Nawet zawarta na piśmie umowa nie musi być obligatoryjnie wypowiadana na piśmie — ta oczywista oczywistość nie utrwaliła się jeszcze wszystkim w pamięci. Co innego jeśli zawarta umowa (lub przepis) zastrzegają wymóg zachowania formy pisemnej, i to pod rygorem nieważności. Oznacza to, że nie zajdzie bezskuteczność wypowiedzenia złożonego w formie dokumentowej, o ile strony umowy się nie postarają i nie podopisują w jej treści dodatkowych (być może niepotrzebnych) klauzul.
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 30 kwietnia 2021 r. (VI ACa 320/20)
Zachowanie formy dokumentowej dla skutecznego wypowiedzenia umowy nie może być uznane za wystarczające w sytuacji, w której strony przewidują w umowie dokonania takiego wypowiedzenia w innej formie.
Sprawa dotyczyła zaciągniętej w banku pożyczki na kwotę 147 tys. złotych. Ponieważ pożyczkobiorca nie spłacał rat w terminie i powstały zaległości, bank wezwał klienta do zapłaty (wskazując równocześnie możliwość wystąpienia o restrukturyzację zadłużenia, a następnie wypowiedział umowę i skierował powództwo do sądu.
Zdaniem strony pozwanej roszczenia były o tyle bezzasadne, że pismo z wypowiedzeniem nigdy do niej nie dotarło, natomiast tak czy inaczej pożyczka była obwarowana ubezpieczeniem na okoliczność niezdolności do pracy, skoro więc przyczyną zadłużenia jest utrata pracy, to nie ma podstaw domagać się zwrotu pożyczki.
art. 61 par. 1 kodeksu cywilnego
Oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Odwołanie takiego oświadczenia jest skuteczne, jeżeli doszło jednocześnie z tym oświadczeniem lub wcześniej.
Sąd I instancji uwzględnił powództwo: oświadczenie o wypowiedzeniu było skuteczne: bank wysyłał całą korespondencję pocztą, której dłużnik nie odebrał, aczkolwiek w świetle art. 61 par. 1 kc nie jest wymagane zapoznanie się z treścią oświadczenia, lecz to, by adresat mógł się z nim zapoznać. Dłużnika nie może ratować przed zaległościami to, że nie chciało mu się pofatygować na pocztę odebrać awiza.
Jako bezzasadny uznano też zarzut, iż przed pozwem bank powinien był wysłać do domu dłużnika swojego pracownika celem przeprowadzenia negocjacji. Jeśli nawet takie elementy „miękkiej windykacji” zdarzają się w praktyce, to jej stosowanie nie jest obowiązkiem wierzyciela. Bank nie był także zobowiązany skorzystać z polisy — ubezpieczenie pożyczki ma chronić przed ryzykiem niemożności spłaty ze względu na określone okoliczności (w tym przypadku śmierci, całkowitej niezdolności do pracy, etc.), zaś utrata pracy nie jest zdarzeniem ubezpieczeniowym.
W apelacji od niekorzystnego wyroku pozwany podkreślił, że bank w toku postępowania nie przedstawił prawidłowo sporządzonego i podpisanego wypowiedzenia, ani też dowodu, iż zostało ono doręczone w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią (w tym potwierdzenia, że pismo było dwukrotnie awizowane w skrzynce odbiorczej adresata).
Sąd odwoławczy stwierdził, iż zarzut naruszenia prawidłowości złożenia oświadczenia woli jest zasadny, acz z nieco innych przyczyn.
W czasie wypowiedzenia pożyczki obowiązywały już znowelizowane przepisy kodeksu cywilnego, w myśl których wypowiedzenie umowy zawartej w formie pisemnej może nastąpić z zachowaniem formy dokumentowej, o ile przepis prawa lub treść umowy nie zastrzegają innej formy czynności prawnej. Zachowanie formy dokumentowej wymaga natomiast złożenia oświadczenia woli w formie dokumentu — w sposób umożliwiający ustalenie tożsamości osoby, która owo oświadczenie złożyła.
art. 77 par. 2 kodeksu cywilnego
Jeżeli umowa została zawarta w formie pisemnej, dokumentowej albo elektronicznej, jej rozwiązanie za zgodą obu stron, jak również odstąpienie od niej albo jej wypowiedzenie wymaga zachowania formy dokumentowej, chyba że ustawa lub umowa zastrzega inną formę.
art. 77(2) kodeksu cywilnego
Do zachowania dokumentowej formy czynności prawnej wystarcza złożenie oświadczenia woli w postaci dokumentu, w sposób umożliwiający ustalenie osoby składającej oświadczenie.
