Czy nieostrożne przechodzenie przez ulicę, wskutek czego pieszy wpadł pod samochód, oznacza przyczynienie się do wypadku — czy jego sprawstwo? Czy przyczynienie do wypadku przez pieszego się w stopniu przeszło 50% oznacza spowodowanie wypadku? Czy uznanie, że poszkodowany przyczynił się do zdarzenia oznacza automatyczny obowiązek pomniejszenia dochodzonego odszkodowania? I przy okazji: czy stopień winy może mieć wpływ na ocenę przyczynienia się do powstania szkody — jeśli odpowiedzialność zobowiązanego jest niezależna od winy?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 16 listopada 2021 r. (I ACa 319/20)
Samo przyczynienie się do powstania szkody nie przesądza jeszcze o ograniczeniu obowiązku naprawienia szkody, a stopień przyczynienia się nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego ograniczenia.
Orzeczenie dotyczyło roszczeń córki wobec ubezpieczyciela, u którego sprawca wypadku drogowego miał polisę OC, zadośćuczynienia po śmierci ojca — potrąconego przez pojazd podczas nieprawidłowego przechodzenia przez ulicę.
W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel uznał, że do wypadku doszło wskutek naruszenia przez pieszego przepisów ruchu drogowego. Uzasadnia to pomniejszenie zadośćuczynienia o 70% ze względu na przyczynienie się poszkodowanego do zdarzenia — a więc kobiecie wypłacono 7,5 tys. złotych.
art. 13 ust. 3 ustawy prawo o ruchu drogowym
Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych (…) jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
W ocenie kobiety kwota ta była zbyt niska, a ubezpieczyciel zawyżył stopień przyczynienia się ofiary wypadku, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądała dodatkowo 122 tys. złotych.
art. 362 kodeksu cywilnego
Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Sąd I instancji co do zasady przyznał rację powódce: śmierć w wypadku uprawnia najbliższych członków rodziny poszkodowanego do domagania się zadośćuczynienia (art. 446 par. 4 kc).
Doznana przez kobietę krzywda — w postaci rozerwania więzi emocjonalnej i uczuciowej ze zmarłym ojcem — uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 130 tys. złotych. Należy jednak brać pod uwagę, że bezpośrednią przyczyną śmierci było zachowanie pieszego, zaś zachowanie kierowcy auta tylko współprzyczyną wypadku. Zdaniem sądu takie ustalenie uzasadniało zarzut przyczynienia się w 70%, zatem sumarycznie na rzecz kobiety dodatkowo zasądzono 38 tys. złotych.
W apelacji od tego wyroku powódka wskazała, że zgodnie z prawem kwota zadośćuczynienia może być pomniejszona nie o stopień przyczynienia się poszkodowanego, lecz stosownie do okoliczności, w szczególności stopień winy obu stron. Tymczasem przyczynienie się do wypadku przez pieszego w 70% de facto oznacza spowodowanie wypadku, a na taką ocenę nie pozwala nawet brak ostrożności przy przechodzeniu przez jezdnię — bo winnym wypadku wszakże był kierowca samochodu, który jechał za szybko i potrącił jej ojca.
Sąd odwoławczy częściowo podzielił ten tok rozumowania: w orzecznictwie przyjęto, iż sam fakt przyczynienia się poszkodowanego do wyrządzenia mu szkody nie wystarczy do obniżenia wysokości odszkodowania. O zmniejszeniu odszkodowania zawsze bowiem decyduje sąd, w ramach sędziowskiego wymiaru odszkodowania, a w graniach wynikających z art. 362 kc.
Główną przyczyną wypadku było zachowanie się ojca powódki, który przechodził przez ulicę z naruszeniem art. 13 ust. 3 pord. Prawdą jest jednak, iż przepisy ruchu drogowego naruszył także kierowca auta, który przekroczył dozwoloną prędkość i spóźnił się z reakcją obronną — także przyczyniając się w ten sposób do wypadku i śmierci pieszego. Nie można przy tym tracić z pola widzenia, iż kierujący pojazdem mechanicznym ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 436 par. 1 kc), toteż jego odpowiedzialność cywilna nie zależy od winy (tego sąd nie dodał, ale okoliczność ta co najmniej utrudnia zastosowanie art. 362 kc).
Sumarycznie rozważania te doprowadziły do konkluzji, iż orzeczona kwota zadośćuczynienia (130 tys. złotych) jest właściwa — błędnie natomiast oceniono stopień przyczynienia się poszkodowanego, który należy ocenić na 50% — co po odjęciu dobrowolnie wypłaconych pieniędzy dało kwotę 57,5 tys. złotych (plus skapitalizowane odsetki; natomiast ocena, iż roszczenia były zawyżone skutkowała zasądzeniem od kobiety na rzecz ubezpieczyciela 4,2 tys. złotych kosztów za obie instancje).