Czy zameldowanie pod określonym adresem potwierdza prawa do mieszkania? Czy wymeldowanie może dać asumpt do pozbawienia przysługujących mu praw do nieruchomości?
wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 września 2021 r. (II OSK 3074/18)
Decyzja o zameldowaniu nie daje żadnych praw do lokalu ani też takich praw, jeśli strona jest w ich posiadaniu, nie pozbawia (np. prawa własności czy prawa użytkowania). Ewidencja ludności ma charakter jedynie rejestracyjny, a jej celem jest odzwierciedlenie rzeczywistego stanu — faktycznego miejsca pobytu oznaczonej osoby.
Sprawa dotyczyła złożonego przez ex-żonę wniosku o wymeldowanie ex-męża ze wspólnego mieszkania. We wnioskodawczyni podała, że były mąż 3 lata wcześniej się wyprowadził, zaś jako dowód dołączyła dokumenty rozwodowe oraz akt notarialny, z którego wynikała współwłasność nieruchomości.
art. 35 ustawy o ewidencji ludności
Organ gminy [wydaje] decyzję w sprawie wymeldowania obywatela polskiego, który opuścił miejsce pobytu stałego albo opuścił miejsce pobytu czasowego przed upływem deklarowanego okresu pobytu i nie dopełnił obowiązku wymeldowania się.
Zdaniem mężczyzny wniosek był o tyle bezzasadny, że owszem, tymczasowo przeprowadził się do swej 90-letniej matki, która wymaga stałej opieki, ale po umieszczeniu jej w hospicjum zamierza powrócić do mieszkania, którego jest współwłaścicielem, zaś prawo własności wyklucza wymeldowanie człowieka z własnego mieszkania.
Urząd stwierdził, że przesłanką wymeldowania z pobytu stałego jest dobrowolne i trwałe opuszczenie lokalu — sytuacja, kiedy mieszkanie przestaje być miejscem stałego pobytu rozumianego jako ośrodek koncentracji interesów życiowych. Obowiązek meldunkowy powinien odzwierciedlać stan faktyczny, biorąc zatem pod uwagę, że mężczyzna w mieszkaniu już nie mieszka z własnej woli — należy go wymeldować.
Sprawa trafiła do sądu, który przypomniał, że pobyt stały oznacza zamieszkiwanie pod oznaczonym adresem z zamiarem stałego przebywania (art. 25 ust. 1 ustawy o ewidencji ludności). Na tak rozumiany pobyt stały składają się dwa elementy: fizyczne przebywanie (corpus) oraz zamiar stałego pobytu, rozumiany nie jako wola wewnętrzna, lecz wola, którą można obiektywnie zrealizować (animus). W konsekwencji przesłanką wymeldowania jest fakt — trwałego i dobrowolnego — opuszczenia przez osobę lokalu, przy czym o trwałości przesądza upływ czasu, zaś o dobrowolności samodzielna rezygnacja z zamieszkiwania pod określonym adresem (bez jakiegokolwiek przymusu zewnętrznego). Skoro więc mężczyzna parę lat wcześniej zamieszkał z matką, to oznacza, że dobrowolnie się wyprowadził, zatem decyzja o wymeldowaniu była prawidłowa (wyrok WSA w Białymstoku z 28 czerwca 2018 r., II SA/Bk 270/18).
W skardze kasacyjnej mężczyzna zarzucił, iż wymeldowano go z mieszkania, którego jest współwłaścicielem, zaś w takim przypadku trudno mu przypisać zamiar opuszczenia miejsca zamieszkania.
Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielił tych zarzutów: zameldowanie w mieszkaniu nie tworzy żadnego prawa do tego mieszkania — analogicznie wymeldowanie osoby nie oznacza utraty tych praw (o ile wymeldowanemu jakieś prawo do mieszkania przysługiwało — może być to własność, może być to np. umowa najmu). Przepisy o ewidencji ludności mają charakter wyłącznie administracyjny (rejestracyjny, ewidencyjny), zaś ich celem jest odzwierciedlenie stanu faktycznego — nie mają najmniejszego przełożenia na tytuł prawny do nieruchomości. Skoro ex-mąż jest współwłaścicielem mieszkania, to wymeldowanie nie pozbawia go owego prawa własności — zaś utrzymanie zameldowania oznaczałoby w tej sytuacji tzw. „fikcję meldunkową”.
Oznacza to, że skoro ex-mąż rzeczywiście znacznie wcześniej wyprowadził się, mieszkał gdzie indziej i zasadniczo nie miał w tym czasie zamiaru mieszkać wraz z ex-żoną, to można było go wymeldować z mieszkania. Jeśli jednak kiedyś zmieni zdanie i zechce powrócić do swojego mieszkania, to będzie mógł to zrobić — będzie mógł się także zameldować ponownie, ponieważ
wcześniejsze wymeldowanie nie tylko nie pozbawia go prawa współwłasności tego lokalu i na prawo to w żaden sposób nie wpływa, ale też nie uniemożliwia mu zamieszkania w przedmiotowym mieszkaniu, jak również nie stoi na przeszkodzie jego ponownemu zameldowaniu się w nim.
Zamiast komentarza: pogląd, że zameldowanie daje jakieś prawa do mieszkania („on jest tam zameldowany — nie ruszysz go!”) to jedna z ciekawszych urban legend. Tymczasem jest raczej odwrotnie: jeśli osobnik ma tytuł prawny do zajmowania lokalu (np. jest jego najemcą), to nie można go ruszyć — nawet jeśli zameldowany nie jest. I przez takie właśnie farmazony zapychają się sądy.