Czy człowiek, który wykupił miejsce na cmentarzu i opłacił koszty pogrzebu zmarłej żony, może zezwolić na pochowanie na „swoim własnym” miejscu swej znajomej? Czy jednak pochowanie obcej osoby w grobie rodzinnym może naruszać dobra osobiste innych członków rodziny? I, wcale nie na marginesie: czy zarządca cmentarza powinien informować wszystkich potencjalnie zainteresowanych, że dysponent zamierza zorganizować pogrzeb i uzyskać ich zgodę?
wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2 sierpnia 2021 r. (V ACa 226/21)
1) Prawo do grobu przysługuje od tej chwili (pochowania pierwszych zwłok) wszystkim osobom bliskim zmarłego, przy czym każda z tych osób jest współuprawniona i ma z pozostałymi współuprawnionymi równe prawa.
2) Przepisy ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie przewidują dla zarządu cmentarza powinności ustalania kręgu osób współuprawnionych do rozporządzenia miejscem pochówku, w szczególności nie obciąża go obowiązek powiadomienia współuprawnionych o zamiarze zawarcia kolejnej umowy o pochowanie w danym grobie innego zmarłego.
Sprawa zaczęła się od tego, że wdowiec zgodził się na pochówek zmarłej koleżanki w „zarezerwowanym” dla niego miejscu, obok pochowanej kilkanaście lat wcześniej żony. Jako dysponent grobu „odstąpił” miejsce kierowany dobrym sercem — uważał, że złożenie jej przez gminę „w bezimiennym grobie byłoby zbezczeszczeniem jej pamięci” — a rodzina zmarłej nie miała środków na sfinansowanie pogrzebu.
Jakiś czas później o pogrzebie dowiedzieli się siostra i syn leżącej wcześniej kobiety (a więc także syn mężczyzny), zaś nazwisko kobiety na nagrobku było dla nich wielkim szokiem. Ich zdaniem zmarła nie życzyłaby sobie leżeć w grobie obok nieznanej sobie osoby, a myśl, że mężczyzna mógł zgodzić się na pogrzeb swej konkubiny obok żony doprowadziły do stresowego zapalenia żołądka (siostrę) i niechęci do odwiedzania grobu (syna).
art. 10 ust. 1 ustawy o cmentarzach
Prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej, a mianowicie:
1) pozostały małżonek(ka);
2) krewni zstępni;
3) krewni wstępni;
4) krewni boczni do 4 stopnia pokrewieństwa;
5) powinowaci w linii prostej do 1 stopnia.
Do sądu trafił pozew przeciwko parafii i mężczyźnie, w którym żądali ekshumacji zwłok do innego grobu, postawienia nowego nagrobka, a także po 10 tys. złotych zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do spokojnego kultu pamięci po zmarłej.
Sąd I instancji przypomniał, że kult pamięci osoby zmarłej jest dobrem osobistym, stanowiącym niemajątkowy komponent prawa do grobu. Uprawnienia niemajątkowe do grobu powstają z chwilą pochówku pierwszego zmarłego i przysługują jej wszystkim bliskim, zatem nawet wyrażona przez dysponenta zgoda na pochowanie obcej osoby w grobie rodzinnym — samodzielnie, bez wiedzy i woli innych osób uprawnionych do pochówku — narusza dobra osobiste.
Jenakże nie można pominąć, iż wyjaśnień pozwanego wynikało, iż utożsamiał pogrzeb sprawiony przez gminę jako „niegodny” pochówek przy cmentarnym płocie — nawet jeśli ten pogląd jest błędny, to taki błąd można uznać za usprawiedliwiony i usprawiedliwiający zgodę na „dopochowanie” znajomej obok żony, podobnie jak przekonanie, że skoro to on sfinansował całość pogrzebu żony, tylko od niego zależy czy i kto będzie leżał w grobie. Okolicznością wyłączającą bezprawność naruszenia prawa do kultu pamięci zmarłego była w tym przypadku obrona społecznie uzasadnionego interesu — chęć zorganizowania godnego, zgodnego z lokalnym zwyczajem (którym nie jest nim pochówek zorganizowany przez pomoc społeczną) pogrzebu zmarłej znajomej.
Nie jest natomiast wykluczona odpowiedzialność parafii: zarządca cmentarza jako profesjonalista powinien znać prawo i wiedzieć, że uprawnionymi do współdecydowania mogą być inne osoby, a przed pogrzebem zapytać o stopień pokrewieństwa ze zmarłą. Jednakże naruszenie dóbr osobistych czyni każdego żądania usprawiedliwionym — ekshumacja zwłok byłaby środkiem zbyt daleko idącym, a to dlatego, iż skutkuje naruszeniem prawa do niezakłócania spokoju osób zmarłych. Z tego względu całość powództwa została oddalona.
Badając apelację powodów (wniesioną wyłącznie przeciwko parafii) sąd odwoławczy podkreślił, że prawo do grobu powstaje w dość specyficzny sposób: najsamprzód zarządca cmentarza zawiera umowę cywilnoprawną z dysponentem („wykupienie” grobu), czego skutkiem jest powstanie praw majątkowych. Po złożeniu w grobie pierwszych zwłok tworzą się także prawa niemajątkowe, które przysługują wszystkim osobom bliskim zmarłego. Element niemajątkowy prawa do grobu jest istotniejszy od aspektu majątkowego, co jednak nie oznacza, iżby osoby bliskie stawały się stroną umowy o „wykupienie” grobu.
Niezależnie od tego stronami umowy cywilnoprawnej nadal są zarządca cmentarza i dysponent grobu, a więc zarządca nie ma umownego obowiązku informowania osób, którym przysługują prawa niemajątkowe, lub też odbierania od nich zgód na pochowanie kolejnej osoby. Ba, ewentualnego naruszenia dóbr osobistych można dopatrywać się dopiero w fakcie złożenia w grobie zwłok osoby trzeciej — czyli od działań, które podejmuje wyłącznie osoba zgadzająca się na pochówek. Zarządca cmentarza mógłby odpowiedzialność taką ponosić, gdyby istniał przepis nakładający nań jakiekolwiek obowiązki w zakresie uzyskania zgody osób, którym przysługują niemajątkowe prawa do grobu — ale skoro takiego wymogu nie ma, to nie można go naruszyć (wyrok SN z 14 czerwca 2017 r., IV CKN 104/17).
W konsekwencji sąd uznał, że parafii nie można zarzucać jakiegokolwiek naruszenia dóbr osobistych — a więc wyrok oddalający był prawidłowy, choć źle uzasadniony.