tys. złotych odszkodowania i 10 tys. złotych zadośćuczynienia.
Zdaniem uczelni dane powódki — jej nazwisko, wizerunek oraz utwory — zostały rozpowszechnione na podstawie jej własnej zgody, co wyklucza jakiekolwiek roszczenia. Co więcej skoro kobieta nigdy udzielała licencji na rozpowszechnianie swych prac w internecie, to nie może wskazać „stosownego wynagrodzenia”, a więc nie przysługuje jej jakiekolwiek odszkodowanie za naruszenie autorskich praw majątkowych.

Sąd I instancji przypomniał, że twórczość artystyczna podlega ochronie zarówno na podstawie art. 23 kc, jak i na podstawie przepisów prawa autorskiego, zatem w przypadku naruszenia praw do twórczości dochodzi do kumulacji roszczeń (art. 24 kc, art. 78-79 pr.aut.).

Odnosząc się natomiast do meritum sporu sąd zauważył, że „zgoda nie może być oderwana od okoliczności jej wyrażenia”. Owszem, powódka wyraziła zgodę na podjęcie określonych działań odnoszących się do jej dóbr, jednak jej udzielenie miało związek z planowanym otwarciem nowego kierunku — a skoro do tego nie doszło, to uczelnia nie miała już prawa eksploatować jej dóbr i twórczości.

art. 79 ust. 1 pkt 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:
3) naprawienia wyrządzonej szkody:
a) na zasadach ogólnych albo
b) poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione — trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu;

Nie ma przy tym znaczenia, że szkoła otrzymała materiały od ex-męża powódki: raz, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za szkodę deliktową spowodowaną przez pracownika (art. 430 kc, art. 120 kp); dwa, że działaniem naruszającym nie było przygotowanie projektu, lecz rozpowszechnienie danych przez szkołę; trzy, że ewentualnie okoliczność ta może mieć wpływ wyłącznie na ocenę zawinienia, ale nie bezprawności działania strony pozwanej.

Jako nietrafne uznano zarzuty odnoszące się do braku możliwości ustalenia wysokości wynagrodzenia będącego podstawą ustalenia wysokości odszkodowania. Twórca, który nie eksploatował swych dzieł w określony sposób nie może być pozbawiony prawa do odszkodowania opartego na wysokości „stosownego wynagrodzenia” za korzystanie z utworu — w takim przypadku podstawą obliczenia jest kwota określona przez biegłego oraz oszacowanie (art. 322 kpc).
Finalnie sąd uznał, że powódce przysługiwałoby wynagrodzenie w kwocie 74 złotych za każdy utwór, za każdy miesiąc rozpowszechniania — jednakże odmówił przyznania odszkodowania jako dwukrotności owego wynagrodzenia („gdy odszkodowanie ryczałtowe wyraźnie i znacząco wykracza poza rzeczywiście poniesioną szkodę, tworząc w ten sposób stan nadużycia prawa, możliwe jest odstępstwo od dwukrotności hipotetycznej opłaty licencyjnej”) — a powódka nie poniosła żadnej szkody oprócz braku wynagrodzenia. Łącznie dało to kwotę 5 tys. złotych odszkodowania za naruszenie praw autorskich oraz 5 tys. złotych zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x