A skoro już dziś święto dowcipów, dziś czas na kilka zdań o tym, czy policjant może ponosić odpowiedzialność służbową za strojenie sobie żartów z kolegi — czy jednak trzeba mieć poczucie humoru i znać się na dowcipach? A przy okazji: czy niepodanie ręki na przywitanie stanowi przewinienie dyscyplinarne? Czy jednak chodzi tylko o naruszenie zasad savoire vivre’u, za co nikogo nie można rozliczać prawnie?
nieprawomocny wyrok WSA w Krakowie z 21 grudnia 2021 r. (III SA/Kr 571/21)
Wypowiedź o charakterze żartobliwym, ironicznym, może być niestosowna, naganna i ewentualnie skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną, jednakże okoliczność ta co do zasady będzie mieć znaczenie dla oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu i wymiaru kary, względnie w zakresie odstąpienia od jej wymierzenia.
Sprawa zaczęła się od kontroli ruchu drogowego, podczas której policjant ukarał mandatem i punktami kierowcę — ojca (wyższego stopniem) dyżurnego komisariatu. Zdenerwowany funkcjonariusz wysłał mu dwie wiadomości („Ukarałeś mojego ojca. Pozdrawiam” oraz „znajomych i znajomych znajomych, pouczacie bez problemu nawet za wyprzedzanie, czerwone światło, czy brak dokumentu. Spoko trochę wiem. Także gratuluję wyników”), a innym policjantom zapowiedział, że sprawy nie zostawi i „przeznaczy wypłatę, żeby coś znaleźć” na nadgorliwego służbistę. Co więcej jakiś czas później nie podał mu ręki podczas przywitania z grupką funkcjonariuszy, zaś do uszu zainteresowanego doszła jego wypowiedź, iż powinien na siebie uważać i się pilnować.
Przełożeni potraktowali takie zachowanie jako naruszenie zasady policyjnej etyki, a także zasad poprawnego zachowania i poszanowania godności, co stanowi przewinienie dyscyplinarne, za które wymierzono mu karę nagany.
art. 132 ust. 1 ustawy o policji
Policjant odpowiada dyscyplinarnie za popełnienie przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu dyscypliny służbowej lub nieprzestrzeganiu zasad etyki zawodowej.
W skardze na decyzję ukarany policjant podkreślił, że żartobliwe przycinki (bo i tak odebrali zdarzenie świadkowie) nie mogą być traktowane jako delikt podlegający odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Odnosząc się do tych argumentów Wojewódzki Sąd Administracyjny zwrócił uwagę, iż:
- w uzasadnieniu decyzji pada stwierdzenie, że słowa mogły mieć charakter ironicznej, żartobliwej, luźnej wypowiedzi — i owszem, nie jest wykluczona odpowiedzialność dyscyplinarna policjanta za żartobliwą wypowiedź o koledze ze służby — ale okoliczność ta została pominięta w treści zarzutu dyscyplinarnego;
- nie wiadomo też na jakiej zasadzie komendant ocenił, że to „osoba wyżej postawiona w hierarchii zawodowej zawsze jako pierwsza podaje dłoń na przywitanie”, zaś dyżurny jest przełożonym innych policjantów i wysnuł wniosek, żeogólne zasady savoir vivre podpowiadają, iż to przełożony inicjuje uścisk ręki z podwładnym — ponieważ z zarządzenia KGP w/s regulaminu musztry w Policji wynika, że to podwładni powinni oddać honory przełożonemu (zaś świadkowie potwierdzili, że nikt nie dbał o zachowanie żadnych reguł przywitania), zatem nie wiadomo dlaczego tylko jedna osoba została ukarana za swą dezynwolturę;
- ba, ukarany twierdził, że nie podał ręki ze względu na zagrożenie epidemiczne — jest to okoliczność, której także nie należy bagatelizować, ale właściwie ją zbadać i ocenić;
Jest przy tym faktem powszechnie znanym, a więc nie wymagającym dowodu, że w związku z zagrożeniem epidemicznym, powszechnie zalecanym było niepodawanie ręki na powitanie, co znajdowało nawet odzwierciedlenie w trakcie spotkań na najwyższych szczeblach rządowych, gdzie protokół dyplomatyczny odgrywa niezwykle ważną rolę.
- sprawca deliktu może odpowiadać wyłącznie za własne działania i za jego konsekwencje, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym — ale nie za to, że później jego słowa zostały przekręcone lub źle zinterpretowane przez odbiorców;
- powinno się także dokładnie wyjaśnić co policjant dokładnie miał na myśli mówiąc, że kolega powinien się pilnować — raz, że „będąc policjantem, z pewnością przestrzega obowiązującego prawa, więc nie wiadomo na co miałby uważać i przed czym się pilnować”, dwa, że trudno przypuszczać, by inni policjanci podejmowali wobec niego jakiekolwiek bezprawne działania (takowych skądinąd nie wykazano).
Stwierdzając, iż w postępowaniu dyscyplinarnym należy stosować nie tylko reguły dowodowe (art. 77 kpa), ale także zasadę in dubio pro reo (art. 135g ustawy o policji) — zaś lektura akt podpowiada, że niejasne są okoliczności przebiegu zdarzeń, zaś ocena wydaje się być zbyt surowa — WSA uchylił dyscyplinarne decyzje.