Czy sędzia orzekający w stanie nietrzeźwości popełnia przestępstwo? Czy prowadzenie rozprawy po alkoholu można traktować jako występek przeciwko obowiązkom funkcjonariusza publicznego?
uchwała Izby Dyscyplinarnej SN z 15 lutego 2022 r. (I DI 3/22)
1) Przepis art. 231 kk jest normą prawa karnego najmniej precyzyjną spośród wszystkich stypizowanych występków i zbrodni skodyfikowanych w kodeksie karnym z 1997 r. Przepisu tego jednakże nie można rozciągać na zachowania, nawet z punktu widzenia odbioru społecznego karygodne, jakim w tym wypadku jest orzekanie przez sędziego w stanie nietrzeźwości czy też po spożyciu alkoholu.
2) Znamiona przepisu art. 231 kk nie są z gumy, które dają się rozciągać na wszelkie karygodne zachowania z punktu widzenia określonych norm społecznych.
Orzeczenie dotyczyło sędziego sądu rejonowego, który jadąc służbowym samochodem stał się uczestnikiem niewielkiej kolizji z… samochodem kierowanym przez innego sędziego. Ten pierwszy bardzo się spieszył, bo miał orzekać, więc poprosił kolegę po fachu, by sfotografował uszkodzenia i wezwał policję; policjanci wraz z tym drugim podeszli do sądu; w przerwie między rozprawami sędzia (ten pierwszy) powiedział, że bierze winę na siebie i przyjął mandat (bo nie chciał, by ten drugi „miał problemy”); podczas drugiej przerwy zrobili mu badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu…
… trafiony zatopiony! Zatem w ocenie prokuratury sędzia dopuścił się nie tylko prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (art. 178a par. 1 kk), ale też orzekał pod wpływem alkoholu — co zakwalifikowano jako niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego — a do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego trafił wniosek o zezwolenie na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
art. 80 par. 1 i 2c prawa o ustroju sądów powszechnych
§ 1. Sędzia nie może być zatrzymany ani pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zezwolenia właściwego sądu dyscyplinarnego. Nie dotyczy to zatrzymania w razie ujęcia sędziego na gorącym uczynku przestępstwa, jeżeli zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. (…)
§ 2c. Sąd dyscyplinarny wydaje uchwałę zezwalającą na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, jeżeli zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. Uchwała zawiera rozstrzygnięcie w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej wraz z uzasadnieniem.
Pogląd ID SN (która nie jest sądem, więc raczej nie można tego nazywać uchwałą czy orzeczeniem — natomiast z pewnością jest to pogląd) brzmi następująco: sędziemu można uchylić immunitet wyłącznie wówczas gdy zostaną przedstawione dostateczne dowody potwierdzające zarzuty karne. Przedstawione dowody można ocenić jako co najmniej uprawdopodobnienie, iż nietrzeźwy sędzia prowadził samochód, co uzasadnia zarówno uchylenie immunitetu sędziowskiego, zawieszenie w czynnościach służbowych oraz obniżenie wynagrodzenia o 50% na czas tego zawieszenia.
Odnosząc się natomiast do drugiego zarzutu ID stwierdziła, że sędziemu, który w stanie nietrzeźwości prowadzi rozprawę, nie można zarzucać popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków (a przynajmniej zarzut taki nie broni się w świetle wskazanych przez prokuraturę przesłanek odpowiedzialności). Aby jakieś działanie zakwalifikować jako czyn zabroniony, musi być ono spełniać wymogi określoności — a tymczasem z przywołanych we wniosku przepisów nie sposób zbudować teorii, by orzekanie po kielichu było przestępstwem. (Dla dociekliwych: prokurator powołał się m.in. na rotę ślubowania sędziego (por. tekst o policjancie, który przeglądał dane znajomych w kartotece) i na przepisy o powołaniu sędziego.)
Owszem, art. 231 kodeksu karnego jest bardzo nieprecyzyjny — w opisie czynu jest funkcjonariusz publiczny, który „przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków” działa na szkodę interesu prywatnego lub publicznego — jednak owego braku precyzji nie można interpretować jako podstawy do penalizacji zachowań, które z pewnością są karygodne i negatywnie oceniane, ale nie oznaczają nadużycia władzy. „Polski ustawodawca jak do tej pory nie zdecydował się na penalizację orzekania sędziego pod wpływem alkoholu” — zaś pogląd prokuratury można co najwyżej potraktować jako postulat de lege ferenda. (Całkiem na marginesie sąd zauważył, że sędzia trzeźwiał, więc o orzekaniu w stanie nietrzeźwości można mówić tylko do pewnego momentu — od pewnego momentu co najwyżej był on w stanie po spożyciu alkoholu — ale jest to o tyle nieistotne, że zachowanie takie można traktować wyłącznie jako delikt dyscyplinarny polegający na uchybieniu godności sędziego.)
I to by było na tyle, na razie (jeśli chodzi o Izbę Dyscyplinarną, najprawdopodobniej.)