Publicznie znieważanie przedmiotu czci religijnej albo lżenie lub wyszydzanie kościoła lub związku wyznaniowego narusza zarówno wolność innych osób do spokojnego wyznawania własnej religii, jak też może potencjalnie doprowadzić do pogłębienia podziałów społecznych i zakłóceń porządku publicznego (z uzasadnienia projektu)
A skoro rano było o tym, że zarządzeniem pokontrolnym WWIOŚ nie może nakazać ograniczenia bicia w kościelne dzwony, teraz nadarza się dobra okazja, by zwrócić uwagę na projekt nowelizacji kodeksu karnego przewidującego zaostrzenie kar za przestępstwa przeciwko dogmatom i obrzędom religijnym (oselski projekt ustawy o zmianie ustawy — Kodeks karny).
A mianowicie, w bezbożnym skrócie:
- już nie będzie dobrze znanej i nieco obśmianej obrazy uczuć religijnych — w myśl projektu penalizacji podlegać będzie samo w sobie znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca związanego ze sprawowaniem kultu, niezależnie od tego, czy ktokolwiek czuje się obrażony w swych uczuciach religijnych (aktualny art. 196 kk vs. proponowana treść art. 196 par. 2 kk);
art. 196 kodeksu karnego (projekt)
§ 1. Kto publicznie lży lub wyszydza kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty lub obrzędy,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego § 1 lub 2 w czasie i miejscu odprawiania nabożeństwa lub wykonywania innego aktu religijnego lub za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- nowością natomiast jest przestępstwo publicznego lżenia lub wyszydzania kościoła lub związku wyznaniowego — cały czas tego, którego sytuacja prawna jest „uregulowana” (nie cieszcie się wyznawcy importowanej wiary w odcedzany makaron lub rodzimego, prasłowiańskiego kultu polnych kamieni) — ale też jego dogmatów czy obrzędów;
- tu oczywiście znów mam zagwozdkę, bo obrzędowość religijna bywa różna, a dogmaty mogą być totalnie odczapne lub choćby nieznane — zaczynam się obawiać czy dostatecznie dobrze rozumiem dogmatykę islamu (te wszystkie podróże Mahometa, etc.), no i jak będzie z tym trzepaniem dywanów przez gojów w szabas? dogmat to czy obrzędowość? a jeśli Rosyjski Kościół Prawosławny obwoła świętym Władimira Władimirowicza Putina?
- (żart, ale przecież lepiej się przygotować zawczasu, bo przecież zawsze może znaleźć się jakiś narowisty
prorokprokurator, który będzie szarpał człowieka za rzekomą blasfemię);
Państwo prawa nie może dopuszczać, aby jego obywatele i inne osoby będące pod jego ochroną były atakowane ze względu na wyznawaną religię; nie może również dopuszczać do profanowania miejsc i przedmiotów kultu religijnego.
- internety będą miały gorzej, bo pośmiechujki poprzez środki masowego rażenia komunikacyjnego kwalifikowane surowiej — zagrożenie sięga aż 3 lat więźnia;
- ale to nie wszystko, bo oto wizjonerzy zmieniają także przepisy o przeszkadzaniu w wykonywaniu aktu religijnego: aktualnie karana jest „złośliwe” działanie sprawcy, nowela usuwa to dość istotne słówko, a więc strzeżcie się turyści wchodzący do jakieś świątyni, bo może się okazać, że przeszkadzacie — i cóż z tego, że niezłośliwie?
Znamię „złośliwości” jest znamieniem archaicznym, a w realiach współczesnego życia społecznego — nie nadającym się do utrzymania, ponieważ sprawcy takich czynów coraz częściej dopuszczają się ich ze względu na wrogość przejawianą przez nich do osób wierzących, kościołów i związków wyznaniowych, albo deklarują określoną motywację ideologiczną, w ich przekonaniu uzasadniającą naruszanie przez nich prawa innych osób do wyznawania i uzewnętrzniania religii.
- znowelizowany art. 195 par. 1 kk; jego paragraf drugi podobnie odnosi się do przeszkadzania w pogrzebie, a także uroczystościach i obrzędach żałobnych — tu też można wymyślić kilka przypadkowych scenariuszy…);
- no a niech się jeszcze okaże, że przeszkadzanie skończyło się na przerwaniu wykonywania obrzędu — za to też będą max. 3 latka…
- a na osłodę kontratyp: nadal będzie wolność słowa w wyrażaniu przekonań, ocen lub opinii dotyczących wyznawanej religii;
art. 27a kodeksu karnego (projekt)
Nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię, związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia.
- na początku zdębiałem, ale ufff: kontratyp ów będzie dotyczył nie tylko heretyków i innowierców, ale także agnostyków i ateistów — bo na szczęście wyrażanie przekonań, ocen lub opinii nie musi wiązać się z religią wyznawaną przez sprawcę (w ten sposób wyłączone od penalizacji byłyby tylko spory dogmatyczne: od lewej do prawej? od prawej do lewej? kult maryjny to odstępstwo od zasad wiary czy ich pogłębienie? grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą?), lecz po prostu — będzie można sobie coś tam poopowiadać;
- wolność wolnością, ale oczywiście będzie można z niej korzystać pod warunkiem, że działanie sprawcy nie stanowi czynu zabronionego — a więc jednak nie będzie wolno wyszydzać tych obrzędów i dogmatów nawet pod pozorem korzystania ze swobody wypowiedzi (a jeśli polemika wyszydza? to chyba jednak tak półkontratyp…);
- no i pewnie, bo przecież projektodawcy wyjaśnili o co im chodzi w uzasadnieniu swego cud-projektu, a mianowicie
Poglądy oparte na światopoglądzie religijnym, zwłaszcza chrześcijańskim, lub do niego nawiązujące, są coraz częściej zwalczane w sferze publicznej, w tym z wykorzystaniem środków masowego przekazu, a nawet zakazywane, również przy użyciu represji karnej. Dotyczy to zwłaszcza wyrażanych przez chrześcijan opinii, ocen lub przekonań dotyczących aborcji, związków homoseksualnych, transseksualizmu czy panseksualizmu.
- skoro więc „stroną atakowaną, represjonowaną i karaną, a przez to pozbawianą prawa do swobody wypowiedzi” są osoby, które znajdują oparcie dla szukania werbalnego kija czy kamienia na grzbiet Onana czy innego bluźniącego naturalnemu porządkowi ustalonemu przez Wszechmocnego — to dla nich przygotowywany jest tenże art. 27a kk;
- upraszczając: proponowany kontratyp pozwala wyszydzać innych ludzi — bazując na religii — ale nadal zakazane będzie wyszydzanie wyszydzających…
Zamiast komentarza: nie mam pewności czy po wejściu w życie proponowanych przepisów będzie wolno wyszydzać ich brzmienie i logikę kierującą projektodawcami — zatem spieszcie się cieszyć wolnością marudzenia teraz lub nigdy.
(BŮH JE LÁSKA, tedy pewnikiem wybaczy projektodawcom, bo nie wiedzą co czynią, fot. Olgierd Rudak, CC-BY 2.0)