Będą bilety za wstęp do każdego parku narodowego?

A skoro tydzień temu było o tym, że będą Polskie Parki Narodowe, a w tzw. międzyczasie gruchnęło, że projekt nowej ustawy o parkach narodowych przepisów przewiduje opłaty za wstęp do każdego parku narodowego…

…dalej będzie w punktach, bo tak prościej i dobitniej:

• projekt ustawy o parkach narodowych nie kłamie: wejście na obszar parku narodowego w celach turystycznych i rekreacyjnych będzie odpłatny;

• jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości czy sformułowanie „pobiera opłaty” należy rozumieć tak dosadnie: aktualne przepisy mówią, iż „za wstęp do parku narodowego lub na niektóre jego obszary oraz za udostępnianie parku narodowego lub niektórych jego obszarów mogą być pobierane opłaty” (art. 12 ust. 3 ustawy o ochronie przyrody); mogą, ale nie muszą — i dlatego wejście na teren parku jest darmowe, chyba że konkretne miejsce jest wskazane w konkretnym rozporządzeniu (por. „Opłaty za wstęp do parku narodowego (będzie drożej)”);
• natomiast informacja, iż park narodowy opłaty „pobiera” nie pozostawia żadnego luzu decyzyjnego — ani dyrekcji tego parku, ani Dyrektorowi Polskich Parków Narodowych, ani nawet wielkiemu ministrowi, który będzie mógł uregulować tylko maksymalną wysokość opłat i wskazać rodzaje dokumentów uprawniających do zakupu ulgowych biletów;
• no właśnie: bilety: dowodem uiszczenia opłaty będzie bilet — jednorazowy lub okresowy — zaś z obowiązku jego kupowania zwolnieni będą m.in. dzieci do 7 lat, mieszkańcy gmin, na obszarze których położony jest park narodowy, osoby udające się do miejsc kultu religijnego i kąpielisk położonych na terenie parku, a także członkowie rodzin z Kartą Dużej Rodziny;
• (jakby co: do ceny biletów do parków, na obszarze których działa GOPR czy TOPR, doliczane będzie 15% na dofinansowanie zadań w zakresie ratownictwa górskiego);

• tak czy inaczej za brak ważnego biletu wstępu lub dokumentu potwierdzającego uprawnienie do ulgi lub zwolnienie z opłaty będzie nakładana na opłata dodatkowa — 50-krotność ceny biletu w przypadku „wejścia na gapę” lub 40-krotność za brak dokumentu (na dziś 1-dniowy bilet do Karkonoskiego Parku Narodowego kosztuje 4 złote… co oznacza, że sankcja zaniemanie wynosiłaby złotych 200); w przypadku dobrowolnego uregulowania opłaty dodatkowej w terminie 7 dni jej wysokość ma być obniżana o połowę;
• zaś za kontrolę biletów wstępu odpowiadać mają funkcjonariusze Straży Parku będący pracownikami Służby Parku Narodowego; co ciekawe wychodzi na to, że będą oni mieli nawet uprawnienie do legitymowania osób — ale tylko podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia (art. 68 ust. 5 pkt 5 ustawy);
• i teraz najlepsze: owszem, wykroczeniem będzie przebywanie na terenie parku narodowego bez ważnego biletu lub bez dokumentu potwierdzającego uprawnienie do ulgi lub darmowego wstępu — ale tylko łącznie z brakiem uregulowania owej opłaty dodatkowej;

• ergo mamy tu sytuację podobną jak w przypadku penalizacji jazdy na gapę komunikacją zbiorową (art. 121 par. 1 kw): wykroczeniem nie jest brak biletu, wykroczeniem jest brak biletu i nieuregulowanie dodatkowej („karnej”) opłaty — no ale skoro parkowi będą mogli legitymować tylko podejrzanych o wykroczenie, zaś w zakresie kontroli biletów brakuje podstawy do żądania okazania innych dokumentów (art. 68 ust. 5 pkt 7 ustawy) — to jest jasne, że sam brak biletu nie pozwala na legitymowanie turysty celem ustalenia jego tożsamości (choćby i celem obciążenia ową opłatą dodatkową);
• teoretyczna i miałka gdybologia? no to proszę bardzo: jak realnie będzie sprawdzane czy osobnik jest z tutejszej gminy, czy przyjezdny? projekt precyzuje, iż osoby takie powinny posiadać i okazywać dokument potwierdzający zwolnienie z opłat (w/g rozporządzenia wykonawczego), ale przecież w dowodzie osobistym adresu zamieszkania brak, końcówki do sprawdzania danych w ewidencji ludności parkowi mieć na pewno nie będą, a z faktu, że dowód mam wydany przez magistrat po przekątnej Polski trudno wywodzić, że mieszkam w „złej” gminie… (znając mądrość rządu: czyżby kolejny świstek z urzędu gminy?);
• (jakbym się miał pomylić, to nie bijcie — Straż Parkowa będzie uprawniona do „noszenia, użycia i wykorzystania broni palnej bojowej oraz myśliwskiej, kajdanek zakładanych na ręce, pałki służbowej, ręcznego miotacza substancji obezwładniających oraz przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania za pomocą energii elektrycznej” — oby się nie przyjęła zasada „najpierw strzelaj, później pytaj”…

Dla przypomnienia: projekt przewiduje takie cuda już od 1 stycznia 2023 r., więc co ma być to będzie, bo rząd się przecież nie patyczkuje — miał być „polski wał”, to jest, a że wśród jego ofiar znalazł się także minister finansów (i jeden z wiceministrów)… ta władza nie po to po władzę szła, żeby się takimi bzdetami przejmować…