Czy bezzasadna interwencja policji usprawiedliwia wkurzenie się manifestanta i wyklucza odpowiedzialność za znieważenie funkcjonariusza? Czy nawet zastosowanie nielegalnego i niepotrzebnego środka przymusu bezpośredniego nie zwalnia z odpowiedzialności za grube słowo pod adresem policjanta?
postanowienie Sądu Najwyższego z 7 grudnia 2021 r. (II KK 461/21)
Podjęcie — w czasie realizacji przez uniewinnioną przynależnych jej konstytucyjnych uprawnień — policyjnej interwencji zmierzającej do ograniczenia tych praw, nieznajdującej uzasadnienia prawnego, mającej charakter restryktywny i naruszający jej godność osobistą, nakazywało przyjęcie, że określona, silna reakcja emocjonalna, której określone skutki zewnętrzne — niemieszczące się jednak w ustawowych znamionach umyślnego znieważenia funkcjonariusza, czy umyślnego naruszenia jego nietykalności cielesnej — mają w demokratycznym państwie prawa charakter usprawiedliwiony.
Sprawa dotyczyła uczestniczki „nielegalnej” manifestacji, która na interwencję policjantów miała zareagować szarpaniem, drapaniem, kopaniem i wyzywaniem, co zakwalifikowano jako znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy (i to z pobudek chuligańskich, art. 53a kk).
Sąd stwierdził, że korzystanie z konstytucyjnej wolności zgromadzeń i manifestowania swych poglądów podlega ochronie prawnej, toteż policja nie ma prawa podejmować jakichkolwiek interwencji w odniesieniu do uczestników pokojowych zgromadzeń — nawet nie ma prawa ich legitymować — zaś wkurzenie wywołane bezprawnymi poczynaniami policji może usprawiedliwiać opryskliwe odzywki. Biorąc zatem pod uwagę, że oskarżenia nie trzymają się kupy nawet w kontekście przedstawionych dowodów, kobieta została prawomocnie uniewinniona od wszystkich zarzutów (por. „„Zabierz te obrzydliwe łapy” i „dureń” nie znieważają policjanta, który podejmuje bezprawną interwencję wobec pokojowego manifestanta”).
art. 222 par. 1 kodeksu karnego
Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
art. 226 par. 1 kodeksu karnego
Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W kasacji od tego wyroku prokurator podtrzymywał, że słowa „zabierz durniu te łapy” i „zabierz durniu ode mnie te obrzydliwe łapy” są pogardliwe, zatem nawet jeśli stanowiły bezpośrednią reakcja na użycie nieproporcjonalnych środków, to sąd powinien tę okoliczność uwzględnić przez pryzmat dyrektyw wymiaru kary, ale nie okoliczność zwalniającą od odpowiedzialności. Co więcej interwencja policji nie była bezprawna, ponieważ wynikała z wniosku szefa kancelarii I Prezeski SN o odblokowanie bramu i umożliwienie pracownikom Sądu Najwyższego wjazdu, co wymagało zarówno zastosowania siły fizycznej, jak i legitymowania sprawców wykroczeń wobec osób, które nie stosowały się do wezwań.
Sąd Najwyższy podkreślił, iż w sprawie nie ma wątpliwości, że oskarżona była uczestniczką spontanicznego zgromadzenia, zwołanego przez tę część społeczeństwa, która postanowiła zamanifestować, że uważa, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem, a osoby tam powołane nie są sędziami, co potwierdziło także liczne orzecznictwo TSUE. Spontaniczności manifestacji nie uszczupla fakt, że uczestnicy zwoływali się na Fejsbóku — zgromadzenie jest zorganizowane jeśli istnieje ośrodek decyzyjny odpowiadający za przygotowania — zaś interwencja policjantów wobec legalnego i pokojowego zgromadzenia była nie tylko zbyteczna, ale także doprowadziła także do zastosowania nieproporcjonalnych środków przymusu bezpośredniego.
Zachowanie polegające na wzięciu udziału w zgromadzeniu o charakterze spontanicznym stanowi realizację konstytucyjnych uprawnień jednostki polegających na korzystaniu z wolności wyrażania opinii, w tym także obejmujących krytyczne oceny organów państwa w przestrzeni publicznej, co stanowi ważny element demokracji bezpośredniej.
Nie da się też powiedzieć, że działanie oskarżonej stanowiło zagrożenie publiczne wykraczają poza to, co dzieje się podczas innych pikiet. Mało tego: kobieta stała na samiuśkim końcu grupki, z dala od parkingu SN — ale policjanci podjęli interwencję wyłącznie wobec niej, co oznacza, że wyłączną przyczyną interwencji był tylko i wyłącznie sam fakt udziału w niezarejestrowanym spontanicznym zgromadzeniu — przeto podjęta interwencja nie była w żaden sposób uzasadniona.
W sytuacji pokojowego charakteru zgromadzenia spontanicznego, władze publiczne powinny wykazać pewien poziom tolerancji aby wolność zgromadzeń — gwarantowana, zarówno w Konstytucji RP, jak i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka — nie została pozbawiona swojego charakteru i nie zatraciła swojej istoty.
Biorąc zatem pod uwagę, iż żaden przedstawiony dowód nie potwierdza, by kobieta dopuściła się szarpania czy odpychania mundurowych, zaś różnica gabarytów oskarżonej i policjantów podpowiada, że coś tu nie gra, SN oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną.