Czy spóźnione zawiadomienie o nabyciu pojazdu oznacza, że wydział komunikacji musi ukarać kupującego? Czy jednak administracyjna kara pieniężna nie może być nakładana w sposób automatyczny, bez uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy — w tym także przesłanek, które zgodnie z prawem mogą przemawiać za odstąpieniem od jej nałożenia. I, wcale nie na marginesie: czy niejasne przepisy mogą być interpretowane na niekorzyść strony, czy jednak urząd zawsze powinien wykładać przepisy z myślą o tym, że nie każdy wszystko rozumie tak samo, a czasem od wątpliwości i rozbieżności interpretacyjnych można oszaleć?
nieprawomocny wyrok WSA w Opolu z 16 grudnia 2021 r. (II SA/Op 395/21)
Wprowadzone rozwiązanie „przyjaznej interpretacji prawa” ogranicza ryzyko obciążenia strony skutkami niejasności przepisów, a tym samym chroni zaufanie obywateli do państwa i jego konstytucyjności. Nie może przy tym budzić jakichkolwiek wątpliwości, że zasada in dubio pro libertate przenika całe prawo administracyjne, a niejednoznaczność przepisów prawa nie powinna rodzić negatywnych konsekwencji dla stron postępowania, którego przedmiotem jest nałożenie na stronę obowiązku (np. administracyjnej kary pieniężnej) bądź ograniczenie lub odebranie przysługującego stronie uprawnienia.
Sprawa zaczęła się od tego, że spółka handlująca pojazdami kupiła używany samochód w czerwcu 2020 r., a wniosek o jego przerejestrowanie (wraz z informacją o nabyciu) złożyła w wydziale komunikacji w lutym 2021 r. Zdaniem starosty zgłoszenie kupna pojazdu zostało dokonane z opóźnieniem, zatem nałożył na firmę karę w wysokości 220 złotych.
art. 140n ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym
Ustalając wysokość kary pieniężnej uwzględnia się zakres naruszenia, powtarzalność naruszeń oraz korzyści finansowe uzyskane z tytułu naruszenia ustawy.
Odwołanie kupującego zostało oddalone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze: podmiot zajmujący się obrotem pojazdami powinien znać wszystkie przepisy odnoszące się do jego działalności, w tym także wiedzieć, iż zakup auta należy zgłosić w urzędzie w odpowiednim czasie.
Jednakże spółka nie dopełniła tego obowiązku, i to pomimo wydłużonego do 180 dni terminu, a także mimo tego, że można to zrobić przez internet, bez wychodzenia z biura lub domu. 41-dniowa zwłoka nie jest znikoma, nie można też usprawiedliwiać jej żadnymi okolicznościami, które można by wziąć pod uwagę w przypadku naruszenia prawa przez zwykłą osobę fizyczną (okolicznością taką nie jest także fakt, iż auto było wynajęte i poza granicami kraju), a więc kara bliska dolnemu progowi zagrożenia nie jest wygórowana.
W skardze na tę decyzję spółka podkreśliła, że zgłoszenia dokonała z własnej woli (bez wezwania ze strony urzędu i bez jakiegokolwiek postępowania), zaś 6-tygodniowe przekroczenie terminu wynikało także z tego, że poza Polską był nie tylko sam pojazd, ale też jego dokumenty — co stanowi przesłanki pozwalające odstąpić od nałożenia administracyjnej kary pieniężnej.
art. 189f par. 1 pkt 1 kodeksu postępowania administracyjnego
Organ administracji publicznej, w drodze decyzji, odstępuje od nałożenia administracyjnej kary pieniężnej i poprzestaje na pouczeniu, jeżeli:
1) waga naruszenia prawa jest znikoma, a strona zaprzestała naruszania prawa (…)
Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, iż obowiązek zawiadomienia o dokonanej na rynku wtórnym zmiany właściciela pojazdu dotyczy obu stron transakcji, tj. zarówno kupującego jak i sprzedającego. Oznacza to, że chociaż cel regulacji będzie osiągnięty już po zgłoszeniu przez jednego z kontrahentów, złożenie zawiadomienia przez jedną ze stron umowy nie zwalnia drugiej z ewentualnej sankcji za niedopełnienie tego obowiązku (por. „Kara za brak zgłoszenia sprzedaży samochodu może być nałożona także dla sprzedającego — choć nie jest już „właścicielem””).
art. 7a par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego
Jeżeli przedmiotem postępowania administracyjnego jest nałożenie na stronę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie stronie uprawnienia, a w sprawie pozostają wątpliwości co do treści normy prawnej, wątpliwości te są rozstrzygane na korzyść strony, chyba że sprzeciwiają się temu sporne interesy stron albo interesy osób trzecich, na które wynik postępowania ma bezpośredni wpływ.
Nie oznacza to jednak, iż każde naruszenie obowiązku musi wiązać się z nałożeniem administracyjnej kary pieniężnej. Prawodawca przewidział bowiem nie tylko szereg przesłanek, od których zależeć powinien zarówno wymiar sankcji w konkretnym przypadku (zakres i powtarzalność naruszenia, uzyskane korzyści finansowe), jak i możliwość odstąpienia od jej nałożenia i poprzestaniu na pouczeniu (znikomość i zaprzestanie naruszenia — ale też wyraźnie nakazał rozstrzygać wszelkie wątpliwości interpretacyjne na korzyść strony.
Niezależnie zatem od tego, iż judykatura nieco rozbieżnie ocenia pojęcie „znikomości” naruszenia — bądź poprzez dyrektywy wymiaru administracyjnej kary pieniężnej (art. 189d kpa), bądź też poprzez sprawdzenie czy mogło dojść równocześnie do naruszenia innych dóbr prawnie chronionych — nie ma wątpliwości, iż nawet półtoramiesięczne spóźnienie się z wykonaniem obowiązku zgłoszenia zakupu pojazdu nie wywołało znacznych — a właściwie żadnych — negatywnych skutków w zakresie jakichkolwiek dóbr prawnie chronionych. Nie ma też bezpośredniego znaczenia dla wymiaru kary czy uchybienie przytrafiło się spółce, której biznes to handel samochodami. Ba, firma spóźniła się o 41 dni, ale urząd wszczął postępowanie także 40 dni po dokonaniu owego zgłoszenia — i tu można się co najmniej zastanawiać jaki jest sens tak późnego nakładania kary za niebyłe spóźnienie…
W ocenie WSA każda z tych okoliczności powinna zostać przeanalizowana zarówno pod kątem dyrektyw wymiaru kary, jak i jako ewentualna przesłanka odstąpienia od jej nałożenia — bo przecież organ ma obowiązek stać na straży praworządności, z urzędu prawidłowo ustalać stan faktyczny i wyczerpująco wyjaśniać całokształt sprawy, pamiętając o zasadzie in dubio pro libertate, która musi być rozumiana jako chroniąca stronę przed arbitralnością rozstrzygnięcia wynikającego z niejasności przepisów i rozbieżnych interpretacji.
Ponieważ jak dotąd w sprawie nie wzięto pod uwagę tych argumentów, wszystkie wydane w sprawie decyzje zostały uchylone — a ponadto WSA zasądził od SKO na rzecz spółki 580 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.