Dokumentem w rozumieniu tych przepisów jest nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jej treścią. W praktyce chodzi przede wszystkim o oświadczenia woli złożone np. listelem lub faksem, ale też na papierze — zawsze jednak kluczowe jest, by istniała możliwość ustalenia tożsamości osoby, która oświadczenie złożyła (dla jasności: chociaż na papierze, ale wcale niekoniecznie z podpisem własnoręcznym — „stworzenie takiej możliwości może nastąpić w dowolnej formie – np. poprzez wskazanie personaliów tej osoby pismem maszynowym, czy też przy użyciu stosownej pieczątki imiennej”).
Tutaj sąd zwrócił uwagę, iż bank początkowo przedstawił jako dowód kartkę papieru bez jakiegokolwiek oznaczenia osoby, która się pod tym podpisała (a więc nie był to dokument) i dopiero analiza materiałów źródłowych pozwoliła przyjąć, że wysłane wypowiedzenie miało postać „kolorowej kserokopii oryginalnego pisma (…) podpis pracownika banku nie został na tym piśmie złożony osobiście. Jest to kopia, prawdopodobnie sporządzona jako wydruk skanu oryginalnego pisma lub jako kserokopia” (zatem zostało złożone w formie dokumentowej) — tymczasem z umowy pożyczki wynikało, iż jej wypowiedzenie wymagało zachowania formy pisemnej, zatem oświadczenie złożone w formie dokumentowej jest bezskuteczne (tu sąd rozwodzi się, że pisząc umowę kilka lat przed nowelizacją kodeksu cywilnego bank raczej nie antycypował zmian; dla jasności: z uzasadnienia nie dowiemy się czy owo zastrzeżenie miało rygor nieważności).
Paradoksalnie zatem należy zważyć, iż gdyby strony nie zwarły w łączącej ich umowie żadnych postanowień, które dotyczą formy składania oświadczeń o wypowiedzeniu umowy, po dokonaniu nowelizacji art. 77 § 2 kc skuteczna byłaby tu forma dokumentowa.
Wypowiedzenie było bezskuteczne także ze względu na nieprawidłową reprezentację banku: pod oświadczeniem banku znajduje się nazwisko pracownika, który nie figuruje w KRS, zatem może działać w jego imieniu wyłącznie na podstawie pełnomocnictwa, które powinno być dołączone do wypowiedzenia (przesłanie oświadczenia pocztą wyklucza domniemanie z art. 97 kc). Zdaniem sądu „kwestia ta jest o tyle intrygująca”, że bank nie wyjaśnił tych wątpliwości nawet w toku postępowania, w odpowiedzi na zarzuty pozwanej, a przecież przedstawienie takiego upoważnienia nie powinno nastręczać mu żadnych problemów.
Z tego względu wyrok został zmieniony, a roszczenia banku oddalone w całości.
Zamiast komentarza: bezskuteczność wypowiedzenia złożonego w formie dokumentowej po umownym zastrzeżeniu formy pisemnej pod rygorem nieważności to oczywista oczywistość — co innego jeśli jednak rygor ten był zastrzeżony ad probationem (art. 73 par. 1 kc vs art. 74 par. 1 kc). Zmartwiłaby mnie natomiast ocena, iż brak dołączonego pełnomocnictwa wyłącza skuteczność czynności dokonanej przez pełnomocnika, wszakże kodeks cywilny nie nakazuje okazywania pełnomocnictwa (które może mieć formę ustną; nie mylić z pełnomocnictwem procesowym, które oczywiście należy przedstawić sądowi). Na szczęście sąd pokusił się o kilka zdań o tym, że bank mógł i powinien był wykazać udzielenie pełnomocnictwa po zarzucie pozwanej, nawet na etapie drugiej instancji.