Krótko i na temat, ale oto jest obiecywany projekt zmian w ustawie zasadniczej przewidujący m.in. przejmowanie, w razie zbrojnej napaści, należącego do obcokrajowców majątku, który może być wykorzystywany do finansowania działań zbrojnych — z mocy samego prawa i bez odszkodowania (projekt ustawy o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej).
Propozycja jest długaśna i skomplikowana, mało przypomina klasyczny — prosty i hasłowy — przepis konstytucyjny. Powiedziałbym, że jego treść ma opisywać każdy wyobrażalny niuans i odpowiadać na każde możliwe, choćby najbardziej odczapne lub podchwytliwe, pytanie, a to zgodnie z przekonaniem, iż im bardziej szczególarska regulacja, tym trudniej ją zakwestionować.
art. 234a ust. 1 Konstytucji RP (projekt)
W razie napaści zbrojnej dokonanej przez obce państwo na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub powodującej bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego Rzeczypospolitej Polskiej napaści na terytorium innego państwa, majątek osób fizycznych niebędących obywatelami polskimi, osób prawnych oraz innych podmiotów, który znajduje się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, może zostać przejęty przez Skarb Państwa z mocy prawa i bez odszkodowania, w przypadku gdy można domniemywać, że majątek ten jest lub może być wykorzystany w jakiejkolwiek części do finansowania lub wspierania w innej formie napaści zbrojnej dokonanej przez obce państwo lub działań związanych z tą napaścią, w szczególności ze względu na osobiste, organizacyjne lub finansowe powiązania właściciela majątku z władzami publicznymi tego państwa.
Omawiać drobniejszych niuansów („może” zostać przejęty, ale „z mocy prawa”) mi się nie chce, natomiast z pewnością kilka słów warto poświęcić nieszczęsnemu domniemaniu: owa nacjonalizacja majątków (która najwyraźniej nie jest wywłaszczeniem z art. 21 ust. 1 Konstytucji RP) może nastąpić wówczas, gdy „można domniemywać”, że należące do obcokrajowców mienie (niekoniecznie obywateli strony walczącej) „może być wykorzystany” do sfinansowania agresji. Znaczy się: miało być precyzyjnie, a wyszło domniemanie konstytucyjne… czego akurat projektodawcy także nie przeoczyli, o czym przekonuje nas inny przepis…
art. 234a ust. 3 Konstytucji RP (projekt)
Szczegółowy sposób przejęcia majątku przez Skarb Państwa, w tym zakres domniemania i wyłączenia z domniemania, określa ustawa.
Uprzedzając pytania jak ma się zamrażanie majątków rosyjskich firm i oligarchów do odbierania obcokrajowcom własności, która może służyć do sfinansowania działań wojennych? Odpowiedź jest bardzo prosta: zamrożenie jest środkiem tymczasowym (wykluczenie władania), natomiast majątek przejęty przez Skarb Państwa (z przeznaczeniem na wsparcie osób dotkniętych skutkami tej napaści) zmienia właściciela — i kropka.
(Wcale nie na marginesie zwrócę uwagę, że ten sam projekt rozluźnia próg ostrożnościowy w odniesieniu do finansowania potrzeb obronnych RP — nowelizowany art. 216 par. 5 ustawy zasadniczej pozwala nie wliczać środków przeznaczonych na wojsko do relacji państwowego długu publicznego do rocznego PKB.)
Co ja sobie myślę o tym projekcie? Pomijając to, że propozycja brzmi jak okropny legalese, a te zakresy domniemania i wyłączenia z domniemania mogą być chyba pokazywane jak się nie powinno pisać norm konstytucyjnych (z pewnością byłby to najgorszy przepis w całej naszej nieszczęsnej Konstytucji…)? Ująłbym to następująco: własność święta nie jest, więc skoro w przypadku napaści / zagrożenia (życia, zdrowia, majątku, etc.) można posłużyć się różnego rodzaju środkami do jej odparcia — z pewnością dopuszczalne jest także jej prewencyjne zamrożenie (uziemienie, „zaaresztowanie”). Czy zatem da się obronić trwałe przejmowanie majątku rosyjskich oligarchów po napaści na Ukrainę? Patrz powyżej. (Natomiast w odniesieniu do wyłączenia zasady 3/5 w odniesieniu do finansowania armii w ogóle zwracam uwagę, że to tylko kwestia przyjętej konwencji — podobnie jak z (moją ulubioną) tezą, że budżet powinien być na zero, bez deficytu, pożyczania, etc. No ale znów: w razie „W” nie takie szczytne ideały idą w diabły.)